Dwa dni później spotkałem go ponownie, na imprezie na plaży.
Wyglądał przepięknie,
delikatna biała bawełniania koszula, czarne spodenki dżinsowe oraz naszyjnik który dodawał mu uroku.
Przysiadłem przy barze i zamówiłem pierwszego drinka którego dość szybko wypiłem po czym zamówiłem kolejnego i rozejrzałem sie za ślicznym zielonookim chłopakiem który pare dni wcześniej zawrócił w mojej głowie.
Odwróciłem sie kiedy tylko mnie zauważył i wróciłem do sączenia drinka-sex on the beach poprosze- usłyszałem obok mnie i spojrzalem na chłopaka a na moich ustach od razu zagościł uśmiech a po chwili szerszy kiedy chłopak odwzajemnił uśmiech
-hej to nie ty przypadkiem jesteś tu ratownikiem?-jestem jak najbardziej- skinąłem głową z uśmiechem -I o ile sie nie mylę to ciebie właśnie uratowałem-
-hm to może w zamian zatańczymy?- uśmiechnął sie a ja przysięgam, że był to chyba najbardziej uroczy uśmiech jaki w życiu widziałem.
-właściwie czemu nie, z chęcią z tobą zatańcze- dopiłem drinka do końca i wstałem a następnie poszedłem z nim zatańczyć, przy czym nie będę ukrywał świetnie sie bawiłem i wydurnialiśmy sie przez dobre trzy piosenki po których ledwo żywy podszedłem do baru aby zamówić sobie coś do picia.
-nawet nieźle się ruszasz- usłyszałem śmiech obok i sam się zaśmiałem.
-ty też nie najgorzej- uśmiechnąłem sie i upiłem lyk alkoholu
*bla bla bla z dwie godziny później*
śmiejąc się pijani zaszliśmy do mojego domku gdzie stanąłem twarzami w twarz z nim.
-dziękuję za ten jakże cudowny czas z tobą dzisiejszego wieczoru- usmiechnąłem się patrząc w jego oczy.-I ja też dziękuję drogi Louisie- uśmiechnął się tym swoim pięknym uśmiechem, a po chwili spojrzał na moje usta które po chwili pocałował bez zastanowienia. Cholera ludzie jakie te jego usta były ciepłe. pełne i takie idealne...!
-mm cudnie całujesz- wymruczałem w jego usta i odsunąłem się po chwili -dobra leć chłopcze bo jeszcze się spóźnisz do domu i rodzice źli będą- w odpowiedzi usłyszałem tylko śmiech i dostałem całusa.
-do mam nadzieję zobaczenia przystojniaku- zaśmiał się i poszedł w swoją stronę, a ja chyba poczułem te dziwne robaki w brzuchu.
CZYTASZ
wrong love again
Romance„zaczął coś do mnie mówić, ale ja już go nie słuchałem, szedłem tylko do tyłu zapominając o tym że jesteśmy na klifie w ułamku sekundy grunt znikł mi pod nogami a ja poleciałem w dół"