Prolog

5 0 0
                                    

Śpiew. Piękny śpiew. Codziennie o północy nad jeziorem Białych Snów. Pojawiała się ona, cała jasna niczym gwiazda odziana w biel. Długie, blond włosy podążały za nią jakby były welonem ślubnym, a ona przecierała się przez zarośla, aż dotrze do celu. Wówczas otwiera swe szare ślepia i zaczynał się… Zaczynał się prawdziwy koncert. Każde stworzenie, które nie popadło jeszcze w sen przysłuchiwało się z rozkoszą, gdyż dźwięki wydawane przez piękną niewiastę są niczym pocałunki bogów. Kiedy mała w swej postaci lecz wielka w swym majestacie skończyła burzę cudownych dźwięków zażywała wówczas kąpieli. Stworzenie to było prawdziwym aniołem, bo figury mogłaby jej pozazdrościć sama Afrodyta. Niestety, nie cieszyła się owa kobietka popularnością taką jak bogini, ponieważ przez swoje zamiłowanie uchodziła za dziwadło. Tylko jeden człowiek zdołał ją  docenić do tej pory. Był to Lavoslav – lokalny młody guślarz, który równie jak ona kochał naturę. Znał się każdej roślinie leśnej, polnej czy bagiennej i potrafił wydobyć z nich ich lecznicze właściwości. Był to człowiek z sercem na dłoni, który nie przeszedłby obojętnie obok krzywdy drugiego. Jednakże był on łatwowierny, często ludzie wykorzystywali jego dobroć, głównie przez jego wygląd często do tego dochodziło, gdyż twarz jego niewinna, gładka z oczyma niebieskimi okalana krótkimi, brązowymi lokami sprawiała, że nigdy nie wyglądał na groźnego, lecz przyjaznego. Lavoslav doceniał piękną poznaną kobietkę, którą nazywał Menenią, gdyż nie miała ona swojego imienia przez swój brak mowy. Nawet śpiew jej był bezsłowny, aczkolwiek dźwięczny i piękny, z tego powodu dał jej imię równie cudowne podkreślające jej nieziemskość. Jednakże darzył ją tylko uczuciem przyjacielskim, a ona go także. Razem postanowili znaleźć miejsce, gdzie będą czuć się potrzebni, niewykorzystywani, a także akceptowani takimi jakimi są. Chcieli znaleźć swoją oazę do życia gdzie stworzą swój „raj” na ziemi.

Without wordsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz