Słownictwo, Hailie

9 0 0
                                    

*perspektywa Hailie*

Wstałam dopiero o 10 ale na szczęście była sobota więc nic się nie stało. Rozejrzałam się po pokoju i coś mi w nim przestało pasować. Zaczęłam zastanawiać się co, bo zwykle byłam zadowolona z wyglądu pokoju. Nie było bałaganu i chyba nic się w nim nie zmieniło. Wtedy w mojej głowie zaczął kiełkować pewien pomysł. Chciałam urządzić w pokoju mały remont. Zastanowiłam się jak przekonać Vincenta. Po chwili kalkulacji uznałam że nie będzie to trudne. Ostatnio przecież nie wkurzyłam go i byłam grzeczna. Mój plan był taki dzisiaj po południu do niego zagadać i go o to poprosić. W końcu wyszłam z łóżka i zaczęłam się ogarniać. 10 min później zeszłam do kuchni, byli tam Shane i Dylan. Shane jeszcze zaspany pił kawę a Dylan jadł jajecznicę. Chłopcy kłucili się o coś ale gdy zeszłam Dylan mnie przywitał:

-Dzień dobry mała dziewczynko, jak się spało?

-mi dobrze a wam jak? odpowiedziałam

-mi średnio. Powiedział shane

-a mi świetnie.

To dobrze, pomyślałam bo nie miałam ochoty na kłótnię, a oczywiste było że Dylan miałby zły humor gdyby źle mu się spało.

Zjadłam śniadanie i poszłam do pokoju trochę poczytać. Jeszcze nie skończyłam rozdziału a ktoś zapukał mi do pokoju.

-proszę!! Krzyknęłam.

Do pokoju wszedł Will.

-słuchaj malutka, nie masz może ochoty na zakupy? Spytał i nie czekając na odpowiedź podał mi laptopa.

Wybrałam parę rzeczy: dwie sukienki, dość krótki top i spodnie o takie:

Wybrałam parę rzeczy: dwie sukienki, dość krótki top i spodnie o takie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mój ulubiony brat pochwalił mnie za wybór i wyszedł z pokoju. Znowu zaczęłam czytać. Tak minęło mi całe przedpołudnie.

Usłyszałam shane'a który wołał mnie na obiad. Zeszłam i lekko się zdziwiłam bo przy stole siedzieli wszyscy moi bracia. Usiadłam między Dylanem a Willem i zjadłam obiad.
Gdy Vince zauważył że skończyłam jeść powiedział żebym była w jego gabinecie za 5 min. Zdziwiło mnie to bo przecież nic nie przeskrobałam ale tak jak powiedział za 5 min byłam w jego gabinecie.

*perspektywa Vincenta*

Poprosiłem Hailie by była w moim gabinecie za 5 min żeby porozmawiać z nią o pewnej sprawie. Sonny poprosił mnie o urlop a ja nie chciałem decydować o tym bez niej.
Z rozmyślań wyrwał mnie ten dziewczęcy głos należący właśnie do osoby o której myślałem.

-już jestem Vince. Powiedziała Hailie.

-czy wiesz dlaczego cię tu zawołałem?

-Nie. Chyba ostatnio byłam grzeczna.

-Spokojnie Hailie byłaś wzorowa. Zawołałem cię ponieważ twój ochroniarz poprosił mnie o wolny tydzień. Moim zdaniem na niego zasłużył ale chciałem spytać jeszcze ciebie.

-Pewnie Vince, to nie problem. Sonny zdecydowanie zasłużył na urlop. Odpowiedziała bez wahania. Ależ ona miała słodki głos.

-Skoro tak to dam mu wolne. Chwilowo zastąpi go ktoś inny. Nie kojarzysz go. A teraz jeśli nie masz żadnych pytań, to prosiłbym cię o wyjście ponieważ mam dużo pracy

-Właściwie mam jeszcze jedno pytanie, czy mogę zrobić mały remont w moim pokoju?

-Oczywiście że możesz. A co byś chciała zmienić?

-No wiesz trochę powymieniać meble albo przemalować ściany, nie wiem jeszcze do końca.

-Dobrze więc zastanów się dokładniej wtedy ustalimy co i jak. A teraz proszę wyjdź już, mam naprawdę sporo pracy.

-Paa! Powiedziała i wyszła z pokoju.

================================

Właśnie odrabiałam pracę domową kiedy do mojego pokoju wszedł Will.

-Przyszła twoja paczka malutka powiedział i położył mi ją na łóżku.

-Dzięki Will zaraz ją rozpakuje.

-Proszę bardzo ja już muszę iść więc Paa.

-Pa. Odpowiedziałam, wtedy mój ulubiony brat wyszedł z pokoju.

Skończyłam odrabiać zadanie i właśnie miałam zabierać się za rozpakowywanie paczki kiedy do pokoju bez pukania wlazł Dylan.

-Co tam mała dziewczynko?

-Dobrze duży chłopczyku.

-Oo dostałaś paczkę! Co w niej masz?

-Ubrania a co?

-Weź daj zobaczyć. Podbiegł do paczki i zaczął ją rozpakowywać.

Zapomniałam co zamawiałam więc nie wiedziałam czy mój wredny brat ma się do czego przyczepić. O dziwo pochwalił mnie za wybór jednej z sukienek a nawet spodni ale wszystko musi się kiedyś skończyć. Tutaj też działa ta zasada dlatego kiedy Dylan doszedł do ostatniej rzeczy przestał się uśmiechać.

-Kurwa Hailie co to ma być!? Nigdy w życiu nie pozwolę ci tego założyć!

Chodziło mu oczywiście o nieszczęsny top.

-Będę nosiła co mi się podoba do cholery jasnej.

-Ja pierdolę, Hailie słownictwo Kurwa.

Nie wierzę naprawdę nie wierzę. Wywaliłam go z pokoju. Jakie moje życie jest powalone. Kupię krótszy top to brat mi zrobi awanturę na pół domu. Powiem brzydsze słowo to usłyszę wielką reprymendę. Zaczęłam podsumowanie tego co sobie ustaliłam w temacie remontu pokoju. Chcę przemalować ściany na biało, wymienić lampę i szafkę przy łóżku. Robiłam to tylko po to żeby oderwać myśli od nie przyjemniej sytuacji z Dylanem.


OD AUTORKI To moja pierwsza książka i mam nadzieję że wam się spodoba!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 11 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

rodzina monet moja wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz