Otworzyłoś oczy i jaskrawe kolory otoczenia sprawiły, że musiałoś je niemal natychmiast zamknąć. Mrugnęłoś kilka razy. Starałoś się przyzwyczaić swój wzrok do widoku i móc w końcu rozejrzeć się i dowiedzieć...
— ...Co to za miejsce? — zapytałoś na głos.
Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak zwykły cyrk. Może nieco bardziej kolorowy, niż te do których przywykłoś ale to nie żaden powód do paniki, racja? Jednak czym dłużej się mu przyglądałoś, tym więcej rzeczy zaczynały wygłądać nie tak.
Skupiłoś się na chwilę. Ostatnia rzecz, jaką pamiętasz sprzed znalezieniem się w tym miejscu było założenie dziwnego urządzenia, przypominającego okulary vr. Uspokoiło cię to nieco. Stwierdziłoś, że jedyne, co musisz zrobić, to ściągnąć te ustrojstwo.
Podniosłoś dłonie do twarzy.
— Dlaczego, ugh, to nie chce, ugh, zejść! — syczysz między sapnięciami, dochodząc powoli do przerażającej świadomości, że nie czujesz żadnego urządzenia, które mogłoby powodować tą symulację.
Czujesz tylko coś w rodzaju syntetycznego futra, a rysy twojej twarzy zostały zupełnie zniekształcone. Stałoś tak w nieruchu, oddychając ciężko.
Kilka sekund później, podskoczyłoś na dźwięk czyjegoś głosu w oddali.
— Hej, zobacz na tego dziwnego NPC!
— Zdefiniuj "dziwne" w tym miejscu... — odezwał się w odpowiedzi drugi głos, wzdychając. — Oh, rzeczywiście. O tym mówisz?
— No, wygląda jak... hm. Co ty myślisz? — Jego głos był wysoki i jakimś cudem same jego słyszenie wywoływało w tobie irytację.
— Worm on a string?
— O, dokładnie! Tylko gdyby dostał nóg i... Wygląda jakby ktoś chciał zrobić fursuit z worm on a string.
— Nie chcę ci przyznawać racji, ale... — Ponownie było słychać westchnięcie. — tak, dokładnie tak to wygląda.
— No przecież mówię.
Dostrzegłoś ich sylwetki, drobne z tej odległości. Pierwszy wydawał się być wysokim, fioletowym królikiem niemal wyciągniętym z kreskówki. Przyodziany był w ogrodniczki w kolorze fuksji i duże, żółte rękawiczki.
Idąca przy nim postać bardziej już przypominała człowieka, ale raczej takiego z animowanego filmu dla dzieci, niż realną kobietę. Miała na sobie czerwono-niebieski strój klauna. Była nieco krępej postury i rozglądała się niepewnie po bokach swoimi dużymi oczami.
Ty również spojrzałoś na lewo i prawo, chcąc zobaczyć o kim mówili. Wyglądało, jakby kierowali się wprost w twoją stronę. Nie wiedziałoś, co zrobić, więc po prostu stałoś tam, słuchając ich rozmowy.
— Hej, Jax, myślisz, że może to być nowa postać? — spytała łamiącym się głosem klaunka.
— Jedyne co wiem, to że wygląda jak #$@&$ pajac — stwierdził, po czym spojrzał bez cienia skruchy na dziewczynę obok i dodał — Bez urazy Pomni.
— Nie mów tak! Co jak ono to słyszy?
Pomni miała zmartwioną minę na twarzy, po chwili zmieniającą się w oburzenie.
— Zaraz, "pajac"? Myślisz, że jestem pajacem?
— No, jesteś w końcu błaznem, a nie? Klaun, pajac, jeden pies.
CZYTASZ
Czytelnik Vs. The Amazing Digital Circus
FanfictionZastanawiałxś się, jakby to było być jedną z postaci, powoli tracących swoje zmysły w The Amazing Digital Circus? Nie? A chciałxbyś? Cóż, jesteś we właściwym miejscu