Syn znajomych rodziców

34.9K 113 76
                                    

Tydzień temu wraz z rodzicami przeprowadziliśmy się do LA. Było mi ciężko przenieść się z rodzinnego miasta, w którym się wychowałam. Musiałam zostawić tu wszystko, znajomych, szkołę. Na dodatek rozstałam się z moim chłopakiem, który stwierdził, że kilometry i tak prędzej czy później nas rozdzielą, i że będzie go to tylko i wyłącznie ograniczać. Usłyszeć coś takiego po 2 latach związku było jak nóż prosto w serce.

Nasz nowy dom był bardzo ładny, okolica również. Ciężko było mi się jednak zaklimatyzować. Nie znałam tu nikogo. Aktualnie trwała przerwa od zajęć w szkole się nie zdążyłam jeszcze nikogo poznać. Rodzice uznali, że świetnym pomysłem będzie zaproszenie ich znajomych, którzy mają syna rok starszego ode mnie. Chodzi do tej samej szkoły co ja i zasugerowali mi, że mogłabym wypytać go o szkołę.

Nie byłam przekonana do tego pomysłu ale nie chcąc sprawiać im przykrości, zgodziłam się.

Rodzice zaplanowali kolacje na 18.00. Miałam jeszcze godzinę żeby się naszykować. Nie chciałam przesadzić. Postanowiłam założyć czarną spódniczkę i granatowy top. Zrobiłam lekki makijaż i zeszłam na dół pomóc szykować mamie jedzenie.

Chwile przed umówioną godziną usłyszeliśmy dzwonek. Tata poszedł otworzyć drzwi naszym gością. Rozmawiał z nimi chwile w przedsionku po czym zaprosił ich do salonu. Niosłam właśnie talerze do stołu kiedy nagle usłyszałam niski męski głos

-Może ci jakoś pomogę? -spytał

Odwróciłam się, przez chwile nie wiedząc co powiedzieć

-Hej, jakbyś mógł to postaw to na stole - wykrztusiłam z siebie wreszcie zdanie

Nie wiedziałam sama co we mnie wstąpiło. Czy to jego ciemno niebieskie oczy na mnie tak działały. Czy może mięśnie, które były widoczne mimo, że miał na sobie koszulkę. A może to, że był wyższy ode mnie o ponad głowę i był brunetem. Nie miałam pojęcia i sama w myślach się za to karciłam. Obawiałam się, że po prostu szukałam pocieszenia po moim byłym za co również przeklnęłam się w myślach.

Gdy wszystko było naszykowane, usiedliśmy do stołu. Okazało się że Marta i Daniel to bardzo sympatyczni ludzie. Dostałam od nich tyle komplementów i usłyszałam mnóstwo historii z dzieciństwa. Jak się okazało, zanim przeprowadzili się do LA byli naszymi sąsiadami. Razem z jego synem byliśmy najlepszymi przyjaciółmi jako dzieci. Niestety gdy mieliśmy 6 lat przeprowadzili się i żadne z nas nie pamiętało o tym.

Po około godzinnej rozmowie gdy wszyscy zjedli, nasi rodzice zasugerowali byśmy poszli do mnie i porozmawiali we dwójkę. Śmiali się, że może znowu się zaprzyjaźnimy jak za danych lat.

Zmierzaliśmy po schodach w stronę mojego pokoju. Weszliśmy a Blaise zamkną za nami drzwi i pierwsze co zrobil to rzucił się na moje łóżko.

-Jasne, czuj się jak u siebie - odparłam z lekkim poirytowaniem

-Księżniczka już się obraziła? - zaśmiał się pod nosem

-Po pierwsze nie mów tak do mnie, po drugie nie, nie obraziłam się - zrobiłam wcale nie obrażona minę

Przez chwile nic nie odpowiedział. Cały czas patrzył mi się prosto w oczy.

-Chodź tu

-Słucham? - odparłam zaskoczona

-Chodź do mnie, czego nie rozumiesz- wskazał ręką na łóżko robiąc mi miejsce

Nie do końca wiedziałam o co mu chodziło, ale co miałam do stracenia. Usiadłam obok niego na łożku. Objął mnie ramionami i jednym ruchem zamknął w uścisku.

One shot 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz