~~~

1 0 0
                                    

Znowu siedzę tu sama
Wzrok kieruję na fiołkowe pole
Spotkała mnie kolejna drama
Moje słowa są przez nią zdawkowe

Tylko fiołki mnie uosabiają
One jedyne są moją bratnią duszą
Szczęście mi sprawiają
Kiedy razem z wiatrem coś mi wróżą

Fiołkowe pole, fiołkowe pole
Kocham jego widok
Nad fiołkami unoszą się aureole
Brakuje mi ich zimą

Lubię fiołkowy zapach
Świeży i uroczy
Zawsze myślę o tych kwiatach
I te ich kolor, fioletowo-purpurowy

Pole porośnięte fiołkami..
Leżę wśród nich
Pole porośnięte fiołkami i gwiazdami
A pośród nich kroczy mnich

Mnich skromny i zgarbiony
Niesie bukiet utkany z fiołków i gwiazd
Do świątyni, a w niej zapach fiołkowy
I fiołkami usiany wjazd

Fiotkowe pole, fiołkowe pole
Jest takie piękne..
I ich liście... Nie szare a zielone
A ich kwiaty.. Wyglądają wdzięcznie

Mnich składa w ofierze fiotki Z
gwiazdami
W świątyni ogień płonie
I mieni się księżycowymi barwami
Ogień zapach fiołków chłonie

Niestety to tylko wyobraźnia
Niestety to nie prawdziwy świat
Dlaczego się do wyobraźni nie
upodabnia?
Eh.. Ten świat ma tyle wad...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 24 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Fiołkowe pole | poem Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz