Stałem w szpitalnym korytarzu i piłem już 3 kawę. Mimo iż dzwoniono do jej rodziny to nadal nikt się nie pojawił. Pielęgniarka ostatnio telefon wykonała 3h temu i nadal nikogo. Nie chcą mi powiedzieć co z nią. Nie znam jej ale czuje że jeśli teraz bym wyszedł popełnił bym błąd. Moja dziewczyna dzwoniła do mnie z 30 razy z pretensjami że nie ma mnie gdy ona wybiera nowe buty. Co mnie obchodzi kolejna para szpilek skoro tam za ścianą może umierać człowiek. Kompletny zemnie idiota obracałam się w śród tak pustych ludzi.Idiota,idiota!
-Przepraszam jesteś znajomym Pani Florence Gilette Qentin?-zspytał ubrany w biały fartuch z okularami na nosie starszy lekarz.
-Tak jak by-powiedziałem nie pewnie
-Jak pewnie wiesz jej rodzina się nie pojawia od paru godzin wiec aby ratować jej życie musze obarczyć się odpowiedzialnością. Czy rozumiesz co mówię?
-Tak rozumiem –powiedziałem zaciskając pięści.
-Potrzebuje twojej zgody na operacje. Podczas gdy cysterna w nia uderzyła połamała jej kilka żeber dokładnie 9 i 10. Co może świadczyć o uszkodzeniu wątroby. Im szybciej zaczne operować tym lepiej.
-Zgodze się na wszystko byle ja uratować!
-Dobrze ale wiedz że rekonwalescencja będzie niesamowicie długa i bolesna.
-Dla mnie... Pomoge jej! Proszę ja operować!
Nie wiem co we mnie wstapiło ale czuje ze to co robie jest słuszne. Ona nie może zginąc w tak podły sposób. Pijany kierowca cysterny z kwasem. To jakiś żart?!?! To ja powinienem tam być nie robie nic ważnego zwyczajnie egzystuje.
-Proszę to dokumenty. Należy je czytenie podpisać imieniem i nazwiskiem. Pielęgniarka zweryfikuje twoje dane na podstawie dowodu osobistego. Ja idę przygotowac się do operacji-wyjaśnił lekarz i szybko pobiegł w stronę drzwi podpisanych „blok operacyjny" . Stałem jeszcze przez chwilę obserwując drzwi.
YOU ARE READING
Ame.
Short StoryPewnego deszczowego dnia stałam jak zawsze na przystanku nagle pojawił się on zrobił dużo hałasu i bałaganu swoją osobą. Z początku mnie irytował ale po chwili zaczął mnie silnie interesować. A autobus sie nie pojawiał...