Rozdział 2.

221 17 13
                                    

Wzięła głęboki oddech i rozluźniła mięśnie. Próbowała przygotować się psychicznie do zadania.

Nie wierzę! W co ten idiota mnie wciągnął?!, pomyślała dziewczyna.

Poprawiła swoje jasne włosy, ukryła swoje dziewczęce, słodkie rysy pod cieniem kaptura. Przypięła pas z bronią na swoich biodrach. Szukała swojego łuku po całym pokoju okrytym mrokiem. Nie mogła go nigdzie znaleźć, chociaż błądziła po całym pokoju. Dzień spędziła w gospodzie, więc nikt nie mógł go wykraść. Zamknęła swoje jasnoniebieskie oczy, zastanawiając się, gdzie mogła go położyć.

Myśl, Sofi, myśl!

Po chwili znalazła rozwiązanie, które chociaż nie było najlepszym, było jedynym w tym momencie. Pomyślała, że ktoś w czasie drzemki mógł zakraść się do pokoju i zabrać jej łuk. Było to równe niemożliwemu, bo dziewczyna był bardzo dobrze wyszkolona. Pomimo snu zawsze wiedziała, co się dzieje. Dla kogoś bardzo dobrze wyszkolonego byłoby to trudne, lecz możliwe. Wtedy zrozumiała, że może być to albo złodziej tak jak ona, albo zabójca. Nie mogła pojąć, po co komuś był potrzebny jej łuk, bo nie był jednym z najlepszych.

- Musimy to sprawdzić, Sofi – powiedziała sama do siebie.

Wyszła ze swojego małego, obskurnego pokoju i skierowała się w stronę baru, który mieścił się w tym samym budynku. Właściciel baru wynajmował pokoje i to właśnie od niego Sofi chciała wyciągnąć niezbędne informacje. Szła ciemnym, ponurym korytarzem, gdzie w kątach było pełno pajęczyn. Nawet szczury nie bały się przechodzić tuż przed człowiekiem.

W barze siedziało wielu mężczyzn chętnych do spędzenia nocy z jakąś panią. Gdyby nie strój Sofi, faceci na pewno zainteresowaliby się nią i zaczepiali. Z dala od innych siedział dobrze zbudowany mężczyzna w wyglądającym na nowy płaszczu. Dziewczyna kręciła się po barze każdego wieczoru, ale była pewna, że on jest nowy.

Podszedł do lady jak najbliżej właściciela, który właśnie nalewał piwo. Mężczyzna był starszym panem o ciemnych włosach pokrytych siwizną, był niski i chudy.

- Przepraszam – zaczęła cicho tak, aby tylko mężczyzna mógł ją usłyszeć. – Czy mógłby pan mi powiedzieć, czy kręcił się ktoś dzisiaj po korytarzach?

Złodziejka poczuła na karku czyjeś spojrzenie. Odwróciła się i ujrzała, że nowy tajemniczy mężczyzna patrzy się na nią. Od razu odwróciła wzrok, czekając na odpowiedź właściciela.

- Dziś cały dzień siedziałem w barze, lecz moja córka pewnie mogłaby ci udzielić pomocy.

- Przypuszczam, że nie za darmo. – odezwała się dziewczyna.

- Dziecko, nic w tym świecie nie jest za darmo.

- Zależy jak potrafimy sobie poradzić – powiedziała bez zastanowienia.

W tym momencie Sofi żałowała, że przyszła do właściciela. Postanowiła zmienić temat.

- Gdzie mogę znaleźć pańską córkę?

Pokazał ręką na drzwi znajdujące się z boku. Bez zastanowienia dziewczyna przeskoczyła ladę i skierowała się w stronę drzwi. Skupiła na sobie uwagę wszystkich w barze, lecz nie przejęła się tym. Otworzyła ciężkie drzwi z ciemnego drewna i weszła do jasnego pomieszczenia. Przed jej nogami przebiegł sporych rozmiarów szczur.

- Wiem, to trochę straszne- powiedziała dziewczyna o ciemnych włosach. Sofi zrozumiała, że to właśnie ta dziewczyna jest córką właściciela.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 14, 2013 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Złodziejka (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz