Rozdział I

33 3 3
                                    

23 sierpnia 2007, Londyn

Królowa właśnie szykowała się do wyjścia. Niespodziewanie przyszedł jej mąż, król Andrew. Zaczęła się nieprzyjemna rozmowa.

- Jesteś tego pewna, Charlotte? - zamartwił się król. - Dobrze wiesz, że tam jest niebezpiecznie. Mordercy chcą ciebie zabić!

- Cisza! - Krzyknęła. - Dobrze wiem co robię.

- Ale dziecko się jeszcze nie urodziło! To za duży stres dla ciebie, a jak coś się dzisiaj stanie, nie będziemy mieli następcy!

- A jak coś się stanie, to ty obejmiesz tron.

- Ale umrzeć chyba nie chcesz? - mruknął król, a jego żona nie odpowiedziała, wiedząc, że on miał rację. - Też tak myślałem.

Po tych słowach pojawiła się rodzina królewska na balkonie znajdującym się na pałacu Buckingham.

- Witajcie, mieszkańcy Królestwa Wielkiej Brytanii! - wypowiadając te słowa, Charlotte powitała lud Brytyjski. - W dniu dzisiejszym chciałabym wypowiedzieć się o wcześniejszym zamachu na mnie i innych członków rodziny królewskiej. Jak dobrze wiecie, jestem w ciąży i nie mogę ryzykować. Z tego powodu, wszelkie informacje będę wysyłać listownie do królewskiej stacji telewizyjnej i wzajemnie. - po kilku sekundach można było usłyszeć huk wystrzału. A następnie drugi. Nikt nie wiedział co się dzieje, większość zaczęła panikować, lecz byli również tacy, którzy stali nieruchomo, jakby byli sparaliżowani i zamienili się w żywe rzeźby. Ostatni strzał jaki usłyszeli trafił królową. Upadła na kolana, a następnie jej wiotkie i już martwe ciało całe upadło na podłogi balkonu. Król zauważył, że leci jej krew prosto z głowy. Już nie było szans na nic. Król zaś, zachował się jak trzeba. Wchodziwszy do pałacu, zobaczył, że to straż dostała przy dwóch pierwszych strzałach. Obaj w serca. Pobiegł do sali pełnej różnego rodzaju broni i wziął pistolet Beretta 92FS. Jest to pistolet zwyczajny, taki, który najczęściej można zauważyć. Nagle ktoś mu wbił nóż w plecy. Po jakimś czasie morderca wyją nóż, a król upadł tak samo jak królowa. Po tym, zabójca jeszcze 14 razy wbił nóż królowi. W głowę, w udo i w inne miejsca na ciele króla. W oddechu zbrodniarza można było usłyszeć zmęczenie, lecz także dumę. Nagle jego męski głos odezwał się do kobiety stającej tuż za nim .

- Masz ten list? - powiedział.

- Mam.

(Un)royalsWhere stories live. Discover now