Samanta wyszła w końcu z łazienki. Nie mam pojęcia, ile siedziała z Emilii, ale nie trwało to krótko.
Sam-Możemy porozmawiać ?
Wiedziałem, że znów chce naciskać bym wyszedł, ale nie zamierzałem się poddać.
JK-Nie wyjdę stąd dopóki…
Sam-Ja nie o tym… Chciałam Cię przeprosić za ostatnie zachowanie i wyjaśnić sprawę.
Dziewczyna zbiła mnie z tropu i po wysłuchaniu jej odrobinę zrobiło mi się głupio, że oceniłem ją tak surowo. Naświetliła mi, kim dla niej byłem i z czego wzięło się to zachowanie.
Sam-Domyślam się, że może być Ci trudno to zrozumieć, ale kiedy cię zobaczyłam, to zwyczajnie mi odbiło… jest mi bardzo głupio, ale mam nadzieję, że pozwolisz mi to naprawić.
Kiedy miałem się odezwać usłyszeliśmy jak drzwi od łazienki się od kluczyły i zaczęły się otwierać. Brunetka bardzo nieśmiało wychyliła się ze spuszczoną głową, wtedy podszedłem do niej i kiedy chciałem objąć zatrzymała mnie ręką i odwróciła głowę.
– Musisz obiecać, że nie będziesz o nic pytał.
JK-Nie rozumiem.
Wtedy odwróciła się do mnie jednak jej wzrok był skierowany na podłogę, a włosy opadały na twarz. Mimo to zdołałem zauważyć coś dziwnego na jej twarzy. Złapałem dłonią za jej podbródek, a druga zaczesałem włosy i wtedy ujrzałem, że jest podpuchnięta i zaczerwieniona. Na prawym policzku bardzo wyraźnie miała odbite ślady dłoni.
Oniemiałem i poczułem gorąco rozchodzące się po ciele. Odruchowo złapałem za jej nadgarstki, badając wzrokiem kolejne ślady. Nie myśląc długo naparłem na nią, trzymając za ramiona, by znów weszła do łazienki. Złapałem za jej koszulkę i uniosłem ją do góry, by sprawdzić resztę jej ciała.
– Jungkook !
Brunetka wyrwała się karcąc mnie za to, a jej twarz się zaczerwieniła.
JK-Przepraszam nie chciałem wprowadzić Cię w zakłopotanie, ale kto ci to zrobił ?
Skrzyżowała ręce na piersi i spuściła głowę, jakby nie mogła na mnie patrzeć. Do moich oczu napłynęły łzy, gdy pomyślałem, że ktoś skrzywdził ją w najgorszy sposób…
JK-Emilii, czy Ty…
– Nie... Jeżeli myślisz, że zostałam zgwałcenie, to nie to…
Wyminęła mnie, kierując się do swojego pokoju, gdzie szybko wskoczyła do łóżka pod kołdrę.
JK-Porozmawiaj ze mną… proszę…
Usiadłem na łóżku, licząc na to, że się odkryje.
– Nie chce, żebyś teraz na mnie patrzył. Proszę idź już sobie…
JK-Emilii pamiętaj, kim jestem… mogę Ci pomóc, powiedz tylko jak mam to zrobić ?
– Nie możesz mi pomóc Jungkook…
Złapałem za pościel, by odsłonić jej zapłakana i obolałą twarz.
JK-Spójrz na mnie…
Wyszła spod kołdry i usiadła okrakiem na moich kolanach, wtulając się w ciało. Po moich policzkach spływały łzy, widząc jej stan. Czułem bezradność, nie mogąc jej pomóc, kiedy tego nie chciała.
JK-Pozwól sobie pomóc… proszę.
– Nie mogę Cię w to mieszać…
JK-Emilii musisz mi powiedzieć o co chodzi. Nie mogę sobie pozwolić, by zostać zaskoczonym…
Muśałem użyć tutaj egoizmu naszego menadżera, zasłaniając się to, kim jestem, by wyciągnąć z niej prawdę.
– Nie narażam Cię… obiecuję.
Dlaczego musiała być tak uparta ?
JK-Chce z Tobą zostać. Mogę wziąć jakąś czystą koszulkę i pójść się wykąpać ?
– Jungkook to nie jest najlepszy pomysł, jestem zmęczona i…
Uciszyłem ją, kładąc palec na jej ustach.
JK-Tak samo jak ja, więc położymy się spać skarbie.
Patrzyła na mnie badawczo, po czym wstała i w milczeniu otworzyła szafkę, z której wyciągnęła dresy.
– Nie mam dla Ciebie nic innego. To moje największe ubrania…
Spojrzałem na rzeczy, które trzymała z uśmieszkiem.
JK-Robisz to specjalnie ?
– Daj spokój to tylko kolor…
JK-Serio, w tym chodzisz ?
– Po domu i czasem wyrzucić śmieci…
JK-Przecież to jest, jak radar…
Wziąłem pod rękę neonowo różowy dres i poszedłem wziąć prysznic.

CZYTASZ
Tancerka
FanfictionWokalista popularnego zespołu mierzy się z depresją. Ciężkie lata pracy mocno odbiły się na psychice mężczyzny. W dniu dwudziestych szóstych urodzin przyjaciele organizują Jeonggukowi wieczór w popularnym klubie, gdzie jego uwagę przyciąga tancerka...