Będąc dzieckiem głowy klanu, Sasuke miał swoje obowiązki. Jednym z nich było poślubienie kogoś, kto zapewni, nie tylko klanowi, ale całej wiosce, stabilną pozycję z silnym sojusznikiem. Młody Uchiha od rana przygotowywany był przez matkę i inne kobiety do ceremonii zaślubin. Jako, zaledwie trzynastolatek, nie było mu to specjalnie na rękę, jednak ojciec zapewniał go, że przyniesie to obustronne korzyści.
Stojąc w świątyni czekał na swoją przyszłą małżonkę. Z tego co mu powiedziano i podsłuchał nie był to ktoś zwyczajny. Osoba mu przypisana podobno wywodziła się ze starożytnego klanu- Kitsune- półludzi, półlisy. Sasuke, gdy tylko o nich usłyszał, zaczął szukać informacji, których nie było za wiele. Byli to ludzie posiadający lisie cechy takie jak: uszy, ogony, ostre zęby, czy szpony. Podobno ich pierwszy przywódzca zawarł pakt z lisią boginą, w zamian za ochronę jego ludzi, zgodził się po śmierci dołączyć do bogini i służyć jej do skończenia świata. Tak więc już wkrótce pobrali się, a kobieta dała mu syna o nietypowym wyglądzie. Według legent właśnie tak narodzili się Kitsune.
Kiedy rozniósł się głośny dźwięk gongu, a masywne drzwi otworzyły się z hukiem, spojrzał w stronę wejścia. Dwie dostojne postacie weszły do środka. Oboje ubrani w trdycyjne szaty, mieli włochate uszy, a zza ich pleców wiło się kilka ogonów. Uchiha rozchylił usta widząc wysoką osobę za nimi. Zdecydowanie miała być to jego żona i nie dość, że była wyższa to zapewne jeszcze starsza.
Tradycyjne ślubne szaty ciągły się po ziemi, a welon zasłaniał twarz. Kobiet idąca jako pierwsza odeszła w bok, a blondwłosy mężczyzna podał ramię pannie młodej. Dłoń była szczupła, ozdobiona biżuterią, a palce długie zakończone ostrymi paznokciam. Cała trójka posiadała taką samą ilość ogonów, w przeicwieństwie do przybyłych z nimi strażników, których zauważył dużo później. Każdy z nich posiadał maskę.
Będąc już oboje w tej samej odległości od kapłana, zauważył dzielącą ich różnicę w wzroście. Jego policzki zapłoneły z niewiadomego wstydu. Spojrzał w stronę swojej rodziny. Płaczącej ze wzruszenia matki, dumnego ojca i radosnego, starszego brata. Robił to wszystko tylko dla nich, ta myśl pomogła utrzymać mu czysty umysł.
***
-Nazywam się Naruto Uzumaki.- odezwał się, definytywnie niekobiecy głos, spod welonu.
-Sasuke Uchiha.- odpowiedział po chwili. Zostali umieszczeni w tej sali tuż po zrobieniu pamiątkowych zdjęć.
Nikt mu nie powiedział, że będzie musiał ożenić się z mężczyzną. Nie wiedział jak ma się zachować. Był zmieszany i wściekły jednocześnie. Ojciec nawet nie razcył poinformować go o tak ważnym aspekcie. Zacisnął mocno pięści na materiale swoich spodni.
-Wszystko w porządku?- miekki głos zdawał się być jeszcze bardziej wyraźny niż jeszcze chwilę temu.
Nie było to niczym dziwnym, kiedy zauważył welon leżacy na kolanach starszego. Uniósł wzrok do góry, na twarz, którą szybko mianował na najbardziej zniewalającą jaką kiedykolwiek było mu dane zobaczyć.
****
Hello
Jak wam się podoba początek?Ps.
Ostrzegam, że to opowiadanie jest dość luźnym i rozdziały mogą nie pojawiać się zbyt często.
CZYTASZ
Kitsune|Sasunaru
FanfictionAranżowane małżeństwo między dwoma członkami, dwóch różnych klanów.