-Pst Carith.. możemy się spotkać po lekcjach?- szepnął do mnie tak zwany James a ja spojrzałam na niego kątem oka... co za gnojek od zawsze go nie lubiłam. Wyzywał mojego brata a mnie uczepił się jak rzep kociego ogona
-Zastanowię się.- odpowiedziałam krótko i na temat.. nie chciałam z nim gadać bo po co mi to? w końcu i tak debil jedyne co robi w swoim życiu to siedzi i się na mnie gapi. Czy to mu nie wystarcza?
-Clarith no...- już mnie wkurwił no dzban.
-Okej.. ale później dasz mi spokój?- zapytałam z nadzieją
-Oczywiście kwiatuszku- powiedział z tym swoim chytrym uśmieszkiem a ja się zirytowałam jeszcze bardziej-Skip time~- 16:30~-
Czekałam na tego idiotę za szkołą bo tam się zresztą umówiliśmy. Słyszałam kroki lecz nie były to kroki jednej osoby. Spojrzałam w tamtą stronę i ujrzałam tego dzbana z jego całym gangiem świeżaków...
No nie.. - pomyślałam sobie w myślach bo w końcu mieliśmy być umówieni tylko we dwoje.. spojrzałam mu prosto w oczy a on zaczął się po prostu śmiać a mnie przeszło nieprzyjemne uczucie jakiego więcej nie chciałam doświadczyć
~Kilka lat temu~ Clarith ma 10 lat~-
-Nie proszę!! James proszę!! Nie chce tego! Oddaj mi mój plecak i stąd pójdę obiecuje! tylko to zrób prosze!- Powiedziała 10 letnia dziewczynka Clarith a James zaczął się śmiać przez co zaczęła czuć się bardzo nie swojo... Patrzyli sobie głęboko w oczy. Clarith była cała poobijana przez chłopaka.. nie chciała tego czuć.. Jej rodzice znali się z jego rodzicami i nie mogła mu nic zrobić więc...
Bała się. Okropnie bała się że James znów będzie ją wyśmiewać wraz z jego grupką znajomych.
-Myślisz że naprawdę to zrobię? puszczę cię grzecznie jak piesek i będziesz mogła sobie pójść na spokojnie do domu? haha!- wyśmiał ją z uśmiechem którego tak bardzo nienawidziła- Mylisz się Clarith Anderson! To twój koniec!
Po tym poczuła tylko metaliczny posmak w ustach...straciła przytomność..
~Powrócenie do teraźniejszości~-
Przęknęłknęłam głośno ślinę patrząc na nich a oni zaczęli się tylko śmiać
-Jesteś naprawdę głupia Anderson zgadzając się na nasze spotkanie..naiwna.. głupia..i brzydka jak zawsze..
w moich oczach zaczęły zbierać się łzy
-A ty czego tu szukasz James?- zapytał nieznany mi chłopak..nie mogłam ujrzeć jego twarzy ale po 2 minutach usłyszałam tylko krzyk i nic więcej .. później widziałam tylko ciemność..
~Trochę skip time~
Zaczęłam się budzić przecierając po chwili usłyszałam znany mi głos...to był Daniel..
-Wszystko w porządku mała?- zapytał jak widać zmartwiony ale ja mu nie odpowiedziałam. Po pierwsze kto mnie tu kurwa przeniósł. Po drugie dlaczego jest tu Daniel a kurwa pierdolone po trzecie dlaczego właśnie widzę jak Andrew idzie z Oscarem z walizkami?
-Po pierwsze mała to jest twoja pała a po drugie gdzie jedziecie?
-Poprawka. Jedziemy..-Odpowiedział Oscar
-Co kurwa? Mój brat mi nie pozwoli..
-Jedziemy z twoim bratem jego dziewczyną i twoją przyjaciółką..- powiedział tak jakby spokojnie Andrew a ja im przywaliłam z liścia
-Co kurwa?! Przecież my mamy szkołę!- odpowiedziałam wsumie najspokojniej jak mogłam
-Spokojnie Clarith! Wszystko jest załatwione~- odpowiedział z przeciągnięciem Daniel-Przecież wy nie umiecie pakować..
-Akurat kurwa Maya ciebie pakowała więc się nie zesraj księżniczko...
I takim właśnie sposobem z moim bratem Alexem jego dziewczyną Lolą i moimi przyjaciółmi czyli Oscar , Andrew , Daniel oraz Maya polecieliśmy do stanów na jebany miesiąc..
~Skip do momentu gdy są już w stanach
Lot minął nam raczej spokojnie tylko Daniel mnie usypiał bo głaskał mnie po włosach co z resztą bardzo lubię i w sumie to zasnęłam nawet nie w połowie lotu.. ale to nie ważne! byliśmy w sumie jakimś barze ... nie wiem jakimś cudem się tu kurwa znalazłam ale chłopaków nie widziałam a mój brat i jego dziewczyna tańczyli... Maya..... gadała z jakimś typem więc byłam sama pijąc jakieś driny które nawet mi smakowały
-Co tutaj robisz całkiem sama droga pani?-spytal obcy mi mężczyzna a ja spojrzałam na niego z lekkim irytującym uśmieszkiem-nie tak całkiem sama...- odpowiedziałam odwracając wzrok
-a z kim w takim razie bo nie widzę nikogo kto by mógłby ciebie zadowolić..- właśnie sobie zdałam sprawę że próbuję ze mną flirtować ale nuh uh
-cóż... mój chłopak...eee- zaczęłam wymyślać jakąś wymówkę rozglądając się wokół gdyż nagle podszedł do nas jakiś chłopak
-Ja jestem jej chłopakiem więc Lucas odczep się od niej- odpowiedział wysoki brunet z brązowymi oczami i zajebistą hot sylwetką..kurwa.. marzy mi się wsumie taki...-chill ja tylko żartowałem..- odpowiedział chyba Lucas przewracając oczami a ja spoglądałam na nich nie widziałam dokładnie twarzy bruneta.. widziałam jedynie jego piękne błyszczące oczy . Miał jednak zakrytą twarz przez maseczkę. Gdy Lucas odszedł spojrzałam na bruneta i gdy chciałam mu podziękować jego już nie było.. No japierdole a chciałam się z nim bliżej poznać!
Z westchnięciem poszłam na jakieś podwórko zapalić wyciągnęłam papierosa którego włożyłam do ust a następnie odpaliłam go. Z zaciągnięciem patrzyłam na piękne gwiazdy ponieważ było już ciemno a naprawdę nie było jakoś późno.. wypuściłam dym ze swoich ust i uśmiechnęłam się gdy ostry lekki ból przejechał moje gardło.. mimo że już wiele razy paliłam dalej nie jestem jakoś do tego przyzwyczajona-Nie pal tego gówna to jest chujostwo..- szepnął Andrew zabierając mojego papierosa do jego buzi a ja odwróciłam wzrok
-Będę już spadać- odpowiedziałam dosyć cicho a on przytaknął a ja ruszyłam do swojego wynajętego motoru założyłam kask i na niego weszłam odpaliłam go po czym zacząłem jechać do hotelu
~W hotelu
leżałam sobie na łóżku przeglądając media itp po chwili dostałam jakąś wiadomość od nieznajomego
''Dlaczego leżysz sama na łóżku skoro masz swoich przyjaciół?''- tajemniczy mi gość wysłał wiadomość której kompletnie się nie spodziewałam.. skąd on o tym wiedział?..
''kim jesteś?''- odpisałam mu trochę nie pewnie czekając na odpowiedź''twoim najgorszym koszmarem księżniczko''- odpisał mi a mnie przeszył okropny dreszcz.. postanowiłam mu już na to nie odpisać bo jednak byłam przerażona a nie chciałam mieć żadnego jebanego stalkera
''Nie odpiszesz księżniczko..? I dlaczego się tak trzęsiesz?''- po tej wiadomości wyłączyłam całkiem telefon i przykryłam się cała kołdrą.. japierdole co się dzieje?.. by o tym nie myśleć poszłam do swojej małej kuchenki i zaczęłam robić sobie jakieś jedzonko i mrożoną kawę którą tak bardzo kocham!! dodałam do butelki lód kawę karmelową i dodałam do tego tylko mleka bo do tej akurat wody nie potrzeba i wymieszałam to dokładnie po czym odłożyłam jeszcze do lodówki by się zmroziła. A do jedzenia zrobiłam sobie bananowe placuszki jednak w trakcie robienia usłyszałam jakieś.. rozbite okno w salonie?.. spojrzałam w tamtą stronę i wyłączyłam gaz po czym wzięłam jakąś patelnię idąc tam jednak gdy byłam w salonie nikogo nie było.. tylko..rozbite okno spojrzłam w tamtą stronę lecz nikogo nie było..-Księżniczko jesteś naprawdę urocza że próbujesz się bronić gdy ci się to nie uda.. - chciałam się kuźwa odwrócić jednak on przyłożył mi jakiś materiał do twarzy i zaczęłam zasypiać...
~Tajemniczy wielbiciel pov...~No może trochę nie przewidziałem tego że w trakcie jazdy moją limuzyną księżniczka się do mnie przytuli i nie będzie chciała się oderwać jednak ja uważam to za całkiem urocze...? No nie ważne.. ogólnie tak obserwowałem ją od kilku miesięcy i naprawdę wydaje się urocza.. mógłbym wsumie dla niej wszystko zrobić.. ale no.. Zaniosłem ją do mojego łóżka by się wyspała gdy się obudzi wytłumaczę jej dlaczego to wszystko zrobiłem
-Nic jej nie jest?- zapytał Daniel a w tle patrzyli się na mnie Oscar oraz Andrew ja przytaknąłem ruchem głowy przeczesując jej włosy
-Nie może się dowiedzieć że my wszystko o tym wiedzieliśmy..- odpowiedział mi Andrew a ja się do nich ciepło uśmiechnąłem
-Jestem waszym bratem. Możecie na mnie liczyć
-Okej..my musimy coś załatwić więc zaopiekuj się nią- powiedział Oscar-To jest pewne.. - szepnąłem patrząc na nią zdejmując swoją maseczkę którą miałem na moim pierwszym spotkaniu z nią.. jaka ona jest urocza..
YOU ARE READING
Czy ciekawość to pierwszy stopień do piekła?..
RomanceClarith Anderson 17 letnia blondynka i jej 3 przyjaciół Andrew , Daniel oraz Oscar postanowili wyjechać za granice do Los Angeles. Clarith ciekawa wielkiego świata uwielbia chodzić na imprezy do klubów oraz wszelkie domówki. Czy jej ciekawość to pi...