Skończyłam palić papierosa, zamknełam okno i zeszłam z parapetu. Zrobiłam sie głodna, więc poszłam coś zjeść. Otwierając lodówke ujrzała tam pustke. Jest 20:38 wiec zdąże zajść do sklepu. Ubrałam buty, założyłam kaptur na głowe i wyszłam przy tym zakluczjąc drzwi.
Ide pustymi, ciemnymi uliczkami, skręcając co chwile w bok. Lekki, chłodny wiatr, wieje mi w twarz, w oddali słysze jeżdżące samochody, po drodze widze duże kałuże po wczorajszym deszczu. Za to ludzi brak. Każdy wie że dziewczyna cienia lubi mordować w ciemnych miejscach , takich jak te.
Po jakimś czasie doszłam do sklepu, nie był to zbyt bogaty lokal i nie zapuszczało tu sie dużo ludzi. Mi to osobiście nie przeszkadzało.
Poszłam do aleji z pakowanym jedzeniem, wzięłam kanapke z szynką i serem, następnie wziełam butelkę picia i poszłam zapłacić.
Wychodząc ze sklepu zobaczyłam bezdomnego, postanowiłam nie zwracać na niego uwagi i pójść do domu. Przechodząc koło niego, mężczyzna złapał mnie za ręke.
-Daj mi pieniądze.- Powiedział błagalnie patrząc mi prosto w oczy.
-Nie.- Odpowiedziałam spokojnie i próbowałam wyrwać swoją ręke z jego uścisku.
-Nie szarp sie tylko daj mi pieniądze.- Odpowiedział wkurzonym tonem.
Dalej próbowałam wyrwać ręke.
-puść mnie.- rozkazałam ostrzegawczo. Niestety mężczyzna sie mnie nie posłuchał. Ponieważ dalej mnie trzymał, szarpnełam go i przygwoździłam do ściany. Nie chciałam z nim sie konfrontować, więc zaczełam go dusić. Wyrywał sie ale to mu nic nie dało. Po chwili jego ciało padło na ziemie.
Szybkim ruchem wiezłam swoje zakupy i wróciłam do domu. Weszłam do mieszkania i dłużej nie czekając zjadłam moją kolacje. Umyłam sie, przebrałam w piżame i poszłam spać.
Następnego dnia dnia wstałam o 5:40.
Jak codzień włączyłam stare radio i zaczęłam słuchać porannych wiadomości. Mówili o tym mężczyźnie którego wczoraj udusiłam.Zmarł na miejscu.
Czy mi przykro?
Nie
Czy powinno?
Niezbyt.
- Mężczyzna był bezdomnym, widomo, że zabiła go Dziewczyna cienia, również dowiedzielimśy sie czegoś co chcielimśy wiedzieć od dawna.- mówiła reporterka a ja wsłuchiwałam sie uważnie.
- Tak zwana dziewczyna cienia zamieszkuje biedne osiedle przy ulicy Mun street.- po wypowiedzeniu tych słów usłyszałam pukanie.
Podeszłam do drzwi i ujrzałam policje.
Kurwa mać- pomyślałam
Szybko pobiegłam do salonu i zaczełam przygotowywać sie do ucieczki.
-Wiemy że to ty lepiej otwórz te drzwi i tak cie złapiemy.- krzyczał policjant za drzwiami.
Zebrałam wszystkie potrzebne rzeczy, otworzyałm okno, przeszłam przez nie, w tym samym czasie usłyszałam wyważenie drzwi.
Jak najszybciej weszłam na rynne i spojrzałam w dół. Stała tam policja, więc zaczełam sie wspinać na dach.
Podczas wspinania postrzelili mnie w noge.
ashh- syknełam czując ból w lewej koniczynie.
W końcu udało mi sie dotrzeć na dach. Podczas gdy podeszłam ma krawędź dachu , przez drzwiczki wpadło dwóch policjantów.
-Lepiej sie poddaj i tak nie masz gdzie uciec.- powiedział celując do mnie bronią.
Pierwszy facet zaczą powoli podchodzić do mnie trzymając broń w tej samej pozycji co wcześniej.
-Ręce do góry-. rozkazał.
Zaczełam powoli podnosić ręce patrząc na niego.
Gdy był już 2 metry cofnełam sie do tyłu i zaczełam spadać. Będąc tuż przy asfalcie złapałam za rynne. Zeskoczyłam z rury na ziemie i zaczełam biec. W oddali słyszałam goniących mnie policjantów.
Biegłam przed siebie gdy nagle przedemną pojawił sie radiowóz, a jeden z policjantów rzucił sie na mnie i przygniótł do ziemi.
-Koniec tej zabawy- powiedział zapinając kajdanki.
Szarpną mną do góry i wsadził do auta.
Przez reszty drogi w głowie miałam tylko jedno powtarzające sie słowo.
ZOSTAŁAM ZŁAPANA...
CZYTASZ
ODDALONE CIENIE
Random20-letnia Aurora Salvon to przestępczyni pod pseudonimem "Dziewczyna cienia", ponieważ gdy policja jest blisko dorwania jej, ona znika w cieniu. Nikt nie wie jak wygląda. Nikt nie wie jak sie naprawde nazywa. Za to każdy wie że ten kto ją widział n...