Całą noc płakałam i stresowałam się dzień w szkole przez moją serdeczną koleżankę. Chciałam być jak ona. Jest taka odważna, chodzi zawsze z podniesioną głową i wie co robić. Dzisiaj wyjątkowo nałożyłam krem na twarz, aby ją wygładzić. Nie malowałam się bo mama mi nie pozwalała. Miałam nadzieje, że nie zobaczy błysku na mojej twarzy. Pospiesznie spakowałam książki i wybiegłam z domu. Nawet nie wyprowadziłam psa na dwór rano- taka byłam buntowniczka. Pobiegłam na wcześniejszy autobus, aby szybciej być w szkole i uniknąć tłumu.

Usiadłam pod ścianą między szafkami, aby nikt mnie nie zauważył.
-Suzie jak będziesz się tak chować to Dominic nigdy ciebie nie znajdzie- podziedziała Alessandra i wyszła ze swojej kryjówki między szafkami.
-Ty tez boisz sie wyjść do ludzi?- zapytałam
-Nie, ja tylko pale tutaj. Chcesz bucha?- zaproponowała i wyjęła czarne urządzenie z rękawa. Natychmiast odwróciłam wzrok, aby oprzeć się pokusie i odsunąć od myśli diabelskie urządzenie.

Gdy zadzwonił dzwonek natychmiast wstałam i zabrałam plecak. Alessandra długo pakowała swoje rzeczy co mnie bardzo denerwowało, bo za 13 minut była lekcja a my nie byłyśmy pod salą. Gdy do dzwonka zostalo 12 minut to zaczęłam piec po schodach. Tak bardzo sie spieszyłam, że nie zauważyłam schodka. Moja noga wykręciła sie w chińskie osiem a ciało zawiodło grawitację i poleciało do tylu. Próbowałam złapać sie barierki ale na marne, ponieważ wiedziałam, ze zaraz moje delikatne ciało będzie na podłodze. Zacisnęłam mocno powieki i gdy myślałam, że zaraz poczuje uderzenie to silne dłonie złapały moją talie.
-Witaj maleńka. Czyżby znowu przeznaczenie?- zapytał męskim głosem Dominic.
-Dziękuje- odpowiedziałam cichym głosem.
-Może gdy się umówimy to przestaniesz lecieć prosto w moje ręce?
-Dziękuje- powiedziałam ponownie, ponieważ to było jedyne słowo, które mogłam wydusić.

Na lekcji dowiedziałam się, że ma być wycieczka integracyjna.
-Pojedzmy na nią. Może twoj chłoptaś pojedzie?- powiedziała radośnie Kasia. Chciałam bardzo pojechać, ale bałam się ze nie będę miała z kim siedzieć.
-Porozmawiam z mama i napisze do ciebie- odpowiedziałam i czekałam ma dzwonek, abym mogła używać telefonu.

Na przerwie zauważyłam wiadomość od Dominica.
@dominicfresh111: ,,Dzisiaj spotkajmy się na przebąkują gdzie wsiadasz o 17"

Po lekcjach pobiegłam do domu. Mama pojechała na zakupy wiec mogłam pomalować rzęsy. Schowałam do torebki płyn mineralny, aby nie wrócić tak do domu. Na kartce napisałam, ze idę do Kasi. Jeszcze nigdy nie byłam taka niezdyscyplinowany...

ZumikWhere stories live. Discover now