1

8 2 0
                                    

Zapach kawy. To pierwsza rzecz,którą czułam od ponad 7 lat  odrazu po przebudzeniu.

W kuchni najprawdopodobniej znajdował się mój brat.
Przyszywany brat-mój cichy głos w głowie nie dawał o sobie zapomnieć.
Jest jak prześladujący cień od którego będąc małą dziewczynką nie byłam w stanie uciec.

Zeszłam na dół. Spojrzałam na  wysokiego bruneta stojącego obok blatu kuchennego.
-Cześć-rzuciłam jagby od niechcenia.

Lucas obrócił głowę w moją stronę.

-Hej siostrzyczko-mimo naszej napięte relacij, staramy okazywać do siebie szacunek.
Nie wydaje nam się,że może powodować to u nas jaki kolwiek problem- Zrobiłem sobie śniadanie, jeśli jesteś głodna poprostu mi to powiedz. Nie gryzę-posłał mi sarkastyczny uśmiech.

Mój wzrok powędrował na tacę ze śniadaniem Lucasa.

-A mogę bez oliwek te kanapki?-skrzywiłam się na samą myśl przełknięcia ich.

Zaśmiał się szczerze, bo był świadomy tego jak bardzo ich nie lubię.

-Jasne, zostanie więcej dla mnie-machnął ręką- Z serem fetą rozumiem-bardziej stwierdził niż zapytał.

-Mhm.-uśmiechnęłam się do niego sympatycznie po czym skierowałam się do salonu.

-Zdjęcia? - spytałam zdziwiona że znalazł na to czas-Nie miałeś jakiś ważniejszych  spraw do załatwienia?

Wszedł pewnym krokiem do salonu by przysiąść się do mnie.

-Są sprawy ważne i ważniejsze. Takie jak przeglądanie zdjęć mojej małej siostry.

Popatrzyłam jeszcze raz tym razem niepewnym wzrokiem.
Wzięłam jedno do ręki. Byłam na nim z psycholoszką na spacerze, poza budynkiem z którego zostałam zabrana.

Wszystko wydawałoby się normalne gdyby nie to jedno pytanie,które zaprzątało moją  głowę 

Z kąd je miał? I najważniejsze.
Kto je zrobił?
Wiedziałam że gdy się zapytam, nie dostane chociazby podpowiedzi.

Poczułam dziwne uczucie paniki i niepokoju. Mieszkałam w tym domu już na tyle długo  by wiedzieć, że ta rodzina niesie ze sobą wiele tajemnic.

-To najbardziej mi się podoba- wskazał ręka na zdjęcie. Byłam na nim z blondynką ciągnącą mnie za włosy.

Potrzebowałam chwili by zrozumieć kto na nim jest.

Hira Sunter. To właśnie ona znajdowała się na tej fotografii. Mała uśmiechnięta dziewczynka z zaróżowionymi policzkami, na których widoczne były dołeczki.
Jej włosy były w nie ładzie.

Ja natomiast miałam zapleciony warkocz ozdobiony małą niebieską kokardą. Te zdjęcia miały w sobie swój własny urok, lecz świadomość że ktoś zrobił mi je  i w dodatku przekazał mojej  rodzinie, wywołuje we mnie strach.

-Słodkim dzieckiem wtedy byłaś. -przewiesił swoją rękę przez moją  szyję-Ale teraz jesteś jeszcze słodszym widząc twoje zakłopotanie. Jestem pewny że właśnie teraz chciała byś się dowiedzieć od kogo te zdjęcia dostaliśmy -przerwał gdy zobaczył w moich oczach nadzieję-Niestety siostrzyczko nie mogę tego kogoś ujawnić. To by wszystko zniszczyło-powiedział ciszej dając znać  że najprawdopodobniej nie powinnam tego słyszeć. Usłyszałam.

Jeszcze długo zadawałam sobie pytania: "Co miał na myśli",  "Co miało się zniszczyć", jednak nic nie świadczyło o otrzymaniu szybkiej odpowiedzi.
Bynajmniej nie dzisiaj.

MIŁEGO CZYTANIA ❤️

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 19 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Złączeni Przyszłością Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz