Ostrzeżenie + Rozdział 1

22.9K 394 138
                                    

After Hours porusza tematy, które dla niektórych mogą wydawać się złe, niepoprawne i niesmaczne.

Nie popierajmy przedstawionej w tej książce relacji, nie zamierzam również jej romantyzować i udawać że to jest okej.

Ale pamiętajcie, że to co zakazane kusi najbardziej.

Miłego czytania! ❤️

Playlistę znajdziecie na Spotify! Wystarczy wpisać After Hours pqtiqdi!

Mała notka ode mnie:

Z góry przepraszam was za błędy, ale pisząc tą historię nie miałam pojęcia, że wydawnictwo nią się zainteresuje. Pisałam dla siebie i nie zwracałam większej uwagi na błędy. Książka na ten moment przechodzi proces redakcji więc wszystkie błędy jak i niedociągnięcia będą poprawione. Dodane będą również nowe rozdziały, więc czeka na was niespodzianka i lepsza wersja książki. To jest wersja wattpadowa, na papierze będzie wszystko poprawione. Proszę o wyrozumiałość.

_

Vienna

Rozejrzałam się po nowym pomieszczeniu. W prawej dłoni miałam klucze, a w lewej trzymałam ważne dokumenty. Zamrugałam kilka razy i przełknęłam ślinę.

Mogło być gorzej.

Grymas pojawił się na mojej twarzy gdy dostrzegłam brudne ściany, farba na framudze drzwiach zaczynała schodzić, rozbite szkło na podłodze, pajęczyny w każdym możliwym kącie i śmieci w kuchni.

No i ten smród.

Ja za to zapłaciłam.

Stałam jak wyryta. Jeszcze mogę się cofnąć i stąd wybiec. Głęboko westchnęłam i spojrzałam do tyłu na klatkę schodową.

Pchnęłam walizkę do środka, a ona wjechała prosto w rozbite szkło. No super. Zamknęłam za sobą drzwi i pierwsze co zrobiłam to poszukałam wzrokiem okna. Otworzyłam jedno w małym pomieszczeniu co miało przedstawiać salon. Ten pokój był połączony z kuchnią. Mieszkanie nie było wielkie. Wróciłam na korytarz i otworzyłam drzwi do sypialni. Łóżko było jeszcze w miarę okej. Obstawiałam że będzie najgorsze. Materac był miękki. I to był jedyny plus tego mieszkania. W sypialni również znajdowało się okno. Przez które mogłam tylko dostrzec ceglaną ścianę. Prychnęłam pod nosem odwracając się na pięcie. A gdzie jest łazienka?

Odnalazłam ją tuż obok wyjścia z mieszkania. Kibel, umywalka i pralka. A no i najlepsze z najlepszych prysznic. Sam luksus. Ja to pożyje w tym burdelu.

Usłyszałam jak mój brzuch daje mi znać że potrzebuje coś zjeść. Schowałam klucze do torebki która nadal wisiała na moim ramieniu. Dokumenty schowałam pod kołdrę, tak dla bezpieczeństwa. Walizkę wepchnęłam do małej łazienki. Wyszłam z mojego nowego mieszkania i schodami zeszłam na parter. Nawet windy tu nie mają. Po zobaczeniu tego na co wydałam swoje ostatnie pieniądze to się nawet nie dziwię.

Weszłam na tłoczną ulicę. Rozejrzałam się po okolicy ale nie mogłam dostrzec jakiegoś maka lub kfc. Zacisnęłam wargi w wąską linię i wyciągnęłam komórkę z tylnej kieszeni swoich jeansów. Weszłam w Google Maps i wyszukałam jakieś knajpki.

McDonald's dwadzieścia kilometrów stąd? Pojebało ich!?

Jestem w samym centrum miasta.

Zawiedziona tą informacją, przeszłam na drugą stronę ulicy i weszłam do pierwszej restauracji. Nie rozglądałam się ponieważ moje oczy pierwsze powędrowały na kartę dań i ich ceny. Musiałam się upewnić że starczy mi pieniędzy.

Okej. Nie było tak źle.

Ściągnęłam swój płaszcz i właśnie gdy miałam go przerzucić przez krzesło, złapał go jakiś chłop. Podniosłam na niego swoje oczy i domyśliłam się że tutaj pracował.

- Tylko go nie zgub. Nie mam innego płaszcza, a w dodatku to mój ulubiony.- wskazałam na niego palcem.

- Bez obaw, proszę pani.- przytaknął głową.

Śledziłam każdy jego ruch, podczas gdy szedł odwiesić mój płaszcz. W tym czasie mogłam dostrzec innych ludzi. Kobiety w eleganckich sukienkach, a mężczyźni w drogich dwuczęściowych garniturach. Zamrugałam kilka razy, rozglądając się po osobach w restauracji. Nawet jak jedli, to jedli z kulturą i profesjonalnie.

Dzięki Bogu że usiadłam tyłem do nich. Przed sobą miałam szklaną ścianę przez którą mogłam oglądać normalnych ludzi. Zdecydowałam się sięgnąć po kartę dań. Wzrokiem jeździłam po małej książeczce. Ceny były spoko. Na pewno taniej by wyszło w fast foodzie ale nie będę się szlajać po Las Vegas w butach na obcasie.

A już zaczynając o swoim wyglądzie, w ogóle tutaj nie pasowałam. Miałam na sobie czarno - biały sweterek w horyzontalne linie, czarne dżinsy i czarne botki na obcasie.

Wzięłam głęboki wdech. Usłyszałam jak mój brzuch ponownie wydaje z siebie dźwięk. Powróciłam wzrokiem na kartę dań.

Nie ma kebsa. Nie ma burgerów. Nie ma pizzy.

Czyli zostały mi tylko makarony.

Carbonara. Ugryzłam się w wnętrze policzka, zastanawiając się nad tym daniem. Niech będzie.

Mężczyzna który odebrał mi płaszcz, podszedł do mnie z urządzeniem i specjalnym długopisem.

- Co pani podać?- zapytał spokojnym tonem.

- Carbonare, poproszę.

- A do picia?- zaczął zapisywać na ekranie urządzenia.

- Wodę.

- Gazowaną?- podniósł brew ku górze.

- Nie.- zamknęłam menu, odkładając na bok.

Zarzuciłam swoje blond włosy za ramiona i skupiłam się na ludziach poza restauracją. Jedni się spieszyli, drudzy mieli czas i szli powolnym krokiem. Niektórzy się obściskiwali, a inni sprzeczali.

Przede mną usiadł facet, zasłaniając mi mój widok na świat.

Podniosłam jedną brew ku górze, patrząc na faceta w garniaku.

- Dzień dobry, jestem Gordian Davies.- wyciągnął ku mnie dłoń.

- Vienna Flores.- przedstawiłam się.

- Śliczne imię.

- Dziękuję.- wydukałam.

- Jest pani może zainteresowana pracą w barze?- zapytał.- Mogłaby pani wieczorami uzbierać na nowy płaszcz, a może nawet kilka.- mrugnął jednym okiem z obrzydliwym uśmiechem.

Jeśli to w ogóle można było nazwał uśmiechem. Jego usta wyglądały jak usmażony i pomarszczony bekon.

- Nie jestem zainteresowana.- podniosłam lekko podbródek.- Jutro mam pierwszy dzień w nowej pracy, nie potrzebuję drugiej.- powiedziałam pewna swoich słów by brzmieć lepiej niż aktualnie jest.

- No cóż, przynajmniej spróbowałem.- wzruszył ramionami.- Zostawię pani swoją wizytówkę, jeśli zmieni pani zdanie...- nie dałam mu dokończyć.

- Okej, dziękuję.- przyjęłam wizytówkę faceta.





__
Rozdział 1

After Hours [ ZOSTANIE WYDANE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz