Brawo

4 1 0
                                    

Chce by to sie skończyło

Albo by mnie w końcu pogrążyło

Moje idiotyczne słowa

Po których uśmiech cudownej osoby kona

Musiałem oczywiście znowu spierdolić

Przeciąć i tak cienką szczęścia nić

Podświadomie najwidoczniej się sabotuje

Kolejne żale i smutki sobie zgotowuje

Żałosny kurwa dureń

Nie wnoszący nic oprócz cierpień

Myślę i myślę

A dalej pustka w umyślę

Za dużo analizuje

A potem wszystko rujnuje

Miłości niegodny

Niech mnie kurwa dręczą koszary

Wole to niż marnowania emocji i czasu

Przez nadmiar w mojej glowie ambarasu

Ciągle te same błędy głupiec popełnia

Swoje własne czarne myśli spełnia

Jestem beznadziejny

Tak bardzo chwiejny

Przepraszam to za mało

Gdy krzywdą moje słowo się stało

Sam sobie musze pogratulować

Nikt lepiej nie potrafi mi życia rujnować

Za tępy jestem na to wszystko

Przysparzam zmartwień sto

Ech tak to skomentuje

Bo psychiczne i tak się biczuje

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jan 11 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

BrawoWhere stories live. Discover now