𝖀𝖓𝖎𝖜𝖊𝖗𝖘𝖚𝖒 ℚ𝕦𝕠 𝕧𝕒𝕕𝕚𝕤 ~ Henryk Sienkiewicz
𝕻𝖔𝖘𝖙𝖆𝖈𝖎𝖊
𝐂𝐞𝐳𝐚𝐫 𝐑𝐳𝐲𝐦𝐮 𝙽𝙴𝚁𝙾𝙽
𝐀𝐫𝐛𝐢𝐭𝐞𝐫 𝐞𝐥𝐞𝐠𝐚𝐧𝐭𝐢𝐚𝐫𝐮𝐦 𝙿𝙴𝚃𝚁𝙾𝙽𝙸𝚄𝚂𝚉☆☆☆
Ta uczta od początku wydawała się inna od wszystkich. Jednak Petroniusz namówił i Winicjusza, aby z nim poszedł. Muszą starać się o łaskę Nerona, bo Ligia nie uwolni się sama. Winicjusz spił się już po kilku minutach i wylądował pod stołem.
- Kto nigdy nie umiał zażywać rozkoszy, nie zażyje jej nigdy i będzie się tułał po ziemi za jakąś sarenką, jako to ona najważniejsza - pomyślał Petroniusz. Zapijać smutki każdy umie, ale radzić sobie z nimi, to zaprawdę sztuka.
Arbiter elegantiarum wypił kilka wspaniałych win, wszak był najbardziej uprzywilejowany na dworze Nerona. Krytykował jego dzieła i nie musiał się obawiać, że ktoś utnie mu język, ale pewny nigdy nie był. Wino było słodkie tak, jak kobiety próbujące go rozebrać. Te ciało nie do nich należy, lecz boskie i wydawać by się mogło, że ono rozkosz największą może dać i przyjąć. Tym razem Petroniusz nie był zainteresowany przyjemnościami albo nie mógł o tym myśleć, wszak Ligia czeka w więzieniu z innymi chrześcijanami. O innych się nie martwił, ona jedyna mu ważna, bo Winicjuszowi też. Siedział po prawej stronie Nerona, któremu Poppea Sabina bardzo zawadzała. Miał nadzieję, że i jej się nie pozbędzie, ale to przez nią wszystko się stało. Przez nią Ligia wrócić nie mogła, gdy ją Winicjusz znalazł. Nie mógł rzec, że wina nie leży też na jego obliczu. On rozkazał zabrać ją ludziom, którzy ją kochali i przyprowadzić tutaj. Jeśli mógłby cofnąć czas o bogowie! Kazałby młodemu iść do ich domu i na kolanach błagać o niewiastę tak czystą, że nawet Westa chyliła przed nią czoła. W tem Neron wstał i zaczął wygłaszać swoje wiersze. Petroniusz słuchał ich uważnie, ale to, co usłyszał.. cóż to takiego było? Przez chwil parę zdawało mu się, że to o nim i słuchał pierwszy raz z takim skupieniem, że inni goście mogliby o tym tylko pomarzyć. Nie mylił się. W wierszu padły słowa arbiter elegantiarum. Petroniusz musiał przyznać, że mimo, iż był sceptyczny, co do poezji Nerona to ten wiersz był idealny. Może dlatego, że nie był w końcu o Neronie i jego potędze. Oczy Nerona były wlepione w twarz Petroniusza, a sam cezar się uśmiechał. Czekał na werdykt, który właściwie już znał.
- Pieśni twoje przyćmiewają największych poetów tego świata i przyćmiewać je będą, ale myślę, że Twoje słowa wciąż się nie łączą, w kilku wersach. Jeśli chodzi o wiersz Zeusa nawet na Olimpie poruszył. Wszystkie bóstwa przystały i na Ciebie o Neronie oczy ich spojrzały. Myślą sobie w duszy, że wiersze te są piękniejsze niż ich własne wykładane na Olimpie i wstydzą się niezmiernie - skończył wreszcie mówić. Nie miał problemu z doborem słów. Miedzianobrody był zachwycony opinią i usiadł. Teraz mógł trochę wypić, bo nie zamierzał już dzisiaj śpiewać, a jego niebiański głos mógł odpocząć. Zresztą nic mu się nie stanie, jak trochę wypije.
Do Petroniusza zaczęła dobierać się kochanka Nerona. Poppea była bardzo natrętna. On jednak nie chciał narazić się na gniew Nerona i jej odmówił. Kobieta zmieszana usiadła na miejscu, a Petroniusz poczuł na swoim ciele dotyk inny niż przed tem. Para oczu była w niego wlepiona.
- Tobie jedynemu mogę ufać Petroniuszu. Znaj moją łaskę i wiedz, że przy boku moim nic się Tobie stać nie może - powiedział głosem gorącym. Petroniusz lekko się zachwiał. - Zechciałbyś uczynić mi ten zaszczyt i odprowadzić mnie do cubicula nocturna? - zapytał chwytając jego dłoń i zachwycając się miękkością jego skóry. Petroniusz nigdy nie śmiał rozmyślać o tym, że może trafić do sypialni Nerona.
- Jakbym miał Ci odmówić o bogu nad bogami? Popełniłbym zbrodnie, która kary by wymagać musiała, a przecież nie potrzeba mi tego w życiu - wstali, a Neron zaczął podtrzymywać się na Petroniuszu. Krótko potem znaleźli się w pomieszczeniu. Miedzianobrody owinął ręce wokół swojego gościa i popchnął go na łóżko, ten nie zdarzył nawet zareagować. Chwilę później zniknęły z niego ubrania i leżał nagi. Neronowi zaświeciły się oczy, a jego ręce zaczeły po nim wodzić. Petroniusz naprawdę miał idealne ciało. Rozlała się w nim przyjemność i zaczął się lekko wyginać w kierunku jego rąk. Nie wiedział, że wolno to robić z mężczyzną. Tym bardziej z cezarem. Po chwili zaczął już kompletnie wariować, gdy usta Nerona robiły malinki na jego nieskazitelnej skórze. Z nikim nie czuł się tak dobrze. Miedzianobrody schodził nimi niżej i zachaczył o jego członka. Arbiter elegantiarum zagryzł wargę. Neron wziął go do swoich boskich warg. Z ust patrycjusza wydobył się głośny jęk, który zachęcał tylko do dalszej zabawy. Dreszcze go przechodziły kilka razy, aż nie doszedł w usta mężczyzny. Neron sięgnął po oliwę i wylał sobie jej trochę na palce. Wsadził je w ciasny tyłek Petroniusza. Arbiter elegantiarum sam nabił się na jego palce, bo przyjemność jaką dawały, była niesamowita. Był ruchany palcami. Chciał czegoś dłuższego. Ładnie zaskomlał o to, aby uprawiali seks. Neron bez wahania się zgodził i wylał oliwę na swojego penisa, którego w niego wsadził. Gdyby Petroniusz miał wybór, chciałby do końca życia pieprzyć się z tym okrutnym człowiekiem. Było mu tak gorąco, a jednocześnie tak dobrze, krzyczał, jęczał. Prawdziwa przyjemność przyszła, gdy poczuł ruchy ręki na swoim członku. Wariował, jak nigdy dotąd. Razem doszli. Jeden na pościel, drugi wewnątrz kochanka. Trochę spermy wylało się z Petroniusza, gdy Nero z niego wyszedł. Arbiter elegantiarum wtulił się w klatkę piersiową człowieka, który mordował ludzi i spalił Rzym dla własnej korzyści, a jednak był wspaniały.
- Pamiętasz, mówiłeś o ułaskawieniu Ligii. Dla Ciebie wszystko mój boski - szepnął mu do ucha, a Petroniusz nie mógł uwierzyć w te słowa. Został nazwany boskim.. przecież to niesamowite. - Moją łaskę zyskają wszyscy, którzy Tobie drodzy będą - pogładził jego włosy. Zasnęli wtuleni w siebie. Alkohol na pewno dużo im pomógł w śmiałości do siebie.
Rano cezar obudził się pierwszy. Petroniusz opierał głowę o jego szyję i jeszcze beztrosko spał. Mężczyzna nie chciał go budzić, więc po prostu głaskał jego głowę. Pamiętał wszystko z poprzedniej nocy. Nie wypił przecież dużo. W tedy arbiter elegantiarum postanowił się obudzić. Podniósł głowę i zaczął się rozglądać, zastanawiając się, gdzie jest. Potem wróciły do niego wszystkie wspomnienia z wczorajszej uczty.
- Witaj mój kwiecie jabłoni, czyty jak łza kochanku, albowiem tylko ja ośmieliłem się dać Ci miłość swoją i żaden inny mężczyzna tego nie zrobi - szepnął w jego ucho. Neron miał bardzo dobry humor. - Nie ogarnął Cię głód mój miły? - Petroniusz lekko pokiwał głową. Jest za rano, żeby wymyślać te wszystkie mądrości. Dostał całusa w głowę, a Neron zarządził przynieść im najwspanialsze jedzenie na całym dworze. Petroniuszu musiał przyznać, że w takich luksusach jeszcze nie żył. Zamruczał cicho przez dotyk na swojej męskości. Może tak zostać na zawsze. Otarł się o penisa kochanka, wywołując erekcję. Chciałby go doprowadzić do orgazmu, ale jest jeszcze za wcześnie, żeby wstawać i robić takie rzeczy.
CZYTASZ
~Gay shots~ 💤
FanfictionWszystko, co gejowe i co wymyśle. Bazowane na filmach, serialach, książkach i na jeszcze czymś. Zapraszam do czytania