To był trudny dzień,
jak każdy poprzedni.
Ale coś się zmieniło,
ten przyjemny głos powrócił.
Jak za dawnych lat,
jedna wiadomość,
jej głos tętniący życiem.
Sprawił, że się uśmiechałam.
Jak to możliwe ?
Nikt nie był w stanie tego wytłumaczyć,
Nieliczni wiedzieli, nie wszyscy wierzyli.
Tak działała na mnie ta dziewczyna.
Wieczorem przychodziła w moich snach.
Tkwiła głęboko w sercu.
Nie chciała odejść,
nie zostawiła mnie nigdy.
Zawsze tam czekała, tylko czasem spała…
Była jak wiosenne słońce,
gdy się budziła, dodawała światu kolorów,
A gdy zasypiała, wszystko stawało się czarno-białe.
Dlatego lubiłam wiosnę.
Wtedy nie było rzeczy niemożliwych.