Gabi i hela byly w domu gabi, gabi sie zalila ja kto katrak ja oskarzyl a hela ja popierala
Alicja i kastrak chodzily po opuszczonych budynkach az do polnocy kiedy wyszly na dwor i sobie chodzily i gadaly jednak w pewnym momencie dominika zemdlala i gowno. alicja nie zabardzo wiedziala co zrobic wiec zadzwonila po rodzicow, ale oni nie przyszli bo mieli romantyczna kolacje i w dupie z tym.
Niemiec i bazyl mieli sie dobrze w przeciwienstwie do innych, zamowili zarcie i bazyl nagle powiedzial
"nie sadzisz ze powinnismy po nich pojsc?" rzekl bazyl troche zmartwiony
"nie" odpowiedzial niemiec
"dobra, alicja to wystarczajacy kidos, poradzi se"
alicja wziela na rece kastraka, i gdzie poszla? do domu gabi!(bo po chuja do swojego)
alicja zapierdalala z sluchawkami w uszach i "dog days are over" w sluchawkach(naszczescie nie MSI jak zawszze bo by go pod samochod wjebala"
bo chwili dotarla do domu gabi i wywalila drzwi i wbiegla
"ej bo kastrak zemdlal!" krzyknela alicja podczas gdy gabi i hela spojrzaly na nia w szoku i odrazu podbiegly
"o moj boze nie znam cpr!" gabi rzyknela jak kolwiek zszokowana ale nadal nienawidzila kastraka
"I SAVE DICK BY GIVING IT CPR-" alicja krzyknela
"NAWET NIE PROBUJ" hela krzyknela
"AHHHHHHHH~" alicja zajeczala nie sluchajac sie nikogo bo akurat jej msi sie wlaczylo na sluchawkach(nie ma ratunku)
kastrak sie obudzi i wrocil do domu straumatyzowany hela i alicja ktore sie znowu napierdalaly
tydzien pozniej, po licznych klotniach, dogadywaniu i wyzywaniu miedzy kastrakiem a gabi.
GABI POV
helena zostala u mnie na miesiac, i teraz wybieralam sie z nia na zakupy do jurowieckiej kupic ksiazki fnaf z empika, jednak to byl blad. Poniewaz empik byl dokladnie obok boby, no i kto tam mogl byc?...
TO BE CONTINUED