Rozdział 1

16 0 1
                                    

- Alise budź się natychmiast czas do szkoły!

Gdy usłyszałam ten krzyk od mojej mamy, która była na dole, poczułam lekką irytację, ponieważ przerwała mi sen z moim wymarzonym chłopakiem z mojej klasy

-Właśnie przerwałaś mi sen z chłopakiem moich marzeń.Dziękuję mamo!.Jęknęłam i wtuliłam się w poduszkę z jego zdjęciem dla wielu to było co najmniej dziwne, ponieważ kto w tym wieku normalny ma wydrukowane zdjęcie i ma przyczepione na poduszce z plastrami taśmy lecz miałam to za przeproszeniem w cztery litery interesowało mnie tylko to co mi się podobało i co ja uważałam za sensowniejsze.
-No dawaj szybko bo nie ma czasu Alise szybko!-zawołała lekko oburzona.
Mama zawsze nie była taka ,nigdy się nie spieszyła ale od zawsze musiało wszystko być po jej myśli odkąd poznała się z nowym facetem.Zaczęła się denerwować,dużo krzyczeć i spieszyć się ponieważ chciała spędzać znim dużo
czasu ale nie mogła bo zawsze miała jakieś inne zajęcie np:zaworzenie mnie do szkoły albo spotkania w jej salonie kosmetycznym tak była szefową salonu kosmetycznego jej makijaże to normalnie cudo na twarzy ale nie tylko to bo jej robione rysunki na paznokciach to
najcudowniejsze wzorki na świecie.
Wiem o tym ,ponieważ raz zrobiła mi takie ładne paznokcie z kwiatuszkami,że ja prawie nie mogłam uwierzyć że to ona robiła.
-Alise jeśli nie zobaczę cię za 15 minut na dole,to nici z twojego wyjścia z koleżankami na miasto po szkole!
-Już schodzę poczekaj tylko się szybko uszykuje chyba nie pójdę w piżamie do szkoły-odrzekłam po czym szybko narzuciłam na siebie jakieś ładne ubranie i jakieś trampki na nogi i szybko jeszcze przeczesałam swoje czarniutkie długie włosy ze swoją drewnianą szczotką do włosów a następnie skierowałam się do kuchni.Szybko zbiegłam po moich schodach.Po krótkiej chwili znalazłam się w przytulnym dla mnie miejscu ponieważ tam pachniało przepięknie .Uśmiechnęłam się na widok mojej kochanej rodzicielki która siedziała na krześle odwrócona się tyłem do mnie razem z tym krzesłem . I miała w jednym ręku kubek z gorącym cacaem w drugiej pyszne ciasteczko z pudełaczka ,które kupiłam przedwczoraj w sklepie.Parę sekund później szybko usiadłam za nią i zawołałam- kochana mamusiu jak uroczo wyglądasz z daleka, odwrócono tyłem do kogoś i trzymając w jednej ręcę kubek z gorącym cacaem a w drugiej ciasteczko!-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Dziękuję córeczko-ale dziwne że nagle przychodzisz do mnie i prawisz mi komplementy co chcesz albo co zmajstrowałaś hmmm!
Nic mamusiu-nie można nawet raz w miesiącu powiedzieć ci coś miłego!!
-No można ale dziwnie się poczułam po takim komplemencie kochaniutka-dobra już się zbieramy bo nie ma czasu zaraz się spóźnisz  do szkoły ubieraj tą kurtkę i do samochodu idziemy!.
-Dobrze kochana mamusiu ubieram tą kurtkę i możemy iść już do samochodu.
Po chwili wsiadłśmy do pojazdu i pojechałśmy nim do mojej szkoły wszyscy zawsze mi zazdrościli samochodu mojej mamy ponieważ miał markę BMW 7.
Po krótkiej chwili spojrzałam przypadkowo na telefon mojej mamy i zobaczyłam,że jest godzina 7:55 a na 8:00 miałam lekcje więc pocałował mamę w policzek wysiadłam z samochodu i poszłam do szkoły.Wchodząc do bydynku
zobaczyłam chłopaka z mojej klasy ,który mi się podoba ja nie wiedząc co zrobić szybko weszszłam do szkoły i poszłam do szatni położyć kurtkę.Wychodząc z szatni znowu spotkałam go ale ruszyłam prosto przed siebie i wpadłam na moją najlepszą przyjaciółkę
-ona spytała mnie się przed kim tak uciekam?
- ja wykrzyknęłam-choć tam gdzie nie ma dużo osób!.
I poszłyśmy i jej powiedziałam ,że spotkałam dwa razy tego chłopaka z naszej klasy który mi się spodobał i nie wiedząc co mam zrobić, dlatego uciekałam.
-A i przesto jesteś taka czerwona na twarzy?-spytała się ona
-Chyba robisz sobie żarty!-odpowiedziałam krzykiem
-Nie ja sobie nie robię żartów chodź pokażę ci.
-Dobrze-powiedziałam do niej.
I poszłyśmy do lustra w łazience i zobaczyłam że jestem na twarzy faktycznie czerwona.
-O kurde co ja teraz mam zrobić?-spytałam się Marity
-Czekaj mam puder do twarzy dam ci go-Marita odpowiedziała szczęśliwo
-Dobrze ratujesz mi tyłek jak ci się odwdzięczę?-odpowiedziałam i spytałam się Marity
-Nie musisz mi się niczym odwdzięczać przyjacióki zawsze sobie pomagają-odrzekła Marita
Ja na twarzy ze wzruszeniem odpowiedzałam jak słodko.zaraz po dwóch sekundach spytałam się czy już znalazła ten puder.
-Masz już go znalazłam w stadzie śmieci, śmieci na myśli miałam te śmieszne książki od szkoły hehe-Żartująco odrzekła mi Marita.
-Ja po chwili zaczęłam się też z tego śmiać że prawie popuściłam
-Dobra przestańmy się śmiać bo nie zdążysz się wypudrować a na dodatek nie zdążymy na naszą pierwszą lekcje dawaj szybko pudrój się Alise-Odrzekła Marita
-Dobrze Marita ja już przestaje się śmiać i szybko wypudruje swoją twarz i możemy iść do klasy -Odzekłam do Marity.Zaraz po tym miałam wypudrowaną już twarz oddałam przyjaciółce puder i poszłyśmy do klasy ale przed tym zobaczyłyśmy jeszcze raz gdzie mamy lekcje i jaki przedmiot na planie lekcji który był wywieszony w szkole. Gdy sprawdzałyśmy to Marita mówiąc do siebie mówiła gdzie my jesteśmy gdzie jest ósma klasa ja ze śmiechu nie mogłam tam wytrzymać spytałam się co tam szeptasz sobie a ona nic głośno myślałam sprawdzając plan nasz po chwili znalazła i miałyśmy matematykę i tam się skierowałyśmy gdy szłyśmy Marita wyciągnęła telefon żeby zobaczyć godzinę i krzyknęła BIEGIEM BO MINEŁO NAM JUŻ PIĘĆ MINUT LEKCJI JESTEŚMY SPÓŹNIENI SZYBKO ALISE! krzyknęła jeszcze raz Marita i pobiegła krzycząc do mnie
ja nie wiedząc co mam zrobić odpowiedziałam jej krzykiem DOBRZE! i biegłam tuż za nią.Po kilku minutach dotarłyśmy i weszłyśmy do klasy mówiąc przepraszamy za spóźnienie pani od matematyki powiedziała do nas gdzie wy chodziłyście aniołeczki moje siadać bo jest kartkówka z trzech ostatnich lekcji reszta klasy już napisała wtedy gdy wy gdzieś tam chodziłyście my nic nie wiedząc o kartkówce odpowiedziałyśmy dobrze,przepraszamy jeszcze raz już siadamy na swoje miejsca,gdy już usiedłyśmy wyciągnęłyśmy te karteczki na kartkówkę pani podyktowała nam przykłady matematyczne a reszta skończyła i robili coś innego z panią.Ja i Marita byłyśmy lekko mądrzi z matematyki więc wyrobyłyśmy się w 15minut z napisaniem tej kartkówki ponieważ były łatwe przykłady i oddałyśmy kartkówki pani.Kilka minut po tem weszła naszą wychwaczyni ogłość nam wycieczkę
Do Krakowa i spytała nas się kto chce jechać i wszyscy z naszej klasy podnieśli ręce i pani powiedziała że ta wycieczka będzie w piątek i na jutro mamy przynieść 40 zł i nasza klasa odpowiedzała Dobrze przyniesiemy na jutro pieniądze i po chwili pani dała nam wszystkim zgody.Zaraz po tym minęła już nasza pierwsza lekcja i byłyśmy już na korytarzu szkolnym.Ja mówiąc do koleżanki dopiero minęła nam pierwszą lekcja a ja już mam stres i dziwne pytanie co ja tu robię haha,gdy już jej to powiedziałam ona nie zdążyła mi odpowiedzieć a przyszedł do nas
dyrektor i powiedział że nasza klasa kończy dziś po 4 godzinach, ponieważ trójka nauczycieli którzy mieli nas uczyć mają coś ważnego do zrobienia i dzwonił jeszcze jeden nauczyciel że nie da rady dziś przyjechać ponieważ ma sprawę rodzinną my odpowiedzieliśmy dobrze dziękujemy za informację dyrektor do nas powiedział że ma jeszcze sprawę ja i przyjacióka spytaliśmy się jaką,on odpowiedział przekażcie wszystkim tą informację dobrze Alise i Marito ja i ona powiedziełyśmy do dyrektora dobrze powiemy wszystkim po chwili on poszedł sobie my nie mogłyśmy z radość wytrzymać więc krzyczełyśmy na całą szkołę JEJ JEDZIEMY PO CZTERECH LEKCJACH......!.Po czym przyszedł do nas nauczyciel i zwrócił nam uwagę jednocześnie się spytał czemu się tak drzecie dziewczynki my nie wiedząc co powiedzieć z tego wszystkiego powiedziełyśmy nauczycielowi drzemy się tak ponieważ jedziemy po czterech lekcjach.
-Dziękuję za informację ale teraz proszę nie krzyczcie na całą szkołę kochaniutkie-odpowiedzała nam ta nauczycielka.
-Dobrze pani Faustyno-odrzekłyśmy do niej
zaraz po tym zadzwonił dzwonek szkolny na drugą lekcję.Spytałam się Marity co teraz mamy powiedziała że polski i skierowałyśmy się wstronę klasy pod numerem B15 ponieważ tam jest klasa od polskiego i tym razem byłyśmy już ze swoimi znajomi przy tej klasie czekałyśmy jak przyjdzie. Chwilę potem koledzy z naszej klasy zaczeli się popychać i bić my i reszta klasy nie wiedząc co zrobić krzyczeliśm POMOCY BÓJKA.Nagle zjawiła się pani od polskiego i zaczeła i zwracać uwagę jednocześnie krzyczeć na nich takimi słowami JENEK i KACPER. Natychmiast przestańcie się bić,wzywam Waszych rodziców i policję.Chłopcy nagle przestali się bić .
-Takie zachowanie wobec was to jest nie stosowne,obydwoje zostajecie naganne zachowanie i po uwadze!-Odpowiedzała zdenerwowana nauczycielka.Kilka godzin potem miałam końec lekcji i zadzwoniłam do mamy żeby przyjechała po mnie mama odpowiedziała już jadę córeczko po ciebie. Po kilku minutach już mama przyjechała po mnie i gdy wsiadałam do samochodu mama spytała mnie się co tak szybko skończyłaś lekcje.Ja zachwytem odpowiedzałam-A nie było jednego nauczyciela a trzech pozostałych nauczycieli pojechało ze szkoły ponieważ mieli,coś ważnego do załatwienia i dlatego tak szybko skończyliśmy lekcje.Po moim rozgadaniu już pojechałyśmy do domu.

KONIEC PIERWSZEGO ROZDZIAŁU.
Mam nadzieję że wam się spodoba i będziecie szybko chcieli już dalszą część

Pozdrawia
Patryk Golian

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

"Ten Jedyny"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz