Siódma piętnaście. Stoję w łazience w niewielkim domu na przedmieściach i patrze tępo w swoje odbicie w wielkim lustrze. Widzę w nim zwykłą dziewczynę. Ciemne zielone oczy, czarne jak smoła włosy z delikatnymi fioletowymi pasemkami. Pełne usta wykrzywione w dziwnym grymasie niezadowolenia i ten śmiesznie zadarty nos. Czy uważam tę dziewczynę w lustrze za piękna? Nie. Raczej przeciętnie, przeciętna. Blada cera z wypiekami po chwilę wcześniej branym prysznicu, figura chyba gruszki...dość spore biodra, ładne kształtne piersi. Zjeżdżam wzrokiem po brzuchu i udach. Siłownia i treningi dzięki jednemu z lepszych trenerów w Brighetstone dały ciekawy efekt, jednak dla mnie nadal niezbyt zadowalający. Czy jestem zadowolona ze swojego wyglądu? Mogłoby być lepiej, jednak nie narzekam. Błyszczący łańcuszek z czarna zawieszka połyskuje na nagłej skórze. Wpatruje się w niego, czując skurcz w żołądku. Dotykam go delikatnie palcami przypominając sobie moment gdy go dostałam.Odrywam spojrzenie od swojego odbicia w lustrze, przerywając wspomnienie tamtego zlotu, bo mój telefon zaczyna dzwonić. Chwytam go i spoglądam na wyświetlacz. Widzę na nim zdjęcie ładnej ciemnowłosej dziewczyny o włoskich rysach twarzy. Oliwkowa cera, duże jasnozielone oczy okalane ciemnymi rzęsami. Cudowny uśmiech i aż słyszę jej śmiech w głowie. Naciskam zieloną słuchawkę, od razu włączając tryb głośno mówiący i pospiesznie wycieram się ręcznikiem.
- Co tam ptaszyno? Gotowa na kolejny i ostatni rok w tej zapyziałej dziurze, zwanej Liceum Brighetstone? - melodyjny głos odzywa się po kilku sekundach i mogę śmiało stwierdzić, że dziewczyna nie czuje ani krzty entuzjazmu po zakończeniu wakacji.
- Czuje się, jakbym miała iść na ścięcie. Chociaż jestem nastawiona raczej neutralnie. - odpowiadam, zakładając bieliznę.
Chwytam telefon i wychodzę z łazienki podczas gdy dziewczyna papla w najlepsze. Szybko ubieram wcześniej uszykowane ubrania i siadam przy toaletce, gdzie zaczynam się malować. Niezbyt uważnie słucham Celesty, starając się, chociaż spróbować nie pobrudzić się podczas malowania.
- Myślę, że chociaż w tym roku uda się wyciągnąć Cię na jakąś domówkę. - słyszę i aż zamieram z tuszem przy oku.
Wzdycham i biorę uspokajający oddech. Dziewczyna milczy, czekając na moją odpowiedź, która doskonale wie, jak brzmi. Nawet przez telefon czuje tlącą się w niej nadzieję, na zmianę postanowienia.
- Mówiłam, ba, tłumaczyłam Ci chyba miliard razy. Nie zamierzam iść już na żadną imprezę po ostatnich, nazwijmy to ekscesach. Uwierz, że gdybym mogła, wymagałabym ostatnią z pamięci. - mruknęłam sucho. - Nie zmienisz mojego zdania i błagam, nie zaczynaj znowu tego tematu.
- Olympia to było ponad osiem miesięcy temu. - rzuciła wesoło, chociaż ja nie podzielałam jej entuzjazmu. - Powinnaś zapomnieć o tym i bawić się życiem. Masz dopiero dziewiętnaście lat. Kiedy jak nie teraz możesz korzystać z dobrodziejstw młodości... - paplała swoją stałą gadkę, podczas gdy ja kompletnie się wyłączyłam.
Skończyłam się malować i zabierając torebkę z komody, wyszłam z pokoju, starając się zmienić tor rozmowy. Szybkim krokiem minęłam korytarz i sypialnie brata oraz rodziców. Miałam nadzieję, że zdążyli już wyjść z domu i w spokoju zjem chociaż śniadanie.
-Widzimy się w szkole. - rzuciłam do słuchawki i nie czekając, rozłączyłam połączenie.
Schodząc po stromych schodach, słyszałam, niczym niezmącona cieszę. Cieszyło mnie to. Szybko ogarnęłam śniadanie i wychodząc z domu, chwyciłam jeszcze tylko energetyka z szafki i już siedziałam w samochodzie. Ruszyłam do szkoły, jednocześnie starając się nie spowodować wypadku, podczas przeglądania wiadomości. Na teren szkoły wjechałam ponad dwadzieścia minut przed czasem i od razu skierowałam się na parking na tyłach budynku. Zaparkowałam obok srebrnej Ibizy Celesty, która już czekała, opierając się o maskę. Przy niej stało kilkoro osób z naszej paczki, jednak nigdzie nie widziałam Yvena, co trochę mnie ucieszyło.
CZYTASZ
Dziewczyna z ostatniej ławki
Teen FictionZa dnia nudne miasteczko z równie nudnymi mieszkańcami. Nocą, na terenie starej cukrowni można usłyszeć warkot silników, pisk opon i głośną muzykę. Tutaj nastolatkowie żyją w nocy. W tym wszystkim jest ona...Olympa