Part 1

2 0 0
                                    

Nigdy nie zapomniałam, nie zapomnę choćbym chciała. Ten niesamowity ból, który pozostawiłeś po sobie we mnie... i ta pustka,dziura w sercu. Tego już się nigdy nie będzie dało zalepić.

Chyba każdy, kiedyś, kogoś kochał. Ja bardzo, ale czy żałuję? Chyba nie. Każda chwila i da dobra i zła czegoś nas w życiu uczy. Ja nauczyłam się wybaczać, chociaż tyle.

Listopad był mroźny. Wszędzie leżały kłęby białego puchu. Pod stopami, przyjemnie chrupał śnieg. Ręce szybko się wychładzały, ale nie mogło to zepsuć tego zimnowego spaceru.

Latarnie solidnie oświetlały każdy zakamarek podwórka między blokami. Szłam wolnym truchtem. Z nogi na nogę i powoli się rozglądałam. Byłeś tam. Zamiast jeszcze bardziej mnie zmrozić,stało się coś zupełnie odwrotnego. Ciepło zaczęło mnie otulać od środka,to było coś niesamowitego.

Brunet o niebiesko-zielonych oczach,choć ciężko wtedy było to dojrzeć przez panujące warunki pogodowe. Jak tylko na mnie zerkał, coś się działo z moim ciałem. Sztywniałam. Zachowywalam się za każdym razem dziwnie,jakbym nie była sobą. Czy byłam zakochana? Wtedy jeszcze o tym nie myślałam. Wracając do tego teraz,po latach, odparłabym, że tak. Nawet za bardzo. Nie zasługiwał na miłość do tego stopnia.

Poznaliśmy się zupełnie przypadkiem,w losowym dniu, o dziwnej porze. Nie było w tym dniu nic szczególnego. Patrzył na mnie zbyt intensywnie. Na tyle natarczywie,że zaczęło to przeszkadzać osobom,którym na nim zależało.

-Wgapia się w ciebie!
-Nie zauważyłam-podniosłam wzrok,żeby zerknąć w jego kierunku,może faktycznie przeoczyłam ten moment. I wtedy nasze spojrzenia się spokały, zauważyłam uśmiech w kąciku jego ust. Pozostałam z kamienna miną,spuszczając z niego wzrok obojętnie. Bo na tamten moment właśnie taki dla mnie był, zupełnie obojętny.

Dziewczyny z klasy zaczęły wysuwać w moja strone nieprzyjemne komentarze,ale miałam to gdzieś

-Jak wam zależy to go sobie weźcie,mi się nawet nie podoba.

Nie kłamałam. Nie było w jego zachowaniu ani nawet w wyglądzie nic co sprawiałoby że mi się spodoba.

Płatki śniegu spadały na moje ramiona. Pomyślałam że może to dobry dzień żeby w końcu coś zrobić,coś szalonego. Introwertycyzm odstawiam na bok,będę szaleć.

-Siema!-krzyk był na tyle donośny,że rozległ się po otaczających nas blokach.-Cho na chwilę.

-No hej! Już idę

Mike i Damn stali,lekko zgarbieni z zimna. Nie odbierało im to jednak poczucia humoru,jak zawsze uśmiechnięci.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 20, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zapomnieć CięOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz