Prolog

137 4 0
                                    


CZĘŚĆ I
AKT I


Leżałam z trudnościami z oddychaniem i poruszaniem się, mając nadzieję, że udało mi się stamtąd wydostać. Z tamtego piekła. Dookoła było ciemno. Strasznie ciemno. Byłam bardzo głodna, ściskało mnie w żołądku, pewnie przez fakt, że nie jadłam pełnego i zdrowego posiłku od tygodni.

Nie mogłam się poddać. Tym razem wiedziałam, że dam radę. W końcu nie byłam z tym wszystkim sama. Miałam Alysse, która nazajutrz miała odebrać mnie z miejsca, w jakim się znajdowałam, udać się ze mną na lotnisko, a później starać się żyć ze mną na nowo. Kazała mi nigdy nie wspominać o mojej przeszłości. Nikomu. Miałam udawać idealną dziewczynę z idealnego domu, dokładnie tak, jak robiłam to w Hiszpanii.

Przebywałam w starym domku krewnych Alyssi na uboczu Rosji. Powoli wstałam z materaca, na którym leżałam i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Kilka dni wcześniej widziałam się z Ally. Miała ze mną być, ale musiała wyrobić nam paszporty, więc zostawiła mi pieniądze i powiedziała, że 16 sierpnia przyjedzie. Nie wiedziałam jaki był dzień, ani nie miałam żadnego jedzenia w żołądku od kilku dni. Te dwa powody wydawały mi się ważne na tyle, żeby wyjść sama w nocy w nieznanym mi terenie i poszukać jakiegoś sklepu. Przy okazji zapytać kogoś o dzień. Nie miałam nawet telefonu, ponieważ Alyssa mi go wyrzuciła. Powiedziała, że Mateo, mój były, może mnie namierzyć, więc kupi mi nowy. Ubrałam się w czarne Conversy Ally, tego samego koloru dresy oraz dużą szarą bluzę. Ciemnobrązowe włosy miałam związane w kucyka.

Powoli wyszłam z domku i zaczęłam kierować się w stronę świateł. Można by stwierdzić, że było przerażająco. Dookoła było widać stare, zniszczone bloki, które nadawały całej scenie jeszcze mroczniejszego klimatu. Ja jednak w swoim życiu widziałam i doświadczyłam zbyt wiele, żeby przestraszyć się ciemności. Nie bałam się nawet faktu, że byłam w obcym mi miejscu. Mama uczyła mnie wielu rzeczy, odkąd byłam dzieckiem, więc znałam kilka języków, łącznie z Rosyjskim, który znałam lepiej niż niektóre, głównie przez to, że spędziłam kiedyś zimę u cioci w Rosji.

Przemierzałam ciemną alejkę, gdy natknęłam się na sklep. Był to mały, skromny osiedlowy, wyglądał w miarę bezpiecznie. Pokierowałam się w kierunku drzwi i weszłam do środka. Niepewnie podeszłam do lady i przywitałam się z kasjerką. Była to starsza pani, która każdego zaraziłaby swoim uśmiechem. Oprócz mnie, bo ja tego dnia naprawdę nie miałam ochoty się do kogoś szczerzyć.

- Что подавать? ~ co podać? - zapytała urocza kasjerka.

- Я бы хотел красный мальборо, густой, воду и булочку ~ Poproszę czerwone Malboro grube, wodę i drożdżówkę - odpowiedziałam zdecydowanie. - Какой сегодня день?~ Jaki dzisiaj dzień? - zapytałam po chwili, podczas gdy kasjerka liczyła moje rzeczy. Przez ułamek sekundy widziałam na jej twarzy zdziwienie, pewnie spowodowane tym, że raczej ktoś o zdrowych zmysłach nie pyta o dzień kasjerki w osiedlowym o godzinie 3:16, z tego co pokazywał zegar przy ladzie. Po chwili jednak odpowiedziała:

-Пятнадцатого августа.Это будет четыреста шестьдесят тысяч рублей'' ~ piętnasty sierpnia. To będzie czterysta sześćdziesiąt rubli.

Sięgnęłam do portfela, który trzymałam w kieszeni spodni, gdy go jednak otworzyłam, ujrzałam tam walutę euro, a nie ruble rosyjskie.

- Принимаете ли вы евро?~ przyjmuję pani euro?" - Zapytałam z nadzieją w głosie, na co kobieta pokręciła głową.

- blyat...~ kurwa - powiedziałam cicho do siebie, jednak byłam pewna, że to usłyszała. Najwidoczniej usłyszała to też osoba trzecia, stojąca za mną w kolejce, ponieważ sekundy po tym, usłyszałam za sobą męski głos.

All Your Sins +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz