Ucieknijmy na koniec świata i dalej,siostrzyczko

0 0 0
                                    

Obudził mnie dość głośny brzdęk tłuczonych naczyń.Znam ten odgłos od dawna więc nawet nie próbuję wychylać się z pod kołdry.
Po kilku minutach spoglądam na drzwi a w nich stoi już ubrana Vinnie,która trzyma dwie walizki.Jedna z nich była moja co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło.
-Wstań siostrzyczko,musimy obie wyjechać.-oznajmiła po czym spogłądnęła za siebie.-Ojciec może wyrządzić tobie krzywdę,a ja tego nie chce.Za dużo nas już wykorzystywał,więc dziś uciekamy.
Usiadłam na łóżku.Miałam na sobie tylko lekka koszulkę z kokardką na środku oraz dość krótkie spodenki.
Jest zima a ja chodzę w letnim komplecie,wystarczy,że wystawię nogę,a zamienię się w lodową bryłkę.
-Ale..co z mamą?I gdzie się podziejemy we trójkę?-puszczam na siostrę zmartwione spojrzenie,lecz ona bez używania słów mówi mi,że mama zostaje.Czemu akurat ona musi zostać?To jej ojciec nienawidzi..-Ale jeżeli zostawimy mamę..ona nie poradzi sobie z tatą.Ona umrze!
Moja siostra bez wchili zwlekania zaczęła mnie ubierać.Odpychałam ją od siebie,oczekując na wyjaśnienia,lecz ona dalej ciągnęła swój ,,kaprys".
-Do cholery,matka nie zginie,a nawet i jeśli to i tak powinna zrobić to dawno temu.Sama nie jest lepsza,a ty troszczysz się o jej życie?Do kurwy,Kayi,pomyśl,ile razy na nas podniosła głos czy uderzyła?Ile razy?
Stanęły mi łzy w oczach.Nie lubiłam,gdy Vinnie zwracała się do mnie ostrym tonem i używała przekleństw,ale najbardziej nienawidzę gdy tak wypowiada się o mamie.
-Ale..Nie zostawię jej samej!Albo bierzemy ją ze sobą albo ja zostaję!
-Cholera,Kayi,zrozum.Tu liczy się nasze życie,nie rodziców.-gdy kończy zakładać mi bluzę złapała mnie za rękę i zaczęła ciągnąć.-Piśnij słówkiem,a ojciec domyśli się,że uciekamy.
Przez całą drogę byłam cicho i dawałam prowadzić się Vinnie.Gdy obie wsiadłyśmy do samochodu,poczułam się bezpieczniej.
-Jest 5 rano,nie chcesz się zdrzemnąć?
-Nie chcę...Dla mnie to za dużo jak na jeden ranek..-zagryzam wargę nieświadomie dopóki nie czuję smaku krwi.
-Ach,no tak,twoja główka pojmuje to wszystko inaczej niż powinna..-przez chwilę panuje cisza  i Vinnie skupia się na dołączeniu do ruchu.-Spokojnie,jak na razie zamieszkamy u mojej przyjaciółki.Jest miła i może nawet,kto wie...
Zarumieniłam się lekko.
-Vinnie!..-wykrzyknęłam,po czym umilkłam.
-Haa..Czyli jednak moja siostrzyczka nie jest dobrze poukładana jak ja.Dobrze o tym wiedzieć.
-O co ci chodzi?To że się zarumieniłam,to nie ma znaczenia!-zakrywam swoje policzki dłońmi i próbuje się uspokoić.
-Zapomniałam dodać..Ta moja przyjaciółka jest trans,ma taki sam styl jak ja,jest wyższa trochę ode mnie,ma bardzo puszyste włosy-
-Puszystke włoski?-wtrącam się.-Wchodzę w to!
-Haha..Tylko że ona..to znaczy on,uwielbia osoby w takim stylu jak ty,tylko że..może cie przestraszyć.
Patrzę się na siostrę,lecz później wracam  wzrokiem na szybko mijające domy.Jak to,wystraszyć mnie?
-Jest...straszniejszy od ciebie?
-Tak.-podśmiewa się.-Istnieją osoby straszniejsze ode mnie,Kayiusiu.
No to wtopa w całe życie..
-Czyli..Nawet..On jest miły?
Czuję,że w myślach Vinnie dusi się śmiechem.
-Jest miły i to bardzo,a że wychowywał swoją młodszą siostrę,ta nadopiekuńczość mu została.Co prawda ja próbowałam z nim związku lecz..Oboje stwierdziliśmy,że pomimo relacji jaka nas łączy,musimy pozostać przyjacielami.Czasami rzeczy,które są tak piękne,bolą najbardziej,siostrzyczko.
Kiwnęłam głową,lecz nie zrozumiałam. ,,Piękno boli"?
-Vinnie..-zaczęłam,chcąc zakończyć miłosny temat.-..ja chyba..źle się czuję..
-Och,nie gadaj,że się rozchorowałaś!Nie teraz.Jeżeli czujesz że będziesz wymiotować,mogę się zatrzymać.Chcesz zrobić sobie spacerek?
-Może..-spojrzałam na siostrę raz jeszcze czując jak mój wzrok staje się gorszy.-A powinno mi się polepszyć?
-Tak,napewno poczujesz się lepiej.O wiele lepiej.Tylko trochę za zimno jest...
-Mam na sobie twoją bluzę,nie zmarznę.

Gdy trasa się skończyła ja byłam wyczerpana,a Vinnie pobiła swój nowy rekord w jeździe.Obie spędziłyśmy cały dzień w samochodzie.Jedyne co mi pozostało do zrobienia to udanie się do Noaha,przyjaciela Vinnie,wytłumaczenie mu mojego stanu i poproszenie o drzemkę.Dla mnie nie spanie w moją porę nocną mnie wykańcza,co tu dopiero mówić o całym nie przespanym dniu.Vinnie zaczęła pukać do drzwi,a ja wyrwałam się z chmur zamyśleń.W drzwiach ujrzałam naprawdę wysokiego mężczyznę.
Miał czarne włosy,jasno-szare oczy,równie bladą karnację jak ja i co najważniejsze,był ubrany cały na czarno,co już nie za bardzo zachęcało mnie do poznania go,pod oczami miał wory które były lekko podczerwienione i nawet bardzo ładnie to wygląda.Czy ja..nie.Właśnie komplementowałam osobę,która nawet nie jest w moim typie!Jaka ze mnie za idiotka.Co ja sobie myślę?
-Ayo..-Nie mówiłaś,że weźmiesz ze sobą takiego słodziaka.Przygotowałbym się!
Mrugam oczami.Czy on nazwał mnie ,,słodziakiem"?Niemożliwe...
-Yyymmm...Kayi jestem?-próbuję się ogarnąć,lecz ledwo mi to idzie.
-Tak,to Kayusia,moja młodsza siostra.-Vinnie posyła mi pocieszający uśmiech,który mówi mi,że mam się do niego przytulić.Podchodzę do mężczyzny i przytulam go.Przynajmniej próbuję,bo jest na tyle duży,że ledwo sięgam mu do klatki piersiowej.
-Ile masz lat,słodziaku?
Robię się czerwieńsza na twarzy,po czym odpowiadam ,,siedemnaście".
-Ale młodziutka jesteś..Ja mam 20,a czuję się jakbym przeżył trzy ery świata,a są dwie.
Wznoszę głowę do góry.
-Czy ty też marudzisz o wszystkich jak Vinnie?..-czuję się przybita tym faktem.
-Nie marudzę.Czasami tylko wypominam.
Vinnie się uśmiecha.
-Tylko wypominasz tak?To ty ciągle jesteś chory na mózg,nie ja.
Patrzę się zdezorientowana,po czym chowam twarz w bluzie Noaha i usypiam,a przynajmniej próbuje.
-Ayo..Ty ją tak zmaltretowałaś?
-Nie.-Vinnie robi się lekko poddenerwowana,jakby miała coś e planach,ale ja nawet nie mam z tym problemu. Jednak po czasie podnosi mnie a Noahowi daje zadanie wniesienia moich i jej walizek do salonu,jak się nie mylę.
Oczy mam zamknięte i odlatuje w świat miał-miał.
-Twoja siostra jest taka słodka...Oczywiście zatrzymywwując się przy spaniu.
Czuję jak Vinnie ciężko wzdycha po czym odkłada mnie na łóżko.
-Za szybko lecisz do dzieci.Zdecydowanie za szybko.Ona tylko usnęła a ty się nad nią rozczulasz.To będzie napewno dość długi czas twoich wzdychań nad Kayią...Aż mi się nie mieści w głowie to.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Poznałam Swoją Love StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz