Szpital pt.1

94 12 0
                                    

Pov. Han Jisung

Siedziałem właśnie na trybunach ponieważ, moja klasa miała wychowanie fizyczne, lecz nie był to zwykły wf, dzisiaj wspólny wf mieli moja klasa oraz klasa starsza o rok. Siedziałem na jednym z krzesełek i pisałem z tae

Wiadomości

tae_thv
Jak się czujesz?

H_Ji0ng
nawet dobrze, wczoraj spotkałem się z Minho, byliśmy w parku na spacerze, później oglądaliśmy gwiazdy i Minho mnie odprowadził pod sam dom

tae_thv
No nie powiem, zaskoczyło mnie to

H_Ji0ng
On chce się poznać itp. ale ja nie Jestem tego pewny

tae_thv
Myślę że można mu ufać, pamiętaj:

“Najlepszym przyjacielem jest ten, który nie pytając o powód twego smutku, potrafi sprawić, że znów wraca radość”

rozmawiałem z nim kilka razy, ale jeśli cię skrzywdzi to masz mi to od razu pisać, okej?

H_Ji0ng
Dobrze

tae_thv
Muszę kończyć, Na razie
(tae_thv is offline)

H_Ji0ng
Papa
(H_Ji0ng is offline)


Schowałem telefon do kieszeni i rozejrzałem się po sali, klasy grały teraz w koszykówkę. Zauważyłem Felka, Minho i chyba Hyunjina jak się nie mylę. Grali, tak jeszcze 3 rozgrywki i zadzwonił dzwonek. Wszyscy wyszli, jako ostatni wychodziłem ja, a przede mną Minho z Hyunjinem. Szedłem za nimi ponieważ Felek kazał mi czekać przed szatnią. Minho gwałtownie się zatrzymał, tak że ja walnąłem głową w jego plecy. Lee Know obrócił się czując uderzenie na plecach.
- Przepraszam, za patrzyłem się
- Nic nie szkodzi, co tu robisz?
- Felek kazał mi czekać na niego przed szatnią
- Aha, z twoją klasą graliśmy w kosza?
- Tak, to ja już pójdę

Szybkim krokiem podszedłem pod drzwi szatni i stanąłem niedaleko nich, Minho z przyjacielem, wszedł do pomieszczenia, niedługo po tym z szatni wyszedł Piegus. Udaliśmy się razem pod salę w której mieliśmy mieć następną lekcję. Reszta godzin minęła mi bardzo sprawnie. Gdy zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji. Spakowałem się i wyszedłem jako jeden z ostatnich z klasy. Idąc korytarzem, usłyszałem jak ktoś mnie woła, obróciłem się i zobaczyłem Minho. Podbiegł do mnie jak zwykle uśmiechnięty od ucha do ucha, gdzie ja miałem swój obojętny wyraz twarzy. Zaproponował że mnie odprowadzi, nic nie odpowiedziałem, było mi to szczerze obojętne. Minho wyglądał na trochę zdziwionego. Nie dziwię mu się, jeszcze wczoraj odpowiadałem mu na wszystko, nawet zdarzyło się że się uśmiechnąłem ale tylko kilka razy, a teraz? Teraz mam obojętny ton jak i wyraz twarzy. Nie odpowiedziałem mu nawet.

Minho ponowił pytanie czy mnie odprowadzić, odpowiedziałem "jak chcesz" i poszedłem przed siebie. Minho podbiegł do mnie i wyrównał tempo. Odprowadził mnie pod dom i skierował się w stronę swojego. Gdy wszedłem do domu, ojciec siedział przy blacie w kuchni, wszedłem na schody i gdy chciałem stawiać kolejny krok zostałem pociągnięty do tyłu. Ojciec zepchnął mnie ze schodów, następnie zaczął kopać i bić, niedługo po tym chyba straciłem przytomność ponieważ, widziałem tylko ciemność, nie czułem żadnych uderzeń ani kopnięć. Tylko słyszałem... jakby przez mgłę, jakby ktoś coś do mnie mówił, lecz nic nie rozumiałem.
Czułem za to lekki ciężar (?) na prawej ręce. Leżałem tak jeszcze, (przynajmniej tak mi się wydawało) wieczność. Nie mogłem otworzyć oczu, gdy tylko próbowałem to zrobić, czułem ciężar na powiekach. Gdy poczułem że mogę otworzyć oczy, powoli zacząłem je otwierać, pod wpływem białego światła, zacząłem szybko mrugać. Kiedy już się do niego przyzwyczaiłem, rozejrzałem się po pomieszczeniu. Nie byłem u siebie. Znajdowałem się w białym pomieszczeniu, na łóżku, a na mojej ręce, na której wcześniej czułem ciężar, znajdowała się głowa... MINHO!?
Co on tu robi?
Dlaczego jestem w szpitalu?
Przypominając sobie co się stało wcześniej, już rozumiałem dlaczego się tu znajdowałem, ale...
Kto zawiózł mnie do szpitala lub wezwał karetkę?

Nie raz byłem nawet i gorzej pobity, a nie kończyłem w szpitalnej sali. Rozmyślając tak, nie zauważyłem, że Minho mi się od dłuższego czasu przygląda.

-Han, Dlaczego...?

Pov. Lee Minho

-Han, Dlaczego...?
Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem

- Widzę że nie pamiętasz ehh...
Przyszedłem do ciebie ponieważ, nie odbierałeś, nie odpisywałeś, a odczytywałeś i gdy napisałem że jeśli nie odpiszesz w ciągu 2 minut to przyjdę do ciebie. Zobaczyłem że znowu tylko odczytaleś Poszedłem do ciebie do domu i zobaczyłem że leżysz na ziemi..., pukałem i dzwoniłem do drzwi, ale nikt nie otwierał więc, sprawdziłem czy są otwarte, na szczęście były. Gdy wszedłem do środka, ty tam leżałeś... nieprzytomny. Wezwałem karetkę, pozwolili mi, chyba jakimś cudem jechać z nimi. W szpitalu powiedziałem im  że jesteś moim bratem.

-...

Han nic nie odpowiedział, jakby analizował moje słowa. Wstałem i niepewnie go przytuliłem, uważając by go bardziej nie zranić. Han był na początku lekko zdziwiony ale równie niepewnie oddał uścisk. Nie chciałem naciskać, jeśli będzie chciał to mi powie. Ja w każdym razie nie zamierzam go do tego zmuszać.
P

róbowałem rozśmieszyć Hana, co mi chyba wychodziło, bo Han kilka minut później, śmiał się jak opętany [...]

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~
Część dalsza nastąpi...

I Don't Want To Live || MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz