Cały pokój był wypełniony krzykami mężczyzn przepełnionymi bólem. Na środkó pokoju leżał ledwo oddychający mężczyzna. Nogi mężczyzny były pokryte krwią. Widząc jak ciężko mężczyzna oddycha chłopak z twarzą nieukazujaca żadnych emocji uśmiechną się okrutnie
"Witaj Panie Choi... jak się czujesz ?"
Inny chłopak się spytał i stanął na klatkę piersiową leżącego mężczyzny.
"Wykradać sekrety biznesowe to bardzo brzydko panie Choi .. ponad to próbowałeś wykraść sekrety firmy Bangów powinieneś wiedzieć o konsekwencją"
"Co więcej, byłeś tak podły, że molestowałeś własnego syna, prawda? Wiesz, lubię zabijać takich ludzi"
Jeden chłopak powiedział to wtrakcie kiedy próbował przeciąć jego szyję ale inny chłopak miał inny pomysł
" Yok Sky, stój daj mi to on musi umierać powoli i w bólu"
Ten chłopak ma na imię Bob, zaśmiał się podnosząc broń, wszyscy inni wyszli z okrutnym śmiechem
"Witamy w piekle panie choi "
......................................................................
"Paniczu Chan szef wzywa was wszystkich do salon"
Po tym jak pokojówka powiedziała o tym wszystkim. Bracia Bang przyszli do salonu. Zobaczyli swojego tatę który był w głębokim zastanowieniu. Miał smutek na twarzy.Jeongin spytał go " Tato czy wszystko w porządku ?"
Ich Tata był uśmiechnął się. Wszyscy siedzli na swoich miejscach.
"Muszę wam cos powiedzieć to jest o moim błędzie, który zrobiłem, ale tego nie żałuję tego błędu"
Wszystkie ciekawskie spojrzenia padły na ojca.
"Pamiętacie ciocie Lucy waszą pokojówkę która się wami opiekowała w dzieciństwie?"
Haha czy ich tata robi sobie z nich żarty. Kto mógł by zapomnieć o cioci Lucy była ich ulubiona pokojówka
"Oczywiście ojcze ... czy dobrze się czuje. Czy ona jest w niebezpieczeństwie" Chan , Minho , Changbin spytali swojego ojca.. właściwie to oni byli jedyni którzy znali Lucy najbardziej, ponieważ ciocia lucy nagle wyjechała kiedy kobieta którą nazywali mama miała urodzić Hyunjina więc inny bracia nie mieli możliwości jej poznać
"Ona umarła wczoraj " kiedy ich ojciec to powiedział oni byli w szoku
"Co..co się stało.. ?"
"Ona miała nowotwór, nie było wystarczająco czasu żeby ją uratować, przepraszam was że wam nie powiedziałem, ale to nie jest główny powód teraz"
"Okey, więc o co chodzi" Minho zapytał z lekka agresja
Ich ojciec westchną " czy wiecie dlaczego ciocia lucy wyjechala
Pokręciła głową na znak że nie wiedzą
"Ona zaszła w ciążę przez mój błąd wyjechała o myślała że ja znienawidzimy ją nie wiem dlaczego tak myślała ale po roku znalazłem ich i zapewniłem godne życie dla jej syna ja wy przepraszam że trzymałem to w sekrecie"W salonie było słychać tylko głuchą ciszę. Bracia spojrzeli na siebie niepewnie, Minho zaczął mówić pierwszy.
"Boże, mogłeś poślubić ciocie Lucy niż kobietę która nazywała sie nasza mama, dlaczego pozwoliłeś jej odejść, dalej jestem na ciebie zły że dałeś jej odejść, była bardzo miła"
"Tak, też zgadzam się "
"Ja też "
Pan Bang spojrzał zaskoczony na swoich najstarszych synów. "Myślałem że znienawidzicie mnie" Pan Bang powiedział
"Nie ojcze ale mamy teraz problem kto zajmie się naszym nowym bratem?"
Kiedy Hyunjin zapytał się wszyscy inni spojrzeli na Pana Banga
"Przywiozę go jutro tutaj, dzisiaj w nocy wylatuje do Australii, ale pamiętacie on nie może się dowiedzieć o działalności mafii, rozumiecie tak?"
"Tak tato"
Ich ojciec pożegnał się z nimi i pojechał a oni zaczeli rozmawiać
"Ciekawe jaki będzie" Changbin powiedział to gdy Seungmin zaczął przewracać oczami
"On jest straszny tak jak my"
Ale Chan był przeciwko temu "Nie on dorastał z ciocią Lucy więc musi też być miły "
"W każdy razie jeśli jest złym człowiekiem dam go na pożarcie do mojego psa" Wszyscy zaczęli się śmiać jak Hyunjin powiedział to tak dramatycznie
Wiec teraz są bardzo ciekawi jaki jest ich brat...

CZYTASZ
Belongs to Them || ( felix x Skz ) [Tłum.]
FanfictionHistoria o Mafii. Bracia Bang są bogatymi liderami mafii którzy są znani jako okrutni ludzie o zimnym sercu ale są mili dla ich młodszego przyrodniego brata "Chłopcy" "Tak kochanie" "Kocham was wszystkich" Ich serce poczuło kochające ciepło...więc...