*6 lat temu; dom Potterów*
Deszczowa marcowa noc. Jedyne co słychać w domu Potterów to młoda dziewczyna buszująca po kuchni w poszukiwaniu ciasteczek. Rodzice po raz kolejny zapomnieli o urodzinach rodzeństwa, zostając dłużej w pracy.
Gdy w końcu udało się jej dosięgnąć szklany słoik z ciastkami, usłyszała otwieranie frontowych drzwi. Wystraszona dziewczyna upuściła naczynie, które wydało głośny dźwięk roztrzaskując się na podłodze. Spanikowana schowała się za stojącą w rogu kuchni rośliną.
Kroki były ciężkie, ale ostrożne i zdecydowanie nie należały do jej rodziców. Dziecko powoli otwiera oczy. W tym samym momencie nocne niebo przecina piorun, oświetlający ciemną postać patrzącą prosto w jej stronę.
Osoba wypowiedziała nieznane jej słowa. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyła był biały błysk, a potem była już tylko ciemność.
*Rok później*
- Dlaczego ty zawsze musisz być taki irytujący? - w całym domu było słychać krzyki rodzeństwa.
- Wszystko dla Ciebie kochana siostrzyczko. - uśmiechnął się wrednie okularnik.
- Jestem starsza od ciebie!!!
- Jestem mądrzejszy!
- Twój wczorajszy upadek z dywanu jakoś tego nie dowodził! - po tych słowach zirytowany chłopak zrobił się cały czerwony i popchnął swoją siostrę prosto w stertę swoich brudnych ubrań.
Dziewczyna od razu się podniosła, strzepujac z siebie brudne skarpetki brata, by szybko pobiec w stronę kuchni, gdzie siedziała ich matka.
- Mamo! James znowu zachowuje się jak dziecko! - poskarżyła się 11-letnia dziewczyna. Zaraz za nią do kuchni wbiegł jej roześmiany brat bliźniak.
Kobieta, bez słowa rzuciła im tylko szybkie spojrzenie, po czym wróciła do wypełniania papierów.
- Znowu przyszłaś się poskarżyć! Jeszcze się rozpłacz na koniec! - zaśmiał się James.
- Mamo! Powiedz mu coś! - krzyknęła oburzona dziewczyna.
- Anastasia! Nie mam teraz czasu na twoje wygłupy! Idź do swojego pokoju i przemyśl swoje zachowanie! - warknęła pani Potter.
- Ale mamo... - zaprotestowała
- Żadnych ale. Zejdź mi z oczu!
Sfrustrowana dziewczyna nie wiedząc, co odpowiedzieć udała się na górę do swojego pokoju.
Ostatnie co usłyszała przed zamknięciem drzwi to głos mamy mówiacy:
- James, kochanie. Nie jesteś może głody? Za chwilę zacznę robić obiad.
***
- Kochanie jak minął Ci dzień? - spytał pan Potter, siedząc z rodziną przy stole i jedząc obiad.
- Miałabym cudowny dzień gdyby, ktoś nie postanowił mi przeszkadzać w pracy - odpowiedziała jego żona rzucając krzywe spojrzenie swojej córce.
- Anastasia! Jak mogłaś przeszkodzić swojej mamie w pracy?! - Oburzył się mężczyzna
- Ale... Ale... Ale.... - chciała zaprotestować dziewczyna, co jeszcze bardziej rozzłościło rodziców.
- Nie pyskuj gówniaro! - Warknęła matka.
- Nie dość, że przeszkadzasz nam w pracy to jeszcze śmiesz się nam stawiać! Jak ty się zachowujesz do swoich rodziców?! Nie masz szacunku! Nie tak cię wychowaliśmy! - krzyknął ojciec.
- Wcale mnie nie wychowaliście! Nie ma was ciągle... - zaczęła dziewczyna.
- Zamknij się smarkulo! - Krzyknął ojciec tak głośno, że dziewczyna skuliła się lekko przerażona - Jeśli masz zamiar dalej się tak zachowywać, równie dobrze możesz opuścić ten dom! - Wykrzyknął, czerwony ze złości mężczyzna.
- Skoro to jest to czego chcecie, to niech tak będzie. - powiedziała Anastasia, wstając od stołu.
Idąc korytarzem usłyszała tylko krzyk rodziców:
- Co ty sobie myślisz?! - Ale już nie zwracała na nie uwagi.
Anastasia poszła do swojego pokoju. Szybko zaczęła pakować swoje rzeczy. Podeszła do okna i już miała przez nie wyskakiwać, kiedy usłyszała śmiech z jadalni.
Wtedy już wiedziała, że ta decyzja będzie dobra.
===================================
Hejka!!
Drodzy czytelnicy, to jest prolog do mojej opowieści! Mam nadzieję, że wam się podobał! Pisałam go w trakcie sprawdzianu z matmy, więc za wszelkie błędy przepraszam.
A tu jeszcze taki mały kolaż ode mnie dotyczący tego rozdziału ❤️❤️Do następnego rozdziału, który pojawi się na dniach!
Wasza ukochana FallenAngelQueen666 ❤️❤️👑👑
Xoxo
===================================
YOU ARE READING
Siostra Jamesa
FantasyHogwart, rok 1975. Piąty rok huncwotów zapowiadał się tak jak wszystkie poprzednie. Żarty, dręczenie Smarkerusa, imprezy i podrywanie lasek. Plany zostały obrócone o sto osiemdziesiąt stopni w momencie w którym przeszłość zapukała do drzwi Potterów...