I

13 1 4
                                    

Kiedy weszłam do szkoły odrazu zauważyłam moją grupkę przyjaciół z którymi znam się od przedszkola. Przywitałam się z wszystkimi i zaczęłam słuchać jaki temat tym razem był poruszany. Gadali o nowym chłopaku który miał przyjść do szkoły już od nowego tygodnia.
-jak myślicie jak wygląda?- powiedziała Lea jedna z moich przyjaciółek
-sądzę, ze jest to brunet z dobrą posturą oraz zabójczym spojrzeniem.-odpowiedział Will
-a nie lepiej sprawdzić na instagramie lub Facebooku?- zapytałam zamyślona
-Niestety Swan ale nie znamy jego imienia a tymbardziej nazwiska. No chyba że.. - odpowiedziała mi Margaret
-Że? - zapytałam
-Że się spytasz jakiegoś nauczyciela.. - odpowiedziała ostrożnie
- nie nie nie - stanowczo odmówiłam
-Dlaczego?? Każdy nauczyciel cię lubi i napewno ci powie.- wtrącił się do naszej rozmowy Lukas
- Chociaż spróbuj Swan.- Margaret próbowała mnie na mówić.
Spojarzalam na inne osoby które patrzyły na mnie oczami kota ze shreka. Chwilę pomyślałam aż nagle usłyszeliśmy dzwonek na lekcje.
-Pomyślę nad tym, ale narazie chodźcie na lekcje. Nie mam zamiaru się spóźnić przez jakiegoś chłopaka którego nawet nie znam.
Każdy brał swoje rzeczy i poszedł w kierunku swojej klasy. Właśnie zaczynał sie 2 tydzień szkoły a ja już miałam jej dość. Miałam dobre oceny oraz szacunek u nauczycieli ponieważ zawsze uczestniczyłam w wszystkich zajęciach oraz przedsięwzięciach które się odbywały. Kiedy nauczyciel przyszedł i otworzył nam klasę, siadłam w przed ostatniej ławce z Lea i zaczęłam rozpakowywać książki. Nagle usłyszałam że Lea coś do mnie gada, lecz nie usłyszałam więc przybliżyłam się do niej i spytałam.
-powtórzysz jeszcze raz? Nie usłyszałam.- powiedziałam
-Mówię że powinnaś sie spytac.-powiedziała
-spytać się? O co?-zapytalam
-no o tego nowego chłopaka?
-Nie sądzisz że to będzie dziwne?
-Ale co w tym takiego dziwnego? Przecież to normalne, że zapytasz o coś czego nie wiesz albo czego chciałaś się dowiedzieć. Przecież i tak i tak ci powiedzą.- odpowiedziała mi zaskoczona pytaniem Lea.
-Dziewczyny proszę nie gadać, bo będę zmuszona wstawić wam uwagę- uprzedziła nauczycielka która w tym momencie zapytała o coś chłopaka siedzącego w ławce obok
-Przepraszamy- odpowiedziałyśmy razem.
-Pogadamy o tym później. - powiedzialam znowu odwlekając swoją odpowiedź.
........................,......................................................
Minęły wszystkie lekcje. Wkońcu - pomyślałam sobie.
Kiedy wychodziłam zatrzymała mnie Margaret po czym przyłączył się do nas Will.
-To co przemyślałaś to?-zapytał chłopak
-Ale co?-odpowiedzialam udawajac ze nie wiem o co im chodzi. Oczywiscie ze widzialam ale mialam juz dość tych pytań.
-spytasz się o tego nowego?- zapytał ponownie Will
-Nie
-Dlaczego?-Margaret i Will w tym samym czasie odpowiedzieli na moją odmowę.
-Już wam tłumaczyłam. Zostały zaledwie 2 dni, nie możecie tyle poczekać?? Nic wam to nie da że, będziecie znali jego dane. I tak go nie znacie.
-Dobra dobra. Odpuszczę ci, chociaż wiem że sama nad nim rozmyślasz. - powiedziała twierdząco Margaret.
-Wcale, że nie!- odpowiedziałam przecząco
-Tak, Tak to o czym tak namiętnie myślisz?- Wtrącił sie Will
-Nie ważne. Sprawy osobiste.- odpowiedziałam. Tak naprawdę chodziło o dużo rzeczy. Moi rodzice się prawdopodobnie rozwodzą a moja babcia leży chora w szpitalu. Nie lubiłam się dzielić takimi sprawami z ludźmi, nawet z tymi którym ufam.
-Okej- odpowiedzieli w tym samym momencie.
Odeszłam nie żegnając się i poszłam do domu. Miałam nie daleko więc codziennie chodziłam pieszo. Po powrocie do domu zauważyłam mamę siedzącą na kanapie. Przeglądała album. To strasznie przygnębiające, tyle lat myślałam że wszystko się między nimi układa po czym dowiaduje się że mój ukochany tata, który był dla mnie priorytetem zdradził moją mamę. Nie mogłam nawet myśleć jakie jest to uczucie, napewno bardzo boli, przecież osoba która kochałeś i zapewne nadal kochasz zrobiła ci takie świństwo. Usiadłam obok mamy, przytuliłam ją i razem oglądałyśmy zdjęcia. Miała łzy w oczach. Cholernie trudno się na to patrzy, bo przeciez ona mnie urodziła, wychowała i zawsze ale to zawsze mnie wspierała. Moja mama usnęła. Nie wiem czy z przemęczenia czy z bezsilności, ale moim zdaniem dobrze jej to zrobi. W tym czasie poszłam do mojego pokoju. Rozpakowałam książki i zaczęłam się uczyć.
.................................................................................
Obudziłam się w środku nocy z mocnym bólem karku. Naszczescie był weekend więc mogłam iść do łóżka i jeszcze pójść spać. Nie mogłam zasnąć.Wiedziałam, że Lea jeszcze nie śpi więc postanowiłam do niej zadzwonić. Nie myliłam się, nie spała. Odebrała odrazu.
-Hejkaa-powiedziała radośnie
-Hejj-odpowiedziałam zaspana
-Dlaczego nie śpisz??
-Mogła bym Cię zapytać o to samo. Poprostu nie mogłam zasnąć.
-Pokłóciłam się z Finnem.- powiedziała, po czym zaczęła płakać. Finn to jej chłopak. Są razem odkąd pamiętam, niestety chłopak w tamtym miesiącu wyprowadził się na drugi koniec Ameryki co nie ułatwiało im związku.
-co się stało? Możesz mi wszystko opowiedzieć.- powiedziałam.
-powiedział że to nie ma sensu.-odpowiedziała zapłakana Lea
- jak to? Przecież się kochacie.
-powiedział że nie ma sensu dalej tego ciągnąć ponieważ zobaczymy się dopiero za parę miesięcy znowu wyjedzie i tak w kółko.
-Nie wiem co ci powiedzieć Lea ani jak ci pomóc ponieważ nigdy nie byłam w związku. Może znajdzie jakieś wspólne rozwiązanie?- zapytałam i zachowując spokój.
-próbowałam nic z tego. To chyba serio koniec Swan. Jak ja bez niego sobie poradzę? To on zawsze mnie wspierał i we wszystkim pomagał-powiedziała zmęczona płaczem Lea
-Dasz sobie radę. Pomogę ci jak tylko potrafię tak samo jak Margaret i Lukas. Wszytko się ułoży obiecuję to- próbowałam ją uspokoić i trochę pocieszyć
-Może masz rację. Kocham go strasznie ale jak on tak woli to pozwolę mu odejść.
-Myślę ze tak będzie lepiej. Może kiedyś wróci, zobaczycie się, pogadacie on nikogo nie będzie miał i ty nikogo nie będziesz miała, pójdziecie na obiad do restauracji i jakoś do siebie wrócicie.- powiedziałam
Strasznie było mi jej żal, bo wiem jak bardzo go kocha i ile on dla niej znaczy. Chciałam jej pomóc i tak zrobię, wiem że to będzie trudne ale mam nadzieję że z pomocą Margaret jakoś się uda
-może idź już spać Lea i spróbuj o tym nie myśleć?- zaproponowałam
-dobrze. Spróbuję.
-Jak by coś się działo to pisz-powiedziałam
-Dobrze Swan. Dziękuję ci za tą rozmowę. Dobranoc wyśpij się-powiedziała na koniec Lea
-Dobranoc ty tak samo- powiedziałam po czym Lea się rozłączyła

Silent secret🎀Where stories live. Discover now