~Rozdział 1~

5 1 0
                                    

Hoshibu od rana denerwowała się samym spotkaniem z demonem.Demotywowała się jeszcze bardziej gdy zastanawiała się czy to napewno ona,W końcu Dużo demonów może mieć fioletowo-bursztynowe oczy,A na dodatek zawsze mogła stać się zła.Hoshibu była PRZERAŻONA kiedy myślała że to nie musiała być koniecznie ta osoba,Ale cóż...było już za późno.Hoshibu wyszła z domu smutna i Przerażona
-Proszę niech to będzie ona...PROSZĘ!
I przez całą 10 minutową drogę tak sobie prosiła powietrze no i dwutlenek węgla.A kiedy była na miejscu po prostu chodziła rozglądając się.Coś ruszyło się w krzakach,Nic się nie działo dopóki Hoshibu wyciągneła miecza, Wtedy demon rzucił się na nią,Wyglądał dokładnie tak jak opowiadała Akiko.Hoshibu była tak przejęta przepychanką że zapomniała o najważniejszej zasadzie...zawsze trzymaj miecz przy sobie kiedy walczysz z demonem(miecz leżał po drugiej stronie) Demon trzymał Hoshibu przy szyi ale nie atakował.Hoshibu  skutecznie odciągneła demona od Siebie przy czym ten się przewrócił (Tak,demon był ewidentną niezdarą)Hoshibu już chwyciła miecz,Przyłożyła go do szyi demona...Ale zrobiła dokładnie to samo co Akiko...Pomogła demonowi wstać.Patrzeli na siebie przez  około minutę aż Demon nie spojrzał na ręke Hoshibu w , której trzymała miecz.Demon na nowo rzucił się na nią tym razem bardziej agresywnie i już z pazurami.Już miał Ją zadrapać kiedy...dostrzegł że Hoshibu się boi...on też się bał...puścił ją i pomógł wstać.Hoshibu tym razem nie popełniła tego błędu i aby zdobyć jego zaufanie rzuciła miecz w krzaki.
-Dzięki...
Hoshibu była zdezorientowana tak samo jak sam demon
-Ja też dziękuję...
Hoshibu i demon były zdecydowanie spokojniejsi.Demon powoli zaczął zmieniać kolor,Kimono było niebiesko,Czarno,Fioletowe,Nie wystarczała sekunda aby Hoshibu rzuciła się na nią z radosnym krzykiem
-SHIRIZU!CIESZĘ SIĘ ŻE WRÓCIŁAŚ!
-S-skąd znasz moje imię?
Hoshibu była zdziwiona że Shirizu...bo tak się nazywał demon...jej nie pamiętała
-To ja,Hoshibu!
-NAPRAWDĘ TO TY?!? PRZEPRASZAM ŻE CIĘ ZAATAKOWAŁAM!..Tylko proszę możesz...schować...miecz...?
-dobrze,Boisz się go?
-trochę...
Shirizu bała się że Hoshibu w każdej chwili ją zabije, Nawet jeśli była to jej dawna przyjaciółka,A Hoshibu za to była BARDZO Szcześliwa
-Wiesz Shirizu...Może chcesz do nas dołączyć?
-W sęsie...do kogo?
-no...do naszej drużyny...
Shirizu była sama przez cały czas i...nie za dobrze radzi sobie z relacjami z ludźmi...
-Ale co jeżeli się dowiedzą że jestem demonem?
-Hmmmm...ZAŁÓŻ KAPTUR!
-No dobra...mam jeszcze tą maskę.
Shirizu założyła białą chustkę na twarz,Tak naprawdę,Ta chustka to stary niewykorzystany bandaż z dzieciństwa
-i mam jeszcze...za duże rękawy...Może pomogą ukryć pazury!i przynajmniej nikogo nie zadrapię przez przypadek...
-Dobry pomysł!A co z ogonem?
-EHM...po prostu...udam że to nitka która udaje ogonek?
-Dobra...jakoś przejdzie...

Szły przez te 10 minut drogi,Kiedy pod drzwiami... Shirizu dostała jakiegoś dziwnego kręćka i nie mogła się uspokoić
-Chcesz otworzyć drzwi?
Shirizu dotkneła klamki...a sekundę pózniej już jej nie było
-S-Shirizu?
-Tu jestem!
Shirizu siedziała na dachu
-Możesz zejśc?
-Nie,nie idę tam!
-No normalnie wyjdę z siebie i stanę obok... SHIRIZU ZŁAŹ Z TĄD!
Shirizu dalej siedziała na dachu i nie miała zamiaru zejść.Dopiero kiedy ktoś otworzył drzwi,spadła.
-Musicie tak hałasować?!jest środek nocy!
Hoshibu jakimś cudem udało się zaciągnąć Shirizu do środka.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 10 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Some of lore-ShirizuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz