Rozdział 2

253 41 11
                                    

Na Twitterze #roommateff

Szczerze, nie sądziłam, że pierwszy rozdział przeczyta tyle osób i nie spodziewałam się, że ktoś czeka na ff ode mnie... Zapomniałam już, jak cudownie jest publikować dla kogoś rozdziały, więc łapcie kolejny i mam nadzieję, że się spodoba x

- Jest gorący - powiedział Harry podczas rozmowy z Gemmą, która zrobiła mu niespodziankę i przyjechała w weekend. Dziewczyna od razu wybuchnęła śmiechem, ponieważ mogła spodziewać się takich słów z jego ust.

- Zatem, jak wygląda? Musiał ci się nieźle spodobać, skoro już podpisaliście papiery i zapłacił - poruszyła sugestywnie brwiami sięgając po zbożowe ciastko.

- Szatyn, trochę niższy ode mnie, ma niebieskie oczy, ale nigdy wcześniej nie widziałem takich oczu. Gdy na mnie patrzył, miałem wrażenie, jakby prześwietlał całą moją duszę - rozmarzył się.

- Zaraz ja cię prześwietlę, bo zachowujesz się dziwnie - przyglądała się uważnie, jak brunet marszczy brwi zdezorientowany. - Czym Ci tak zaimponował? Wszystkich odprawiałeś z kwitkiem, a z nim od razu doszedłeś do porozumienia?

- A żebyś wiedziała, że tak było. Już na początku chciał zdjąć buty, a dobrze wiesz, jak sobie to cenie - przypomniał mrugając.

- Wiem, nienawidzisz chodzenia w butach po domu, bo to ty zawsze myjesz podłogi - przytaknęła wywracając oczami. - Co dalej?

- Był szczery, jak, naprawdę szczery i dlatego mi się tak spodobał. Przyznał, że pali, zostawia czasem jakieś pierdoły w salonie, że nie ma stałej pracy. Nie wymyślał, byle byłbym zadowolony, tylko był prawdziwy. Normalny, pogodny chłopak z pięknym uśmiechem.

- I jest gorący - dodała z głupkowatym wyrazem twarzy. Harry był zbyt oczywisty.

- Same plusy - wzruszył ramionami zagryzając dolną wargę. Gemma spojrzała na niego z politowaniem. - Przestań się tak gapić, wiem, że na pewno nie jest idealny, ale dałem mu szansę, tak? Zobaczymy, co z tego będzie, ale nie wydaje mi się jakiś problemowy.

- Dobrze, ale pamiętasz, że masz mi mówić, gdyby coś w jego zachowaniu cię niepokoiło? Mimo wszystko, to obcy człowiek, w tych czasach nigdy nic nie wiadomo i może okazać się jakimś wariatem - powiedziała zmartwiona. Taka była prawda. Ludzie udawali dobrych i miłych, a po czasie okazywali się mordercami, psychopatami i innymi groźnymi ludźmi. Nie chciała bać się o swojego młodszego brata.

- Będziesz o wszystkim informowana na bieżąco, nie martw się. Zresztą, jestem od niego większy, w razie potrzeby, dam sobie z nim radę - wyszczerzył się szturchając ją stopą w bok.

- Kiedy się wprowadza?

- Za dwa dni, jakiś kolega pomoże mu z rzeczami. Chciałem sam mu pomóc, ale stwierdził, że nie wypada wykorzystać mnie już w pierwszy dzień. Niezły z niego bajerant, kiedy nie jest zestresowany. Te uśmieszki i zalotne spojrzenia będą mi się śniły po nocach - wydął dolną wargę.

- Może ty też mu się spodobałeś? - zasugerowała sięgając po kolejne ciasteczko. Uwielbiała jeść słodycze i cieszyła się, że Harry pracował w kawiarni, gdyż dzięki temu w mieszkaniu zawsze miał coś dobrego.

- Przestań, wszystko okaże się po czasie. Może być zarówno najlepszą osobą, jaką w życiu poznam, a może być totalnym kutasem, którego będę chciał wyrzucić na zbity pysk nie przejmując się podpisaną umową - burknął.

- Wow! Mocne słowa, jak na ciebie, ale masz rację. Jak ci coś zrobi, to ja i Michael chętnie pomożemy - zapowiedziała, a Harry zaczynał zastanawiać się, czy jego siostra nie chce po prostu komuś przyłożyć, aby rozładować kobiecą frustrację i złość na cały świat.

Roommate | Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz