Rozdział 4

2 0 0
                                    

Otworzyłam drzwi do domu i weszłam do środka. Od razu po zdjęciu butów udałam się do kuchni gdzie odstawiłam torbę na blat. Byłam w okropnym nastroju, a fakt, że weszłam akurat na kłótnię rodziców nie polepszał mojego humoru. Dlatego zmieniłam zdanie i wyszłam z domu. Postanowiłam, że w razie czego powiem rodzicom, że poszłam jeszcze na siłownię. Wsiadłam do auta i ruszyłam w stronę Jasmine. Jadąc zastanawiałam się nad tym co działo się przez ostatnie kilka dni. Powód dla którego jechałam akurat do Jasmine był jasny. Potrzebowałam odnaleźć chłopaka, który mi pomógł z Oliverem i porozmawiać z nim. A każdy w szkole wiedział, że nie ma lepszej stalkerki od niej. Teoretycznie, profili który znalazłam na tiktoku mógł być jego, ale nie byłam tego pewna. A musiałam być. Tak bardzo chciałam się z nim zobaczyć. Jego głos... i te czarne oczy. Uspokój się. Przecież nawet go nie znasz. Podjechałam pod dom Jasmine i zaparkowałam. Wysiadłam z samochodu i go zamknęłam. Był to czarny jeep, idealnie czysty. Zarobiłam na niego sama i zawsze byłam z tego dumna. Wzięłam wdech i ruszyłam w stronę drzwi. Jednak zamiast pukać, od razu weszłam. Zamknęłam za sobą wrota (przepraszam po prostu nie chce powtarzać słów) i poszłam na górę. Najwyraźniej rodziców Jas nie było w domu, bo wszystkie światła były zgaszone, oprócz tego w jej pokoju. Zapukałam do dziewczyny i po chwili przyjaciółka wystawiła głowę na korytarz.

- Autumn? Co ty tu robisz? - spytała zdziwiona, jednocześnie otwierając mi drzwi, tym samym dając mi znać żebym weszła.
- Przepraszam, po prostu wróciłam do domu ale okazało się, że rodzice się kłócą i... - nie było dane mi skończyć bo usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Dziewczyna spojrzała na mnie przepraszająca i ruszyła na dół, co zresztą po niej powtórzyłam. Podeszłam do drzwi jako pierwsza więc chwyciłam za klamkę. Gdy tylko otworzyłam dom ujrzałam przed nim... chłopaka. Ale nie byle jakiego. Był to bowiem chłopak, którego poznałam w kawiarni. Stanęłam jak wryta i patrzyłam się w jego piękne oczy.

- Laska, przesuń się. - słyszałam Jasmine, ale jakby przez mgłę. Gapiliśmy sie na siebie jak zakochani po ponownym spotkaniu.
- Co- co ty tu robisz? - zapytałam „nieznajomego"
- CHWILA. - krzyknęła Jas - TO JEST TEN TYP! AUTUMN TO ON - krzyczała dziewczyna zawzięcie. Wzdrygnęłam się. Spojrzałam na przyjaciółkę z mordem w oczach.
- On czyli kto? Znamy się? - skierował to pytanie do mnie. Lecz wyglądał jakby dobrze znał odpowiedź. Czemu inaczej miałby tu być tak późno? I czy to przypadek, że akurat w tym domu?
- JAK TO? PRZECIEŻ JESTEŚ TYM TYPEM Z KAWIARNI! MUSISZ PAMIĘTAĆ, PRZECIEŻ...
    - Jasmine, opanuj się. - przerwałam dziewczynie jej słowotok. - Czemu tu jesteś?
    - Potrzebuję z tobą porozmawiać. - Chłopak spojrzał na mnie a ja wytrzeszczyłam oczy.
    - Ze mną?
    - Nie kurwa z powietrzem. Tak z tobą. - ewidentnie się wkurzył. Spojrzałam uspokajająco na Jasmine, wyszłam do niego na dwór i zamknęłam drzwi.
    - A więc rozmawiajmy

Przepraszam, że taki krótki nie mam weny

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Never Let Me GoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz