Pierwsza Miłość

15 2 2
                                    


Była północ, wsłuchiwałam sie w dzwięk deszczu mieszkam w Anglii wiec często jest tu taka pogoda.
Znudzona scrolowalam media internetowe nagle napisał do mnie pewien chłopak był to mój crush.
Nigdy mu nie powiedziałam o moich uczuciach byłam zbyt nieśmiała żeby mu to ujawnić
-Hej, chciałabyś sie spotkać wydajesz sie fajna.
Było to dla mnie dosyć dziwne bo nigdy nie zwracał na mnie uwagi ale wkońcu był moim crushem więc bez wachania odpisałam.
-Hej, wsumie można kiedy?
musiałam udawać że wcale nie był on moim crushem ponieważ mogł sie zrazić i stwierdzić ze sie "narzucam"
-Może w sobote do kina, wybierz film.
Wydawało mi sie to dziwne, jakby wcale nie chcial sie spotykac ale zignorowalam ten fakt.
-Okej dam ci znać jutro.-napisalam jednoczesnie otwierając repertuar pobliskiego kina.
-Okej, do jutra.
Była to dla mnie bardzo niezręczna rozmowa pierwszy raz styknełam się z tym że jakiś chłopak zaprasza mnie na randkę.
Niemogłam zasnąć z tą informacją że mój crush zaprosił mnie na spotkanie.
Odpaliłam więc moj ulubiony serial, zasnełam dopiero po obejrzeniu 3 trzydziesto minutowych odcinków.
Miałam dość zdrowy tryb życia dlatego wstałam o 6 zrobiłam sobie koktail energetyczny i poszłam biegać.
Po tym jak wróciłam zrobiłam mój skin care, kochałam go robić mimo ze trwał lekko ponad 30 minut.
Poszłam odrazu na góre i ubrałam szkolny mundurek, co prawda wolałabym gdyby ich nie było ponieważ kochałam swoje ciuchy i swój styl dlatego zawsze dorzucalam cos od siebie, dzisiaj założyłam leg warmersy była jesień więc nie było wcale tak ciepło, spakowałam sie w moj ulubiony puchaty plecak i zaczełam robic makijaż nie jest on skomplikowany poprostu dałam troszke korektora
użyłam pomadki ochronnej o zapachu wiśni i pomalowałam rzęsy widniejące na moich ciemnozielonych powiekach.
Byłam już gotowa do wyjścia zazwyczaj szłam na nogach ale dzis było zbyt zimno więc pojechałam autobusem.
W szkole myślałam tylko o nim czyli o Jacobie moim crushu.
Nie mogłam sie doczekać jutra czyli soboty ponieważ właśnie wtedy miało sie odbyć moje spotkanie z nim.
Zazwyczaj przed szkoła spotykałam sie z moja przyjaciółką Evelyn ale tym razem jej nie było więc wyjełam komórke i wtedy zauważyłam ze Eve do mnie napisała.
-hej nie bedzię mnie dziś w szkole.
nic nie zdążyłam odpisać ponieważ zadzwonił dzwonek na lekcje.
wszystkie lekcje były takie same poprostu nudne ale jako "wzorowa" uczennica musiałam słuchać tych wszystkich bezsensownych wypowiedzi.
gdy juz wychodziłam ze szkoły zauważyłam że Jacob siedział ze swoimi znajomymi.
Szydrowali wzrokiem po moim ciele automatycznie poczułam się nie zręcznie, widziałam również ze zaczęli pózniej do siebie coś szeptać. pomyślałam sobie:
-Boże ja cy oni są zboczeni, to ze mam nie małe piersi i jestem dojrzałą dziewczyną nie znaczy że muszą sie na nie lampić ale zignorowałam ich taka dziewczyna jak ja nie przejmuje sie byle jakimi dupkami.
Spóżniłam sie przez nich na autobus ale to nic, słońce wyszło zza chmur więc czym prędzej ruszyłam w droge.
Podróż do domu minęła dość spokojnie w domu przebrałam sie w dresy i za dużą o 2 rozmiary na mnie bluzę siadłam na krzesło i przysunełam sie do biurka odrobilam lekcje i zadzwonilam do Eve.
Mowiłam jej o wszystkim co sie wydarzyło wraz z tym o jacobie.
-Zgadnij kto do mnie napisał!-powiedziałam dumna żeby sie pochwalić.
-Niewiem nie nam pojęcia..zaraz JACOB?-Wykrzykneła że aż zabolała mnie głowa.
Odrazu sie zarumieniłam
-TAK!-powiedziałam krzycząc na cały dom.
-Kiedy macie sie spotkać?-spytała nie dowierzającym tonem.
-Jutro w kinie.
I właśnie wtedy przypomniała mi sie jedna rzecz.
-O jezu poczekaj zaniedługo zadzwonie.
Nie czekałam na odpowiedź z strony Evelyn odrazu sie rozłaczyłam.
-Cholera!-mruknełam sama do siebie.
dynamicznymi ruchami otworzyłam sms-y i zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Jacoba zamarłam zaczełam sie stresować przez co powoli zaczynał boleć mnie brzuch.
Odzwoniłam do chłopaka odebrał.
-h-hej.-powiedziałam jąkającym głosem
-Cześć w końcu odzwoniłaś.-powiedział nie przyjemnym tonem.
-Chcesz dalej sie spotkać?-zapytałam podstresowana.
-Nie.-powiedział bez żadnej emocji.
Momentalnie do moich oczu zaczeły napływac łzy aż do momentu gdy on powiedział
-tak wogóle to byłaś tylko zakładem- powiedział nie miłym podśmiechującym głosem.
Rozłączyłam się, w tym momencie nie płakałam tylko dusiłam się łzami nie mogłam uwierzyć w to co sie działo. Napisałam przyjaciółce że nie spotkam sie znim ona zaczeła słać wiele pytań ale nie czytając żadnego napisałam że musze kończyc.
Płakałam i płakałam tak wyglądał cały mój dzień.
Leżałam w ciszy wtulona w poduszke z więdzą ze to jedyna rzecz wktórą moge sie przytulić.
Nie mogłam polegać
na moich rodzicach oni sie mna wogole nie interesowali dostałabym od nich odpowiedź "nie dziwie sie kto by chciałbyć z taką dziewuchą" czy coś w tym stylu, mimo że przyzwyczaiłam sie już do tego nie było to fajne uczucie.
Tak właśnie minął mi cały weekend.
strasznie sie zaniedbałam miałam już wszystkiego poprostu dość.
Była niedziela wieczór dalej przeżywałam całą sytuacje, a pod wpływem emocji obciełam włosy do ramion.. do teraz żałuje tej decyzji ale mówi sie trudno.
W środku nocy zadzwoniłam do Eve oczywiście odebrała za to jest właśnie moją przyjaciółką.
Wyżaliłam sie jej a moja najlepsza przyjaciółka mnie pocieszała zaproponowała że w przyszłym tygodniu u niej zanocuje odrazu bez wachania bez żadnych zamysłow zgodziłam się.
Był już poniedziałek musiałam rano wstać do szkoły, nie mogłam przez jakiegoś durnego chłopaka zaniedbywać siebie, self care jest najważniejszy.
Wstałam i sie umyłam, dziś nie poszłam biegać ponieważ padał na polu deszcz po umyciu sie wysuszyłam włosy co do kropli wody ponieważ uważałam moje włosy za najwiekszy atut dlatego o nie dbałam najwięcej mimo ze obciełam je do ramion dalej sie sobie podobałam a nawet stwierdziłam że tak mi lepiej i że podkreśla to moje kości policzkowe.
zrobiłam mój cały skin care i sie ubrałam dziś znowu nałożyłam leg warmersy ale do tego również puchate nauszniki w których nawet chodziłam po szkole.
Dorobiłam sobie dziś piegi ponieważ stwierdziłam że potrzebuje jakiejś zmiany na twarzy oprócz spuchniętych od płakania oczu.
Dziś spakowałam sie w krwisto-czerwony skórzany plecak i ruszyłam do szkoły zapomniałam wziąść parasola więc biegłam ile sił w nogach żeby sie nie spóźnić do szkoły nie miałam w planach sie rozchorować tym bardziej że jutro jade do galerii z moją przyjaciółka Eve ale naszczęścię przystanek jest bardzo blisko mojego domu.
Eve czekała na mnie dziś pod szkoła jak zawsze i poszłyśmy razem na pierwszą lekcje akurat z naszą wychowawczynią która uczy chemi miała dziś nam przedstawić nowego ucznia.
Tak właśnie minęło moje pierwsze zauroczenie nie wspominam tego zbyt dobrze zresztą innych też..




To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 06 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

love Hurts Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz