Rozdział Pierwszy

4 0 0
                                    

Zmiana minęła mi całkiem przyjemnie, nie było dużo pracy ani też szef za bardzo nie męczył. Jak tylko skończyłam zmiane od razu pobieglam do samochodu i szybko próbowałam wyruszyć do domu żeby się uszykować aczkolwiek ktoś przez ten czas zdąrzył spuścić mi paliwo z baku. Zdenerwowałam się i wydzwoniłam po znajomych z chrony oraz do menadżera że ktoś mnie obrabował z benzyny i trzeba tych gagadków złapać bo on nie płaci tak dużo żebym nie musiała się o nią martwić. Samochód niestety wskazywał 5km zasięgu więc niestety nie dojechałabym nawet do stacji, przyszło mi dzwonić do ojczyma, czy da radę dowieźć mi trochę paliwa zanim zdąrze się stąd magicznie wyprować.Pomoc, dojechała po około 20 minutach więc na prawdę było widać że się spieszył, ojczym dolał mi paliwa i życzył powodzenia na dzisiejszych wyścigach. Wróciłam do domu całkiem żwawo co prawda korku nie było ale kilka głupich świateł nie pozwoliło mi być na miejscu szybciej. Ze względu że wracam z pracy dosyć późno to niestety i tak nie miałam za dużo czasu na ogarnięcie. Wzięłam więc szybki prysznic po czym założyłam czarne jeansy z białym topem oraz tego samego koloru bluzę z kapturem. Wiadomość od: Zielony JednorożecMała, długo jeszcze? Czekamy od 10 minut pod chatą.. Wychooodź już proszę.Spojrzałam na telefon i szybko odpisałam przyjacielowi że już idę tylko zabiorę ze sobą kluczę do domu.

-Mamo wychodze na zlot!- poinformowałam swoją rodzicielkę, pospiesznie zakładając buty na nogi.

-Tylko wróć dzisiaj i pamiętaj o jutrzejszym obiedzie z dziadkami!- Przewróciłam oczami na wiadomość o obiedzie na który wcale nie zamierzałam się udać. Niestety moi dziadkowie nie są zbyt wyrozumiali do moich planów i marzeń,w dodatku interesują się bardziej młodym niż mną czy moją siostrą więc nie miałam ochoty z nimi zaczęsto rozmawiać.Wybiegłam z podwórka o mało co nie wpadając na wścibską sąsiadkę która od wielu lat pyta o to samo. Wsiadłam szybko do samochodu chłopaka aby uniknąć znowu tego samego pytania co codziennie.

-Wleciałaś jakby ktoś cię gonił, wszystko ok?- zapytał zdziwiony moją reakcją na sąsiadke.

-Po pierwsze hej a po drugie, ta stara jędza jak zwykle chciała pytać o to samo, czy rodzice kupili ten dom..-Nie zdąrzyłam skończyć ponieważ mi przerwał.

-Legalnie, tak znam tą śpiewkę ale może dziś chciała zapytać o coś innego albo tylko w ten sposób potrafi rozpocząć rozmowe? Nie zastanawiało cię nigdy czego tak na prawde chce starsza Pani Willson?-zapytał jakby nie znał odpowiedzi. Czasami denerwuje mnie logiczne podejście Damiana do wszystkich sytuacji.

-Możemy jechać czy długo jeszcze zamierzasz gapić i się uśmiechać do Louis z którą zapewne teraz piszesz?- przewróciłam oczami i podarowałam mu małego kuksańca w ramie na co się zaśmiał i ruszył spod mojego domu.

-Kathe wiesz może skąd wziął się nowy chłopak w mieście?-zapytałam przyjaciółki siedzącej na tylnim siedzeniu. Tak mamy jakiegoś nowego sąsiada w miasteczku z tego co wiem to singiel, zamieszkał sam bez rodziców w jednej z bogatszych dzielnic Sangerði.

-Ali pytasz mnie drugi raz a tak wgl ma na imię Sebastian i mieszkacie bardzo blisko siebie czemu nie zobisz mu powitania sąsiedzkiego huh?i sama nie zapytasz skąd znalazł się na Islandii huh?- Stwierdziła przekręcając na mnie oczami, zarzuciła ręce na moje barki.

- Ciekawe w sumie, każdy wie o nim a jeszcze nikt go nie widział, może jescze się nie wprowadził? Albo to ktoś na prawdę wysoko postawiony i czekają aż zmieni tą mała smutną wyspę w jakiś magiczny zamek.-zaśmialiśmy się wszyscy razem zajeżdżając pod blok dziewczyny Damiana

.-Widzę że chociaż ta kobieta jest punktualna.-uśmiechnął się zawadiacko do Claudii i posłał jej buziaka.

-Cześć wam! Dalia czemu znowu jesteś na przednim siedzeniu? To ja jestem jego dziewczyną nie ty.-Zbulwersowała się i rozsiadła z tyłu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Scena jak z FilmuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz