Zapachniało wiatrem,
Uniosłam się w przestrzeni
I upadłam.Strony przewijały się
jakby ktoś szarpał struny,
Niczym na instrumencie.Podniosłam wzrok.
Zobaczyłam las,
Polanę zieloną, jak kwiaty wiosną.I zniknęłam.
Przepadłam w świat ogarnięty mgłą,
Nic już nie było.
zwariowane wichury
Zapachniało wiatrem,
Uniosłam się w przestrzeni
I upadłam.Strony przewijały się
jakby ktoś szarpał struny,
Niczym na instrumencie.Podniosłam wzrok.
Zobaczyłam las,
Polanę zieloną, jak kwiaty wiosną.I zniknęłam.
Przepadłam w świat ogarnięty mgłą,
Nic już nie było.