Prolog

23 2 0
                                    

Bratnia dusza

W wieku 19 lat na serdecznym palcu u dłoni pojawia się czerwona nić bratnich dusz. Dzięki temu ludzie są w stanie zakochać się we właściwej osobie.

Co się stanie gdy nić się nie pojawi?

Ale zanim to, cofniemy się odrobinę w czasie.

24.10.2017

Pov. Minho

Boję się

A ściślej ujmując stresuje się

Już jutro ukarze się moja nić przeznaczenia a ja trzęsę się ze strachu. Musiałem zwolnić się z lekcji tańca bo mój organizm ze stresu przestał współpracować.

Czy to będzie dziewczyna czy może chłopak? Będzie miły? A może wcale nie uda nam się dogadać? Czy będzie to ktoś koga znam czy będę miał okazję poznać kogoś nowego?

Strasznie wiele myśli kotłowało się w mojej głowie. Śmiem twierdzić że zaraz popadnę w paranoję.

W tej samej chwili drzwi do mojego pokoju uchyliły się a w nich staną Chan, uśmiechając się lekko.

- Cześć Minie. Już wróciliśmy. Jak się czujesz? - zapytał Bang z troską w oczach.

- Boję się hyung. Strasznie się boję. - w tej chwili w moich oczach stanęły łzy

Chan zmartwiony podszedł do mnie i objął moje ciało szczelnie swoimi ramionami. Magiczna sztuczka Bang Chana zawsze działała. Odetchnąłem z ulgą i wtuliłem się w niego zaznając ciepła jego ciała i słuchając spokojnego bicia jego serca.

- Minho. Bratnie dusze polegają właśnie na tym że pasują do siebie idealnie. U uzupełniają siebie nawzajem i rozumieją się bez słów. Jestem pewny że będziesz zadowolony z wyboru losu, Minie. Ja jestem...

I z takimi myślami zasypiałem gdy chan wyszedł z mojego pokoju zostawiając włączoną małą lampkę nocną.

Na następny dzień byłem strasznie niewyspany. Moje oczy kleiły się do siebie nie chcąc wracać do świata żywych. Gdy już miałem zasypiać ponownie, przewracając się na drugą stronę zdałem sobie sprawę z pewnego faktu.

To dziś...

Uniosłem ciało na łokciach, próbując przyzwyczaić oczy do słońca.

Tak to już...

Spojrzałem na zegar który wskazywał godzinę 8:45, a następnie zerknąłem na kalendarz.

25 października...

Moje 19 urodziny.

Przymknąłem na chwilę oczy uspokajając oddech. Gdy mijały sekundy a nawet minuty nie czułem już strachu, było dobrze.

Wtedy odważyłem się spojrzeć na swoją dłoń.

A wtedy na moje lico wpłynął szczery uśmiech a mnie ogarnęło prawdziwe szczęście.

Na mojej dłoni, na serdecznym palcu była ona, cała czerwona.
I nic delikatnie powiewała w pokoju mimo iż okna były zamknięte. im dłużej się jej przypatrywałam i widziałam w niej delikatność i siłę.
Tak krucha rzecz jak przywiązanie a tak silne i cenne.

Szybko wstałam z łóżka, o mało nie wywracając się przez koc który podczas snu prawdopodobnie zsunął się z kołdry na podłogę.
Wybiegłam z pokoju a następnie kierując się do wspólnego salonu.

- Channe- Hyung! Mam! Mam nić! - krzyknąłem padając do salonu jak huragan sprawiając że wszystkie oczy skierowały się na mnie.

I gdy ustałem przed moimi przyjaciółmi przeszedł mnie zimny dreszcz. znalazłem... znalazłem koniec nici.

Moja bratnia dusza. Od tej chwili wiedziałem że łatwo nie będzie.

Crpe Diem_Memento MoriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz