Rozdział 2

7 0 0
                                    

Skończyłam palić papierosa, zamknełam okno i zeszłam z parapetu. Zrobiłam sie głodna, więc poszłam coś zjeść. Otwierając lodówke ujrzała tam pustke. Jest 20:38  wiec zdąże zajść do sklepu. Ubrałam buty, założyłam kaptur na głowe i wyszłam przy tym zakluczjąc drzwi.

Ide pustymi, ciemnymi uliczkami, skręcając co chwile w bok. Lekki, chłodny wiatr, wieje mi w twarz, w oddali słysze jeżdżące samochody, po drodze widze duże kałuże po wczorajszym deszczu. Za to ludzi brak. Każdy wie że dziewczyna cienia lubi mordować w ciemnych miejscach , takich jak te.

Po jakimś czasie doszłam do sklepu, nie był to zbyt bogaty lokal i nie zapuszczało tu sie dużo ludzi. Mi to osobiście nie przeszkadzało.

Poszłam do aleji z pakowanym jedzeniem, wzięłam kanapke z szynką i serem, następnie wziełam butelkę picia i poszłam zapłacić.

Wychodząc ze sklepu zobaczyłam bezdomnego, postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i pójść do domu. Przechodząc koło niego, mężczyzna złapał mnie za ręke.

-Daj mi pieniądze.- Powiedział błagalnie patrząc mi prosto w oczy.

-Nie.- Odpowiedziałam spokojnie i próbowałam wyrwać swoją ręke z jego uścisku.

-Nie szarp sie tylko daj mi pieniądze.- Odpowiedział wkurzonym tonem.

Dalej próbowałam wyrwać ręke.

-puść mnie.- rozkazałam ostrzegawczo. Niestety mężczyzna sie mnie nie posłuchał. Ponieważ dalej mnie trzymał, szarpnełam go i przygwoździłam do ściany. Nie chciałam z nim sie konfrontować, więc zaczełam go dusić. Wyrywał sie ale to mu nic nie dało. Po chwili jego ciało padło na ziemie.

Szybkim ruchem wiezłam swoje zakupy i wróciłam do domu. Weszłam do mieszkania i dłużej nie czekając zjadłam moją kolacje. Umyłam sie, przebrałam w piżame i poszłam spać.

Następnego dnia dnia wstałam o 5:40.
Jak codzień włączyłam stare radio i zaczęłam słuchać porannych wiadomości. Mówili o tym mężczyźnie którego wczoraj udusiłam.

Zmarł na miejscu.

Czy mi przykro?

Nie

Czy powinno?

Niezbyt.

- Mężczyzna był bezdomnym, widomo, że zabiła go Dziewczyna cienia, również dowiedzielimśy sie czegoś co chcielimśy wiedzieć od dawna.- mówiła reporterka a ja wsłuchiwałam sie uważnie.

- Tak zwana dziewczyna cienia zamieszkuje biedne osiedle przy ulicy Mun street.- po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam pukanie.

Podeszłam do drzwi i ujrzałam policje.

Kurwa mać- pomyślałam

Szybko pobiegłam do salonu i zaczełam przygotowywać sie do ucieczki.

-Wiemy że to ty lepiej otwórz te drzwi i tak cie złapiemy.- krzyczał policjant za drzwiami.

Zebrałam wszystkie potrzebne rzeczy, otworzyałm okno, przeszłam przez nie, w tym samym czasie usłyszałam wyważenie drzwi.

Jak najszybciej weszłam na rynne i spojrzałam w dół. Stała tam policja, więc zaczełam sie wspinać na dach.

Podczas wspinania postrzelili mnie w noge.

ashh- syknełam czując ból w lewej koniczynie.

W końcu udało mi sie dotrzeć na dach. Podczas gdy podeszłam ma krawędź dachu , przez drzwiczki wpadło dwóch policjantów.

-Lepiej sie poddaj i tak nie masz gdzie uciec.- powiedział celując do mnie bronią.

Pierwszy facet zaczą powoli podchodzić do mnie trzymając broń w tej samej pozycji co wcześniej.

-Ręce do góry-. rozkazał.

Zaczełam powoli podnosić ręce patrząc na niego.

Gdy był już 2 metry cofnełam sie do tyłu i zaczełam spadać. Będąc tuż przy asfalcie złapałam za rynne. Zeskoczyłam z rury na ziemie i zaczełam biec. W oddali słyszałam goniących mnie policjantów.

Biegłam przed siebie gdy nagle przedemną pojawił sie radiowóz, a jeden z policjantów rzucił sie na mnie i przygniótł do ziemi.

-Koniec tej zabawy- powiedział zapinając kajdanki.

Szarpną mną do góry i wsadził do auta.

Przez reszty drogi w głowie miałam tylko jedno powtarzające sie słowo.

ZOSTAŁAM ZŁAPANA...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 12, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ODDALONE CIENIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz