rozdział 2. Nowy dom

13 3 2
                                    

Płynęliśmy łódkami. Gdy już dopłynęliśmy do zamku przedstawiła nam się Minerwa macgonagal i weszliśmy na wielką sale. Przdemmą było kilka osób ale w końcu przyszedł czas na mnie.
-Laila Black
Usłyszałam profesor mcgonagal. Podesz łam i usiadłam na stołek  pani profesor założyła mi tiarę przedziału na głowę.
-hmm mądra i sprytna wielki potencjał. Chociaż na pewno nie slytherin, hafelpaf też nie. Hmmm ale także mała chęć do nauki.
I po 8 minutach zapadły słowa:
GRIFINDOR!!! 
Usiadłam do stołu grifindori nagle usłyszałam krzyk Georga i Freda.
-Usiąść kołonas!
-Okej. Odpowiedziałam. I poszłam koło nich usiąść. Chwilę rozmawialiśmy o tym jak mi się podoba w hogwarcie. Ale po chwili pojawiło się jedzeni. Więc zaczęliśmy jeść po zjedzenu jedzenia usłyszałam krzy.
-Pierworoczni do mnie!
Porzegnałam się i poszłam do dornitorium. Przez całąm drogę zastanawiałam się z kim będę miała dornitorium. Gdy przeszliśmy przez obraz znalazłam swoje dornitorium i weszłam do niego okazało się ,że mam je sama.
(Zdjęcie dornitorium)

Dornitorium było piękne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Dornitorium było piękne. Położyłam się na chwilkę na łóżko lecz usłyszałam ,że ktoś wchodzi do pokoju okazało się ,że to Fred i George. 
- A pukać nie łaska?
Powiedziałam
- No weź my tak tylko w odwiedziny. Do naszej przyjaciółki.
Powiedzieli churkiem.
- Idziesz z nami na błonie.
Spytał Fred.
- Mogę iść.
Powiedziałam, poczym poszliśmy na błonie.
Szliśmy około 2 minuty gdzy moim oczom ukazała się piękna łąka.
- Jak tu pięknie.
Wymamrotałam.

- Jeszcze nie widziałaś tego miejsca zimą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Jeszcze nie widziałaś tego miejsca zimą.
Powiedział George (czyt:dżordż)
Na błoniach byliśmy około 3 godziny. Czas zleciał nam bardzo szybko ale musieliśmy już wracać bo wyszliśmy o 20:28 a było około 24 więc żeby nie zaspać na lekcje już wracaliśmy. Fred  i George odprowadzali mnie do pokoju. Właśnie weszliśmy do zamku.
- Czekajcie.
Powiedział Fred.
- Co jest?
Spytałam.
- Chyba snape idzie.
Odpowiedział.
- Mamy przesrane.
Podsumował George (dżordż)
Snape był coraz bliżej ale nagle się zatrzymał. Zaczął coś mówić.
- Harry, Ron i Hermiona. Czy wiecie która jest godzina?
- No...My....
Powiedział Ron
- minus 10 punktów dla Gryfindolu! I wracać do swoich dornitoriów.
Powiedział i odszedł.
- Gdyby ich nie zobaczył było by po nas. Nigdy nie zapomnę tego Ronowi w 1 dzień dać się przyłapać na czymś takim!?
Powiedział po czym zaczęliśmy się śmiać.
Do mojego dornitorium doszliśmy już bez zbędnych przeszkód.
- Za nim odejdziecie mam pytanie. Od której do której są: śniadania,obiady i kolację?
Zapytałam.
- Widzę ,że nie słuchałaś na kolacji. Ale ,że nam zdaża się często to samo to ci powiem. Śniadanie jest od 5 do 8:30 od 9 zaczynają się lekcje. Obiad jest od 14 do 17:30 później czas wolny. Kolacja jest od 18:30 do 22 a o 23 jest cisza nocna.
Odpowiedział Fred.
- Dzięki. Pa do jutra.
- Pa.
Odpowiedzieli i odeszli. Weszłam do pokoju wyjęłam piżamę i szczoteczkę i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszłam z łazienki ustawiłam budzik na 5:50 i poszłam spać.
[Przepraszam za możliwe błędy. Fajnie by było gdybyście dali ☆ i napisali komentarz.         484 słów. Do następnego rozdziału]

Hogwart Córka Syriusza Blacka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz