Prolog

20 4 2
                                    

Wróciłam do hotelu po nocnych zdjęciach, byłam całkowicie wykończona. Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział że bycie aktorką jest tak męczące, nigdy bym mu nie uwierzyła. Rzuciła bym to ale było to moje marzenie od dziecka i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Przebrałam się w coś wygodniejszego i postanowiłam pójść coś zjeść. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do windy. Podczas gdy stałam i zastanawiałam się co wybrać, chociaż nie miałam za dużego wyboru bo byłam na diecie, podeszły do mnie trzy dziewczyny i zapytały o zdjęcie.

Usiadłam przy stole który stał najdalej, na szczęście było dość wcześnie rano więc było mało osób. Mój spokój nie potrwał długo bo musiała go przerwać moja menadżer, przy okazji przyjaciółka którą znam dość długo, dziewczyna pracowała z dużą ilością gwiazd, nawet popularniejszymi ode mnie. Dziewczyna usiadła naprzeciwko mnie.

- Co chcesz?- zapytałam z niechęcią.

- Nie uwierzysz- wzięła duży wdech- pamiętasz tego reżysera który chciał żebyś zagrała w jego filmie, ale powiedział że się zastanowi- przytaknełam- to dzwonił i powiedział że masz tę role -

- Co ty gadasz, o wow -

- I to nie jedyna dobra wiadomość na dziś, bo zostałaś zaproszona na premierę filmu "Creed 3"- spojrzałam na nią z niedowierzaniem- Laska lecisz do Los Angeles-

- O kurwa. Żartujesz?- dziewczyna pokręciła głową na nie. Zaniemówiłam dosłownie nie wiedziałam co powiedzieć.

- Sukienkę będę załatwiać ci dzisaj- wstała i coś powiedziała ale ja jej nie słuchałam.

Gdybym tylko mogła to bym skakała z radości. Nie wierzę w to że zostałam zaproszona na tą premierę. Od małego oglądam wszystko związane z filmem "Rocky", wręcz to dzięki mojemu tacie jestem fanką tej serii filmowej. Ale odkąd wyszła pierwsza część "Creed" zaczęłam to oglądać z większym zainteresowaniem. Oczywiście dla fabuły, ale też dla samego głównego bohatera, od tego też czasu zaczął mi się podobać sam Michael B Jordan. Gdy zaczęłam swoją karierę z aktorstwem miałam zaszczyt go spotkać tylko raz i to 7lat temu. Ale wracając do rzeczywistości nie wiedziałam kiedy odbędzie się ta premiera. Chciałam wyciągnąć telefon z kieszeni ale niestety nie było go tam, musiałam go zostawić w pokoju.

**

Minęły jakieś 3 godziny w tym czasie dowiedziałam się że premiera będzie 3 marca tego roku, a był 27 luty jutro miałam lecieć do LA. Szczerze byłam tym zmęczona, a zarazem podekscytowana. Wręcz cieszyłam się jak dziecko chociaż mam 24 lata w kwietniu 25, ale to nie ważne. Bardziej nie mogłam doczekać się samej premiery niż własnych urodzin.

Przez moją 10letnia karierę spotkałam dużo celebrytów, także spotkałam się słowami z ich strony że dość wcześnie zaczęłam swoją karierę aktorską, chociaż niektórzy z nich wcześniej niż ja ją zaczynali na przykład taki Ryan Gosling który zaczynał ją w wieku 13 lat. Pierwszą rolę dostałam w wieku 15 lat, jako postać trzecio planowa i od tamtego czasu się zaczęło. Wręcz moja sama przygoda z aktorstwem zaczęła się jak miałam 8 lat. Moja mama pracowała w teatrze jako charakteryzatorka. Poszłam z nią wtedy do pracy bo nie miała mnie z kim zostawić, miałam tylko siedzieć i patrzeć jak mama maluje innych ludzi i pomaga im w stroju na występ. W tedy pojawił się problem że dziewczynką która miała grać, okazało się że nie przyszła, a do samego spektaklu było 20 min. Reżyser był załamany, w tedy mama pokazała mnie i zapytała czy ja bym nie mogła grać. Mężczyzna na początku nie był przekonany, ale że nie miał czasu wziął mnie i kazał się nauczyć na szybko scenariusza. Moich kwestii nie było dużo bo tylko 4 i mało się pojawiałam na scenie. Reżyser po wszystkim powiedział że pierwszy raz widzi kogoś kto tak szybko zapamiętuje scenariusz i od tamtego czasu zaczęłam moją przygodę.

Moje wspominki przerwał telefon, była to Lia moja menadżer. Powiadomiła mnie że hotel na jutro mam załatwiony. Dziewczyna niestety nie mogła lecieć ze mną bo ponoć miała coś ważnego, rzadko kiedy ze mną jeździła na jakieś premiery, zawsze za to jest na sesjach do współprac, okładek itp. Ale nie ważne, byłam na tyle wykończona że postanowiłam się położyć.

***

Obudziłam się koło 4 nad ranem, lot miałam o 10:30 z tego co pamiętam. Musiałam tylko się spakować, na szczęście nie miałam dużo rzeczy bo to hotel. Jak można się domyślić na ten moment nawet nie jestem w kraju, a jestem w Australii nawet nie mam pojęcia gdzie, na co dzień mieszkam w Nowym Orleanie, chociaż zastaniam się nad przeprowadzką do LA. Wracając. Spakowanie zajęło mi 2 godziny. Czemu? Nie mogłam kilku rzeczy znaleźć. Po wszystkim postanowiłam pójść się umyć i przebrać w czyste rzeczy. Po mojej kompieli poszłam zjeść. Szczerze nic ciekawego się nie działo. Koło 9:50 byłam już na lotnisku.

- Rue dlaczego nie kupisz sobie prywatnego samolotu?- spojrzałam się na dziewczynę.

- Bo nie będę wydawać pieniędzy na byle gówno okey?- wzdechłam i przewróciłam oczami.

- Tak już dawno byś była LA, a tak nie bo lepiej takim samolotem- prychneła.

- A to kurwa nie jest normalny samolot, laska ja nim lecę, a nie ty więc się uspokój- od kilku dni zaczyna mnie denerwować o dziwo nie jak przyjaciółka, tylko jak randomowa laska.

Po tym jak zdałam bagaże i przeszłam kontrolę, dałam bilet weszłam do samolotu. Do samego wylotu było 10min. Oczywiście Lia uparła się na pierwszą klasę. Sam lot miał trwać 15 godzin, postanowiłam więc że połowę lotu prześpię, a drugą połowę będę czytać lub coś obejrzę.

***

Gdy wylądowałam przed lotniskiem stał już samochód którym miałam pojechać do hotelu. Po odebraniu bagażu skierowałam się do pojazdu.

***

Podróż do hotelu z lotniska zajęła 30 min, chociaż mi się strasznie dłużyło. Wysiadałam z samochodu i weszłam do środka budynku. Hotel to Fairmont Century Plaza Los Angeles. Gdy już byłam w budynku, podeszłam do recepcji:

- Dzień dobry. Przepraszam mam rezerwacje na tydzień- powiedziałam z wymuszonym uśmiechem.

- Dzień dobry, a na kogo?- zapytała.

- Rue Brown- zawsze jest na moje imię razy tylko było na Lie, no cóż.

- Pokój dla jednej osoby? Tak?- kiwnęłam głową- Carlos pomóż pani z bagażami i zaprowadź ją do pokoju- rozkazała mu ręką.

Miałam powiedzieć że sama dam radę, ale co mi tam. Chłopak wziął walizkę i torbę i powiedział żebym szła za nim. Weszliśmy do windy, a ta pojechała w górę. Zatrzymała się na 8 piętrze. Wyszliśmy z windy i skierowaliśmy się do pokoju. Stanęliśmy na przeciwko drzwi, chłopak je otworzył dał mi kartę, zostawił moje rzeczy w pokoju i wyszedł. Zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko. Szczerze nie miałam ochoty nigdzie wychodzić więc postanowiłam wziąć gorącą kąpiel. Weszłam do łazienki zobaczyć czy jest wanna, była i prysznic też. Lia wie jak mnie zadowolić. Podeszłam do wanny i puściłam wodę. W tym czasie gdy woda się nalewała, postanowiłam przygotować czystą bieliznę i ubrania. Po przygotowaniu rzeczy, weszłam do łazienki i wyłączyłam wodę. Za nim się rozebrałam, poszłam sprawdzić czy na pewno zamknęłam drzwi. Zamknęłam. Weszłam do łazienki, zamknęłam drzwi, następnie ściągnęłam z siebie wszystko i gdzieś rzuciłam. Weszłam jedną nogą do wanny i przeszły mnie przyjemnie dreszcze, potem włożyłam drugą i weszłam cała. Ciepło rozchodziło się po całym moim ciele.

Siedziałam tam chyba z 1,5 godziny tak było przyjemnie. Gdy wyszłam ubrałam się, zasłoniłam dużej wielkości okna które ciągnęły się od ziemi po sufit. Zgasiłam światło, a zapaliłam tylko jedna lampkę nocną. Może i na dworze było jasno, ale gdy zasłoniłam okna było dość ciemno, nie tak jak w nocy ale było git. Położyłam się na łóżku i włączyłam film pt. "Czarna Pantera" tak lubię ten film. Nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę Morfeusza.

-----------------------------------------------------------
Tak napisałam kolejną książkę.
Tak jest ona o Michaelu B Jordanie.
Czemu? Bo tak.

Buziaki 💋

Just us | Michael B Jordan Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz