Rozdział I

2 1 0
                                    

-Rosalie, spakowałaś wszystkie książki, które kupiłam ci na studia?
Próbowałam nie przewrócić oczami po usłyszeniu kolejnych pytań
ze strony mamy. Podała mi karton i spojrzała na mnie ostrzegawczo.

-Zaraz wyjeżdżasz nie zapomnij niczego bo nie ma mowy że będę Ci to wysyłała pocztą. - Powiedziała rodzicielka. Naprawdę miałam już dość jej gadania i cholernie się cieszyłam że wyprowadzam się do nowego miasta i nie będę musiała się codziennie rano się z nią sprzeczać o byle co.

Spojrzałam na mamę, była bardzo podobna do mnie a jednak całkiem inna. Miała przepiękne karmelowe włosy sięgające do połowy pleców i szmaragowe oczy. Była nieco wyższa odemnie i liczyła 1.75 wzrostu. Jej oliwkową cerę pokrywało już trochę zmarszczek ale jak na 43 lata to i tak wyglądała bardzo młodo.

Przerzuciłam kruczo czarne włosy za plecy i poprawiłam torebkę na ramieniu. Już chciałam się odezwać ale przez okno zauważyłam podjeżdżający samochód mojego brata. Czyli czas się zbierać i opuścić te mieszkanie. Mój dom nie był duży ale nie powiem ze był brzydki. Był bardzo przytulny i wpasowywał się w moje gusta.

Zeszłam na dół kierując się w stronę drzwi a zaraz za mną moja rodzicielka. Wiedziała że przyjechał.

Czułam się okropnie z tym że miałam zostawić ją samą. Wychowywałam się przez większość mojego życia bez ojca bo zostawił nas dla jakiejś dużo młodszej siksy. A mama miała tylko nas.

Miała zostać sama w domu bez dzieci na bardzo długi czas. Niby pocieszające było to że będziemy przyjeżdżać co jakiś czas lub na święta ale to nadal nie to samo co mieszkanie z nią na codzień

Ostatni raz obróciłam się w stronę salonu i w raz z Sandrą wyszliśmy z domu. No to teraz czas na płacz.

Nathaniel stał już na ganku a mama z łzami w oczach zaczęła nas przytulać i mówić jak bardzo będzie tęskniła. Może to bardzo głupie z mojej strony ale chciałam już jechać. Przecież możemy dzwonić codziennie do siebie chyba od czegoś jest ta technologia co nie?

Po hektolitrach łez mamy i pożegnaniu gdzie kleiła się do nas jak rzep do psiego ogona nie chcąc nas wypuścić wkoncu wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy żegnając się z mamą przez okno. Jazda miała trwać jakieś 2 godziny na samo lotnisko i z niego będziemy lecieć przez jakieś następne 4 godziny. Nie byłam zadowolona z tego bo cholernie się bałam latać i na dodatek był to mój pierwszy raz.

Za dużo filmów Rose...

Po szybkiej odprawie w końcu mogliśmy wejść na pokład samolotu. Może i nie wspominałam ale prawie zgubiłam swój bilet i gdyby nie Nate byłabym w dupie krótko mówiąc.

Lot cholernie nam sie dłużył i po chyba kilkudziesięciu moich załamaniach nerwowych wkońcu wyszłam na świeże powietrze.

- Dobra Nate co teraz? Dzwoń po taxi bo jestem cholernie zmeczona i nie dam rady stac. - jęknęłam a brat odrazu wykonał moje polecenie.

Na nasze szczęście taksówka pojawiła sie po kilku minutach i po władowaniu swoich bagaży do bagażnika wkońcu jechaliśmy w stronę akademika w ktorym zamieszkamy. Mój brat miał znajomych wszędzie wiec nie bylo to wielkim zaskoczeniem gdy okazalo sie ze dom dzielimy z jego dwójką dobrych znajomych. „Jego" to dobre określenie bo ja za chuja ich nie znam i nie za bardzo mam ochote by to zmienić.

Po krótkiej rozmowie z mamą przez telefon wkońcu wysiedliśmy przed akademikiem i szczerze mówiąc to troche się zdziwiłam ale oczywiście w dobrym znaczeniu tego slowa poniewaz spodziewalam sie czegos bardziej biednego? Akademik był ogromny i został utrzymany w kolorach bieli a pnącza róż ozdabiały wielkie brązowe drzwi. Wokół niego bylo takze bardzo duzo zieleni, kilka stref odpoczynku i przepiękna fontanna z posągiem anioła.

- Halo... ziemia do Rose- Odezwał się mój brat i zaczął wymachiwać mi ręka przed nosem. Odrazu ją odtrąciłam. - Tak wiem jest pieknie ale jestem padnięty wiec z łaski swojej prosze przełóż obczajanie wszystkiego na jutro. - mruknął.

Wzięłam swoje bagaże i ruszylam za nim w kierunku drzwi.

Witaj nowa przygodo


Witajcie kochani na 1 rozdziale mojej książki. Nie wiem czy wam sie spodoba ale jesli choc troche to prosze o zostawienie gwiazdki lub komentarza bo to ogromne wsparcie dla mnie.
Milego dnia/wieczoru wasza Vic ❤️💋

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Something between usOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz