Dziś miałam wyścig, wszystko ogarnęłam oprócz jednej rzeczy, auta. Musiałam pożyczyć od kogoś więc najpierw poszłam się zapytać brata Dominica Toreto.
-Braciszku kocham najlepszy, wiesz że cię kocham ?- Powiedziałam z maślanymi oczami.
-Czego chcesz, Maja?- Odpowiedział poważnym tonem głosu.
-Mogłbyś pożyczyć mi autko?- Zapytała ostrożnie.
-Które?- zapytał.
- Dodge Charger'a R/T ? - Zapytałam nie spuszczając z niego wzroku.
- Nie ma obcji.- powiedział stanowczo
- Dlaczego ?- Zapytałam i juz wtedy żałowałam że zapytałam
- Dlaczego ? Mówiłem ci to milon razy że to auto jest inne niż jeździłaś wcześniej to nie jest Toyota, Nissan czy Honda. To nie jest auto dla ciebie, nawet ja boje się nim jeździć a co dopiero ty!- Lekko się wydarł na co się wzdrygnelam.
- Przepraszam.- Powiedział szybko widząc moją minę.
-To ja przepraszam nie powinnam- odpowiedziałam i poszłam szukać Braina.
-Hej Brain.- Przywitałam się z nim.
-Cześć- Spojrzał na mnie i wrócił wzrokiem do mycie naczyń.
-Mamy pytanko- Powiedziałam ostrożnie
-No co tam?- Powiedział miło .
-Mogłbyś mi pożyczyć auto na dziś wieczór?-Zpytalam
-Okej ale ma wrócić w jednym kawałku.-powiedzial ucieszyłam się a on wiedząc moją radość uśmiechnął się.
- Chcesz Mitsubishi Escape czy Toyota Supr'e?- Zapytał
-Toyote.- Powiedziałam szybko.
Brain wyciągną kluczyki z kieszeni i mi je podał.
- Dziękuję, dziękuję, dziękuję.- Powiedziałam energicznie i go przytuliłam. Wyszłam z kuchni i kierowałam się do auta Braina
-Od kogo wyrzebralas kluczyki?- Zapytał Dominic wycierając ręce brudne od smaru.
- Od Braina.- Powiedziałam dumna z siebie.
- Cwana.- Powiedział cicho sam do siebie ale i tak to słyszałam, odrzedl do garażu. Otworzyłam auto kluczykami i wsiadłam do niego odpalając silnik. Musiałam już jechać.Dostałam się na miejsce, wszyscy byli gotowi.
-Dam dwa tysie.- Powiedział jakiś chłopak z żółtego Subaru.
-Czyli po dwa tysie każdy.- Stwierdził główny organizator. Każdy wyciągnął dwa tysiące złotych i dał organizatorowi. Podjechaliśmy na linie startową stały tak: typ z hondą, inny typ z Subaru, ja i jakiś typ z słabą Mazdą.
- Hej piękna.- Powiedział typ z Subaru na co ja tylko przewróciłam oczami.
- Nazywam się Leo, dam ci fory.- Powiedział ciagnąc dalej.
- Nie potrzebuje fory, pokonam cię bez for.-Powiedzilam, Leo poczuł się nie pewnie i odwrócił wzrok.
-3....-
-2....-
-1....-
-Start!!!-
Wcisnęłam gaz i nie puszczałam. Byłam o pół metra bliżej mety niż Leo.
Leo zaczoł się uśmiechać i włączył NO2.
-Za wcześnie.- Powiedziałam sama do siebie i po 5 sekundach kliknelam guzik który odpalał NO2. Wstrzeliło mnie w sukunde. Wyprzedziłam chłopka, i dojechałam na metę jako pierwsza. Wyprostowalam ręcę które trzymałam na kierownicy.
Organizator potrzedl do mnie i podał mi 8tysi.
-Grtuluje.- Powiedział.
Nagle rozbrzmiał się dźwięk syren policyjnych, wszyscy pobiegli to swoich aut i rozjechali się w swoim kierunku. Przez chwilę goniła mnie policja ale zgubiłam ją za rogiem.Byłam na parkingu przed domem, wysiadłam z samochodu i udałam się w stronę domu gdzie wszyscy siedzieli . Weszłam do środka
- I jak tam?- zapytał Brain podchodząc do mnie. Oddałam mu kluczyki i wyciągnęłam 8 tysi z kieszeni, odliczylam 3 tysie i dałam Braianowi.
-Za co ?- Zapytał zaskoczony.
- Za auto, ale spokojnie nie popsułam nic. Tylko daje ci za pożyczenie i zaufanie.- Powiedziałam, Brain się tylko uśmiechnął i wrócił do innych którzy oglądali coś na Tv. Siedział tam: Roman, Han, Terz, Dominic, Brain, Letty, Mia i reszta rodziny.
Han wyłączył telewizję a Roman poprosił żeby przyszła.
-Hm?- zapytałam
-Mamy dla ciebie pewną niespodziankę więc prosiłabym żebyś została jutro w domu.- Powiedziała Mia. Odpowiedziałam że okej i poszłam do pokoju. Miałam osobną łazienkę więc poszłam wziąć prysznic i zasnęłam.Z góry przepraszam za błędy i brak umiejętności pisania książki.
CZYTASZ
Ride or Die
Fanfiction17-letnie Maja kochała auta, adrenalinę i zapach benzyny. Lubiła wyścigi samochodowe w których uczestniczyła. Miała dużo wrogów ale też przyjaciół których nazywała rodziną.