VICTORIA
Tamtego dnia nic nie szło po mojej myśli. Obudziłam się rano przez krzyki mojego brata, który nie mógł znaleźć swojej apaszki nierozłączki.
Zapytacie, czemu "nierozłączki" a no dlatego, że nosił ją dosłownie wszędzie, nawet jak spał to musiał mieć ją przy swoim łóżku.
- Zamknij się przygłupie. - Krzyknęłam na tyle głośno, że mogłabym śmiało stwierdzić, że słyszało mnie całe Las Vegas.
Nie minęła minuta, a drzwi mojego pokoju otworzyły się z głośnym hukiem. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam mojego brata ubranego w czarne rurki, czarną bluzę ze swoją cholerną apaszką na czole. Wysoki brunet patrzył na mnie dziwnym wzrokiem.
- Co? - Jęknęłam patrząc na niego.
- Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, że jest 7:10 i za jakieś 20 minut powinniśmy jechać do szkoły, dlatego przyszedłem Cię o tym poinformować. ‐ Powiedział Chris uśmiechając się.
Po usłyszeniu tych słów, jak poparzona wstałam i spojrzałam na Chrisa szeroko otwartymi oczami i szybko pobiegłam do łazienki, załatwiłam tam wszystkie potrzeby, a następnie pobiegłam do garderoby, założyłam pierwszą lepszą bluzę i do tego dżinsy, spryskałam się ulubionymi perfumami o zapachu wanilii i szybko wybiegłam z pokoju.
- No no moja kochana siostrzyczka wyszykowała się w dziesięć minut. ‐ Powiedział Chris. - Nowy rekord odblokowany. - Zaśmiał się na koniec.
Przewróciłam oczami na jego słowa, nie było czasu na przepychanki, nie dość, że było późno, to jeszcze na dodatek pierwszą miałam historię, z babką, która żyła chyba dłużej niż sam faraon, stąd jej ksywka "grobowiec faraona".
Zbiegłam szybko po schodach i wbiegłam do kuchni, zabierając jakiegoś batonika z szafki i wodę. Szybko podbiegłam do przedpokoju i założyłam buty, mój brat już tam był i patrzył na mnie.
- Wreszcie. - Powiedział znużony Chris.
Widać było po nim na pierwszy rzut oka, że jak i ja nie miał ochoty iść dzisiaj do szkoły.
- Chodź. - Powiedziałam i zabrałam kluczyki do samochodu z komody w przedpokoju.
Wyszliśmy na zewnątrz, wsiedliśmy do czarnego mercedes i zaczęłam jechać.
Parkując przy szkole już w oddali mogłam zauważyć Carlę i Victora, dwójkę moich najlepszych przyjaciół, którzy szli w naszym kierunku.
Carla była niska blondynką z oczami błękitnymi jak ocean i piegami, a figura klepsydry sprawiała, że wyglądała jak iście bogini.
Victor też był dość przystojny z burza ciemnych loków na głowie, a jego koszula świetnie eksponowała się na jego wyrzeźbionej klacie, średnio raz dziennie bywał na siłowni.
Wysiadłam z samochodu i prawie zostałam zmiażdżona w ramionach Victora, owinięta wonią jego perfum od Calvina Klaina.
- Również cieszę się bardzo, że Cię widzę, ale jak za chwilę mnie nie puścić to prawdopodobnie nie będzie po mnie co zbierać. - Powiedziałam, czując, jak coraz mniejszy mam dostęp do powietrza.
- O tak, tak, już. - Powiedział szybko Victor, po czym mnie puścił.
Zaśmiałam się biorąc głęboki oddech.
Po krótkiej rozmowie udaliśmy się do budynku szkoły. Victor witał się z dosłownie każdym, był rozpoznawalny w całym naszym liceum nie ze względu na bogatych rodziców, ale dlatego, że robił najlepsze imprezy w całym Las Vegas.
CZYTASZ
Mroczny Sekret
Mystery / ThrillerCo zrobisz, kiedy wyjeżdzając na wycieczkę, która miała być spełnieniem twoich marzeń, trafisz w sidła mafii, która ma porachunki z twoim własnym ojcem? Jak zachowasz się w takiej sytuacji, pełnej bólu, strachu, agonii, walki? Jesteś pewny/a, że zn...