★💚

40 5 2
                                    

Kim Seungmin. Był 21 wrzesień, dzień przed urodzinami Seungmina. W końcu będzie miał 17 lat, a za kolejny rok mógłby wyprowadzić się od rodziców i podejmować własne decyzję. Seungmin nie miał dobrych relacji z rodzicami, ani rówieśnikami. Był po prostu... Wyrzutkiem. Był inny niż oni. Niby dziwny, lecz tak naprawdę tak wyjątkowy.

Seungmin szedł wąska i ciemną drogą do szkoły. W zasadzie, prawie ją kończył. Doszedł do dużego budynku, i wszedł do środka. Pierwsze co zobaczył, to tony osób, jak jakaś klatka wypełniona wszystkimi zwierzętami w zoo. Koszmar. Kim nienawidził zatłoczonych miejsc, tym bardziej jak ktoś mógł mieć na nim uwagę lub się z niego śmiać....

Dzwonek. "Dzięki Bogu, każdy poszedł do swojej klasy." Pomyślał Seungmin, po czym pobiegł do swojej. Prawie każdy w niej był, nie którzy nie obecni, pewnie na wagarach lub chorzy. Seungmin usiadł na swoim miejscu i czekał aż nauczyciel powie żeby każdy sie uciszył i mogliby robić lekcję. Ale nie tym razem.

Jak zawszę, nauczyciel krzyknął aby każdy był cicho. Do klasy wszedł jakiś chłopak. Wyglądał... ładnie. Wręcz jak anioł. Ale czy taki był? Nauczyciel kazał chłopakowi sie przedstawić itd. Chłopak przyszedł na środek klasy i zaczął mówić gdy klasa była w milczeniu.

— Jestem Hwang Hyunjin. Tak właściwie, to raczej nic więcej. Mam 17 lat i przeprowadziłem się tu z Francji. — Przedstawił się. Po tym jak nauczyciel kazał siąść Hwangowi obok Kima, klasa zaczęła się cicho śmiać. Tak naprawdę, Seungmin był cichy w klasie i miał dobre oceny. Nie interesowały go żadne głupie rzeczy jakie inni robią w jego wieku, czyli: palą, piją, przesypiają się... Nie, Seungmin był aniołkiem z czystą duszą.

Hyunjin usiadł obok Seungmina i uśmiechnął sie do niego. To nie był ten... oceniający go uśmiech lub wzrok do jakiego był przyzwyczajony. To był miły, witający sie uśmiech. Seungmin też sie uśmiechnął, jako że kultura była też w jego surowej rodzinie obowiązkiem. Zrobiłeś coś źle? Dostaniesz albo kare albo czymś po rękach. Brak manier? To samo.

Lekcja się zaczęła. Klasa i tak nie uważała i była chaosem. Lecz Seungmin próbował sie skupić i robić lekcję. Hyunjin tak samo. Nie chciał być złym uczniem. Do końca lekcji, połowa klasy nic nie zrobiła oprócz wygłupiania się. Po tym jak zadzwonił dzwonek, Seungmin szybko wziął swoje rzeczy i wyszedł z klasy. Szybko, aby nie zostać zauważonym i wyzywanym. Seungmin szedł do następnej klasy, ale ktoś go złapał za rękę. Jak sie odwrócił, zobaczył nikogo innego jak... Hyunjina. Popatrzył na niego i zostawił jego rękę, po czym sie uśmiechając.

— Mamy te same klasy? Nie jestem pewny, a budynek jest ogromny więc szybko bym się zgubił. — Spytał Seungmina, który był tylko w jednym miejscu nie ruszając się, lekko sie rumieniąc.

— T-Tak... Jeśli twoim wychowawcą jest Pani Park, to mamy te same. Teraz będzie biologia... — Seungmin odpowiedział na te głupie ale też zrozumiałe pytanie Hwanga. Był nowy, więc to nic dziwnego. Ale Seungmin patrzał na niego w inny sposób niż na innych. Małe iskierki w jego oczach lśniły jak gwiazdki na ciemnym niebie.

— Ah tak, gdzie moja kultura... Nazywam się Kim Seungmin. Jutro kończę 17 lat. — Seungmin się lekko ukłonił, ponieważ w Korei to był zwrot grzecznościowy. Hyunjin sie uśmiechnął, tymi jego malinowymi ustami... Nie, Seungmin, o czym ty myślisz?!... No ale jednak, jest bardzo ładny......

— Skoro już mniej więcej się znamy... Chcesz być przyjaciółmi? Lub chociaż znajomymi. Nie znam nikogo więcej oprócz ciebie, więc... — Hyunjin powiedział lekko zawstydzonym tonem. Nie że był nieśmiały, ale bał się że źle może wypaść przy Kimie.

I knew that we'll meet sometime again || [Hyunmin/Seungjin]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz