Rozdział 1-AWTA

42 2 3
                                    

Poczułam jak łzy napływają mi do oczu. Oddech mi przyśpieszył a krtań się zamknęła.Stałam tam wpatrując się w punkt.Dławiłam się łzami a potęgujący się z każdą sekundą ból głowy był nie do zniesienia. Lecz najgorsze było to co czułam w środku, to palące uczucie beznadziei. Wybiegłam kierując się do łazienki ,nie oglądając się za siebie.           
  Chcecie wiedzieć jak znalazłam się w tej wspaniałej sytuacji? Jeżeli nie to radzę wam zamknąć tę książkę, a jeżeli tak to pozwolę sobie cofnąć nas troszkę w czasie. Zanim jednak to zrobię to opiszę wam krótko kim ja wogóle jestem, głupio by było żebyście czytali historię osoby która jest wam totalnie obca. A więc, mam na imię Betsy Harris.Mam 13 lat , brązowe kręcone włosy, błękitne oczy, nieustannie zsuwające się z nosa duże, złote okulary i nigdy nie znikające z mojej twarzy ogromne, czerwone rumieńce. Mam również sporą paczkę przyjaciół i problemy miłosne , ale o tym trochę później. Skoro teraz już wiecie mniej więcej z kim macie do czynienia możemy przejść do historii.
   Wszystko zaczęło się 20 listopada 2022 roku. Siedziałam wtedy w swoim pokoju przeglądając facebooka gdy nagle wyświetlił mi się post.

  Od 5 roku życia tańczyłam balet i grałam na pianinie i od zawsze śpiewałam, ale nigdy nie miałam większego marzenia niż wystąpienie w musicalu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Od 5 roku życia tańczyłam balet i grałam na pianinie i od zawsze śpiewałam, ale nigdy nie miałam większego marzenia niż wystąpienie w musicalu. To było połączenie wszystkiego co kochałam a ponadto mogłam się tym dzielić z innymi!
  Dlatego jak tylko z bijącym sercem przeleciałam wzrokiem po tekście po raz trzeci by upewnić się czy aby na pewno się nie przewidziałam ,zerwałam się z krzesła i pobiegłam do pokoju mojej mamy.
Zajęło mi to niewiele poniżej 10 sekund ponieważ w moim małym 4 pokojowym mieszkanku łatwo przemieścić się z miejsca na miejsce.
-Mamoooo! - krzyknęłam, bez pukania otwierając drzwi na oścież.
-Nie uwierzysz co właśnie przeczytałam!- podbiegłam do niej zatrzaskując drzwi za sobą.
-Szukają dzieci w moim wieku do musicalu!- byłam tak podekscytowana, że nie mogłam usiedzieć w miejscu. Biegałam i skakałam po całym pokoju. Już widziałam siebie na scenie, już słyszałam aplauz licznej widowni, czułam spadające na mnie róże rzucone przez zagorzałych fanów wspaniałej Betsy Haris. Z rozkosznych myśli wyrwał mnie ciepły ale stanowczy głos mojej mamy.
- Jakiego musicalu? Kto go reżyseruje? Gdzie widziałaś to ogłoszenie? Nie na jakiejś podejrzanej stronie prawda? Oszuści mogą cię dopaść na każdym kroku!- Moja Mama zawsze zachowywała się trochę paranoicznie,potrzebowała milion szczegółów na temat wszystkiego i wszędzie doszukiwała się oszustwa lub niebezpieczeństwa, ale rozumiałam ją, w końcu była za mnie odpowiedzialna. Gdybym ja miała na swojej głowie o  40 lat młodsze stworzenie praktycznie z innej planety też bym się tak pewnie zachowywała.
- Spokojnie Mamo, to wszystko wygląda naprawdę w porządku-Przyglądałam się jak jej brązowe oczy powoli i uważnie prześlizgują się przez każde słowo na ogłoszeniu i wręcz słyszałam pipczenie radaru antyoszóstwowego, który analizował w jej głowie cały ten tekst z największą precyzją i dokładnością.
-Rzeczywiście, nic nie wzbudziło moich podejrzeń- Stwierdziła po 10 minutach.
-Serio?- Zapytałam z niedowierzaniem , delikatnie nieprzytomna ponieważ po 3 minutach wpatrywania się w coś tak nieciekawego położyłam się na jej łóżku i już prawie zasypiałam myśląc o niebieskich migdałach.
-No tak, to może być dla ciebie naprawdę niesamowita przygoda, a poza tym już kiedyś czytałam o tej awcie. To naprawdę szkoła artystyczna z wyższej półki, nie przyjmują byle kogo.
- Jakto szkoła artystyczna? Przecież ogłoszenie mówi tylko o musicalu.
- Tak , ale jak klikniesz w link to otworzy ci się dokument , na którym są wypisane szczegóły. Jednym z warunków wystąpienia w musicalu jest uczęszczanie do ich akademii czyli artystycznej szkoły z internatem.
-To… byłaby spora zmiana-stwierdziłam lekko przerażona wizją porzucenia tak nagle mojego zwykłego, przeciętnego życia dla szkoły z internatem i to artystycznej! Co prawda nikt z klasy mnie jakoś szczególnie nie lubił i choć byłam osobą bardzo komunikatywną i na zajęciach dodatkowych nie znalazłam sobie przyjaciół.Jednak byłam do tego przyzwyczajona i nie przeszkadzało mi to, przyzwyczaiłam się do samotności i było mi dobrze tak jak było.
-Moim zdaniem powinnaś pójść na casting i na razie się tym nie przejmować.Po co o tym myśleć skoro nawet nie wiesz czy się dostaniesz? - stwierdziła mama.
-Chyba masz rację - postanowiłam spróbować, w końcu mówiła prawdę. Na Razie powinnam skupić się na tym żeby pokazać się komisji z jak najlepszej strony, a później się zobaczy co będzie dalej.
-Co trzeba przygotować na pierwszy etap?- dodałam.

bo musimy grać do końca Cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz