pamiętajcie proszę, że wersja na wattpadzie może zawierać błędy (także logiczne), a zostaną one zmienione dopiero na papierze 🫶🏻
#givehimachancewatt 🩵🦋
‧₊˚ 𓆏 ˚₊‧⁺˖
Wstanie lewą nogą w moim przypadku zwiastuje pecha do końca dnia. Nawet nie próbuję wzbudzić w sobie nadziei, że ten dzień skończy się dla mnie dobrze. Samiutkiego ranka powitał mnie jazgot z garażu Westów. Hero nie odpuścił sobie włączenia bluesa, którego nie cierpię nawet w nieszczęsny poniedziałek. Jeśli zabrakło w domu moich ulubionych tęczowych płatków, a on znowu uda się do osiedlowego sklepu wtedy, kiedy ja i wykupi wszystkie opakowania uprzednio wpychając się w kolejkę, chyba uduszę go dbając o niezliczoną liczbę świadków wokół.
Zbiegam po schodach, a na parterze witają mnie spojrzenia ciekawskich członków rodziny. Mama popija kawę ze swojego ulubionego kubka podpisanego jako „Wspaniała żona, jeszcze lepsza matka", a tata mruży oczy, próbując rozczytać co jest napisane w nowym wydaniu gazety. Dzień jak co dzień u Myers'ów.
- Gotowa do szkoły? - zagaduje mama, siorbiąc łyk. Przez chwilę wyraz jej twarzy zdradza, że oparzyła się napojem.
- Będę gotowa, jeśli usłyszę, że mamy pełne opakowanie moich płatków. - Krzyżuje ręce pod piersiami, marszcząc brwi. Spoglądam na pudełko położone pośrodku kuchennej wyspy, dając tacie znak, aby nim potrząsnął i sprawdził zawartość. Gdy nie słyszę charakterystycznego odgłosu, świadczącego o tym, że płatków jest chociaż na jedną porcję, wzdycham w akcie zdenerwowania.
Mama sznuruje wargi, po czym otwiera drzwi domu, bym mogła przez nie swobodnie przejść. Pierwsze, co dostrzegam na zewnątrz to West.
West niosący niemalże miesięczny zapas kolorowych płatków.
- Witaj, Cornelio. - Krzyczy z drugiej strony ulicy.
Moim ciałem wstrząsa ochota puszczenia pawia. Jego przesłodzony ton to najgorsza melodia w ciągu całego dnia, jaką słyszą moje uszy.
- Nie mów tak do mnie. - Przewracam oczami, a wskaźnik irytacji wyimaginowany w głowie podskakuje o jeden stopień wyżej.
- Czyli wolisz, bym zwracał się do Ciebie „ropucho"?
Staję, czując jak powoli gasną we mnie rozbudzone do życia chęci walki. Lustruję całą jego sylwetkę i wzdycham. Nie ma mowy, że ze mną wygra i to ja pierwsza odejdę.
- Gdybym tylko miała okazję wymienić najgłupszego człowieka na świecie, podałabym Cię za wszelką cenę.
Hero unosi brwi, jakby w zdumieniu, a następnie przechyla głowę. Promienie słońca podkreślają tańczące w niebieskich oczach psotne iskierki. Znalazł w zanadrzu jakąś odpowiedź, która albo mnie zażenuje, albo sprawi, że odpuszczę.
- Pamiętaj, że to wciąż ja trzymam wszystkie paczki tęczowych płatków. - Wzrusza ramionami, sądząc, że nad tymi słowami nasza dyskusja zawiśnie.
- To tylko potwierdzenie tego, że jesteś najgłupszym człowiekiem na świecie. - Rzucam, poprawiając zjeżdżający z ramienia rękaw rozpinanej bluzy. - Głupi ma zawsze szczęście, West.
Sznuruję usta, a następnie odwracam się na pięcie. Podążam zwycięskim krokiem z powrotem do domu, póki on nie rzuca zaskakującą ripostą.
- A ropuchy nie grzeszą urodą, Cornelio.
Przymykam powieki i stojąc do niego plecami, wystawiam środkowy palec. Doskonale wiem, jak na to zareagował, bo to nie pierwsza taka sytuacja. Zawsze udaje, że zakuło go serce, bo tak bardzo go zraniłam.
CZYTASZ
Give him a chance | YA, 16+ [W KSIĘGARNIACH]
Teen FictionNell Myers, nie znosi Hero Westa i to o wiele bardziej niż rodzynków w serniku, a tych dosłownie nienawidzi. Brat jej najlepszej przyjaciółki z uśmiechem na twarzy uprzykrza jej życie od momentu ich przeprowadzki do New Hope. Ten chłopak z premedyta...