Prolog

41 2 0
                                    

27 czerwiec 2019

     Nienawidziłam tego dnia. Olivier wyjeżdżał na studia do Ameryki. Mój kochany brat właśnie mnie zostawia razem z naszym ojcem alkoholikiem. Siedziałam na swoim łóżku i słuchałam mojej ulubionej, cichej muzyki. Po dłuższym czasie słuchania zdjęłam słuchawki i zaczęłam myśleć. Przymknęłam oczy i myślałam. Nad Olivierem. Nad tatą. Nawet nad moją mamą, która patrzy na mnie z góry i jest ze mnie dumna, że tak dużo już osiągnęłam i, że tak pilnie się uczę. Tak bardzo mi jej brakuje. Zawsze kiedy o niej myślałam na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Po chwili myślenia usłyszałam czyjąś rozmowę. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Lekko je uchyliłam i zaczęłam słuchać

-Chce ją zabrać ze sobą.-powiedział Olivier

Olivier starał się jak tylko mógł aby zabrać mnie ze sobą. Lecz tata mu mówił że jest jeszcze nierozgarniętym szczeniakiem i nie ma takiej opcji. I kto to mówi. Facet, który potrafi uchlać się do nieprzytomności.

-Nie ma takiej mowy Olivier. Już ci coś na ten temat mówiłem. Nie zabierzesz Melanie. To ja jestem jej ojcem. Ty jesteś tylko jej beznadziejnym bratem.-odpowiedział ojciec, który zaczął się już lekko irytować

-Słucham? Przepraszam bardzo ale to nie ja wpraszam do domu jakieś dziwki, potem się z nimi rucham, a następnie wyrzucam.-powiedział groźnie Olivier.

Ojciec siedział na kanapie trzymając w ręce piwo. Mój brat natomiast stał. Po tym co powiedział, tata wstał i podszedł do Oliviera. Spoglądali na siebie z powagą w oczach.

-Posłuchaj mnie. Uważaj na słowa. Bo zaraz z tej twojej Melanie zostanie trup.-powiedział ojciec.

W tamtej chwili zamarłam. Tata? On chciał mnie zabić? Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Pomimo tego nadal słuchałam.

-To ty mnie posłuchaj. Jeszcze raz powiesz takie coś to uwierz że zgłoszę cię na psy i będziesz siedział!- odpowiedział zdenerwowany Olivier

-Na psy? Nie bądź śmieszny chłopcze. Chyba nie chcesz aby cały Londyn dowiedział się o tym jak...-

-Zamknij się.-odpowiedział złowrogo brat

-No właśnie. Więc ty się nie wygadasz policji o mnie a ja o tobie.-powiedział tata z pełną powagą

Olivier od 16 roku życia coś przede mną ukrywał. Nigdy jednak nie powiedział mi o co chodzi. Zawsze jak kłócili to tata mu wypominał, że chyba nie chce skończyć w więzieniu.

-Zgoda.-powiedział Olivier z kamiennym wyrazem twarzy

-I o co tyle złości synu?-powiedział z śmiechem ojciec zajmując swoje miejsce na kanapie.

Słyszałam jego głośne westchnięcie, a po chwili kroki, które kierowały się do mojego pokoju. Szybko odsunęłam się od drzwi, otarłam łzy i usiadłam na łóżku jakbym w ogóle nie słyszała tej rozmowy. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi.

-Proszę.-odpowiedziałam

Drzwi się otworzyły a w nich ujrzałam Oliviera. Miał na sobie swój ulubiony podróżny dres, który był w szarym kolorze. Obydwoje uwielbialiśmy ten kolor. Tak samo jak nasza mama. Kiedy tylko mnie zobaczył na jego twarzy ukazał się uśmiech a jego ciemne tęczówki wbiły wzrok w moje. Tak bardzo go kocham.

-Wszystko w porządku Mel?-powiedział w spokojnym tonie.

-Chyba tak.-powiedziałam i przyglądałam się jak brat się do mnie zbliża

-Chyba?-zapytał

Przy Olivierze nie umiałam kłamać.

-Eh...Kiedy ja się nauczę kłamać-powiedziałam z irytacją.

-Możesz się nauczyć ale ja i tak będę wiedział kiedy kłamiesz a kiedy nie. A teraz mów co się dzieje.-powiedział brat.

Po wypowiedzeniu jego słów nie wiedziałam co powiedzieć. Mój wzrok skupił się na moim biurku na, którym leżało zdjęcie oprawione w ramkę. Na tym zdjęciu byłam ja z moim bratem.

Gdy Olivier zauważył na co patrzę, westchnął i objął mnie swoim ramieniem.

-Melanie...-odezwał się Olivier

-Wiesz że robię wszystko co w mojej mocy żeby Cię ze sobą zabrać ale wiesz jaki jest ojciec. Nie puści Cię.-

-Boję się Olivier.-oderwałam się od niego i spojrzałam mu w oczy

-Co jak on mi zrobi krzywdę?-

-Posłuchaj mnie, Mel-powiedział

-Gdyby ojciec chciał cię skrzywdzić masz do mnie zadzwonić lub pójść do Pani Lindsay dobrze?-

Pani Lindsay to nasza sąsiadka. Jest cudowną kobietą. Po śmierci mamy zawsze nam pomagała. I pomaga dalej. Nie wiem co by się stało gdyby jej tu nie było.

-Dobrze Olivier-powiedziałam i jeszcze raz przytuliłam się do brata.

On też mnie objął. Jest dla mnie najważniejszy.

-Kocham cię Melanie-powiedział Olivier z lekko zachrypniętym głosem

-Ja ciebie też braciszku.-odpowiedziałam czując że do moich oczu zaczęły napływać łzy.

Znowu się na siebie spojrzeliśmy i obydwoje zauważyliśmy że mamy zaszklone oczy. Olivier otarł łzy spływające po moich policzkach. Ja zrobiłam to samo na co on się zaśmiał. Był to moment w którym bardzo brakowało mi mamy. Ale wiedziałam że nadal ze mną jest. Ja to po prostu wiedziałam.

I will always protect youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz