W malutkim, dosyć ciemnym domu niedaleko areny Wembley w Londynie mieszka Lucy. Sama że sobą... Tak pustka już ją rujnuje i pochłania. Ma tego dosyć. Psycho się zaczyna... zaczyna i narasta, niekiedy maleje (wcale nie)
LUCY R.A
Muszę to zrobić kur...- krzyknęłam głośno, nie wiedziałam co ze sobą zrobić,miałam mentlik w głowie.Może zadzwonić po radę do Asha. Ah...to mój przyjaciel.Przystojny blondyn o niebieskich oczach.
Zresztą...Moje rany nadal są otwarte, czuje przez nie ból.jedna z nich to napewno niepowodzenie z Ashtonem.Boże. Nienawidzę się...i tak trzymając w ręce parę żyletk bawiłam się nimi ciąć sobie uda. Cudowne uczucie.Siedziałam w kącie korytarza, szarego,pustego,ciemnego. Minęło kilka minut aż zadzwonił telefon...
Kto zadzwonił? Ash.....
Cześć,przepraszam że dzwonie o 23.. Ale mam straszną ochotę na ciebie- powiedział stanowczym głosem,tak.. Ze jak zawsze się w nim zakochałam.
Hej, wiesz co możemy pogadać rano? Właśnie bawię się z moją przyjaciółką.- powiedziałam Ale jaka przyjaciółka?- zapytał
No żyletka. A mm jakąś inną? Wiesz co?-odpowiedziałam i zapytałam
Tak?
Brakuje mi ciebie strasznie mocno... Przyjedz proszę.. Nie dam rady już tak żyć. Brakuje mi kogoś.. Takiego jak ty... To co ze krew zalewa mi podłogę, że moje łzy są wszędzie... Potrzebuję ciebie..tu i teraz.. Najlepiej z dobrym uwodzicielstwem i TYM- odpowiedziałam obrazu, prosto z mostu to, co od niego oczekuje. Poczułam się lekko dziwnie bo nastała cisza. Chyba się rozłączył. Hmmm...olał mnie, trudno. Przez chwilę widziałam ducha, białego biegnącego przez Korytarz krzyczącego:
,,Chce cie,,
Uszczypnęłam się szybko.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie miałam lupki żeby spojrzeć kto to jest. Pewnie jakiś następny duch albo zjawa.
Byłam w błędzie.
Hej, mogę wejść? - przywitał mnie jeszcze prawie śpiący Ash. Wyglądał słodko
Cze..- nie dał mi dokończyć i skoczył mi w ramiona i dał wielkiego przytulisz z ponętny całusem.
Dziękuję że przyjechałeś dla mnie tutaj, żeby tylko że mną pobyć. Dziękuję - szepnęłam mu do ucha słodko
To ja dziękuję że jesteś ze mną kochanie moje piękne - powiedział to i swoją rękę położył na mój policzek, poglaskał i całował.
Schwytał mnie w biodrach i zaczął zbliżać swoje usta do moich. Szlismy tak zakochani aż do mojej sypialni, gdzie tam rzucił mnie na tapczan... Oby sąsiedzi nie widzieli. Ups.
Czułam się fantastycznie... Jak w siódmym niebie.
Nie mogę uwierzyć w to co się dzieje. Całuję mnie wszędzie robiąc co krok malinki. Czułam jego włosy na moim ciele.ASHTON R.A
Jesteś zajebista wiesz o Tym? - zapytałam w przerwie od całowania
Wcale tak nie jest- odpowiedziała seksownie
To ci to udowodnie- odpowiedziałem pewny siebie i zacząłem ściągać jej górną bieliznę.Nie będę wam opisywać jak wygląda najwspanialsze ciało kobiety na świecie.Była całą spieta.
Kochanie co jest? - Spytałem
Przepraszam że to mówię ale... -Wyszeptała niepewnie.
Mów...proszę -odpowiedziałem
Robisz mi to jako pierwszy, nie schrzań tego- odpowiedział przyciągając mnie do siebie i dając tak seksownego całusa nie mogłem się skusić na o wiele więcej. Nie mogłem się powstrzymać i musiałem to zrobić.
Chyba wiecie oto chodzi??
LUCY R.AByła już Godzina 10:30. Lezelismy tak całą noc aż do teraz. Współczuję moim obrazą co tu wiszą. Poprostu miały takie widoki jakich u mnie mało ...
Dziękuję - szepnęłam leżąc na nim prawie naga.
To ja Dziękuję - odpowiedział i odgarnął mi włosy z buzi
Zostańmy tak zakochani na Zawsze- dodał(...)ciąg dalszy nastąpi
Specjalnie dla Karoliny Kucal