Rozdział 1

43 3 2
                                    

- anka pospiesz się zaraz się spóźnimh do pracy( pracujemy w kawiarni obydwie codziennie po szkole i weekindy dziś jest sobota więc zaczynamy od 8 do 15 )
-Już ide chwila moment jeszcze się tylko pomaluje
- Po co ty się malujesz jesteś piękna
-Może ty jesteś ale nie ja i mi to jest potrzebne, ty nigdy tego nie zrozumiesz
- Ok już się nie wtrącam
-Nikuś -powiedziała słodko
-Co -warknełama
-A no bo wiesz z dwa dni jest koncert
-Nie nidgdzie nie ide (przerwałam jej)
-No prosze wiem że ich nie lubisz no ale to ty jeden koncert
-Ja tylko powiedziałm że nie lubie tego typu piosenek nie będe ich oceniać bo ich nie znam- powiedziałam spokojnie nie będe oceniać ludzi z wyglądu czy z tego ile mają pieniędzy dla mnie się liczy wnętrze człowieka i charakter
-Aha niech będzie to pójdziesz prosze prosze prosze -mina zbitego pieska można to wykorzystać
-A co dostane w zamian -spytałm
-A co chcesz -spytała podejrzliwie
-Mnóstwo żelków masz kupe kasy
-Dobra 60 paczek
-Pff na godzine mi nie wystarczy
-Moge 150 nie więcej
-Chce 300 albo nigdzie nie jade
-Ok ok ok ok
-I kupujesz je przed koncertem zajedziemy do jakiegoś wielkiego marketuu
-Dobra -powiedziała naburmuszona a ja zaczełam się śmiać boże 300 paczek dla mnie tylko dla mnie wspominałam że ja bardo dużo jem a nadal jestem szczupła spojrzałam na zegarek 08:37
-Anka spóźniłyśmy sie do pracy (krzyknełam wybiegłyśmy z mieszkania )

Nowe życieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz