Rozdział 1 - Skrycie cię kocham

13 0 0
                                    

Sasuke od zawsze fascynował się pewnym przygłupim blondynem.

- Sasuke nie gap się tak na niego. - Powiedziała jego mama gdy byli na zakupach.

- A czemu wszyscy szepczą jak na niego patrzą?

- Bo jest inny i tyle. Nie zadawaj pytań.

- Ale Mamo, mu pewnie jest smutno!

- Nie podchodź do niego, Sasuke. Jest niebezpieczny.

Przy rodzicach nigdy do niego się nie zbliżał. Jednak był taki czas w akademii, kiedy Sasuke próbował zagadać do małego blondyna.

- Czemu płaczesz? - Podszedł do niego. Byli w lesie. Sasuke pobiegł za nim z dala od akademii. Pewnie Itachi, który miał go odebrać się o niego martwi.

- Bo... Bo... moi koledzy żucają we mnie kamieniami! - Rozpłakał się jeszcze bardziej. Dopiero teraz mały Sasuke dostrzegł jego zdarty łokieć.

- W takim razie nie zasługują na miano twoich kolegów! - Powiedział z dumą w głosie. Wstał z piąstkami uniesionymi do góry. Naruto trochę się uspokoił, ale tylko trochę. 

- Boli mnie łokieć... I jest mi smutno. - Przyznał się.

- Gdy mi jest smutno, mama daje mi buziaka i nagle wszystko jest dobrze! - Uśmiechnął się.

- Ale ja nie mam Mamy, która dałaby mi buziaka. Zresztą, co to jest "buziak"?

- Pokazać ci? - Sasuke zaproponował, a niebieskooki się ożywił. Po chwili usteczka małego Sasuke wylądowały na usteczkach Naruto, z wielkim, głośnym cmoknięciem. - Podobało ci się?

- Jeszcze raz! - Zaśmiał się, a Sasuke Powtórzył czynność. - Jeszcze!

I tak aż znalazł ich starszy brat Uchihy. Itachi przez dłuższy czas obserwował co takiego wyczynia jego brat z "odrzutkiem" wioski. Po chwili podszedł do nich.

- Sasuke! Pora wracać. - Powiedział.

- Do zobaczenia Naruto! - Uśmiechnął się do blondyna I odszedł wraz z Bratem. Naruto ponownie posmutniał na chwilę po jego odejściu, ale otrząsną się z tego i z uśmiechem wrócił do domu.

Następnego dnia zdarzyło się to samo. I następnego. I kolejnego. Aż minął rok.

- Naruto. Czy... czy moglibyśmy zachować nasze spotkania w tajemnicy? Moja mama i tata cię nie lubią... - Powiedział smutny, dziewięcioletni Sasuke, ale Naruto nie przejął się tym zabardzo. Można powiedzieć, że był do tego przyzwyczajony.

- Jasne. Nie ma problemu. Dasz mi buziaka? - Zapytał.

- Mhm. Choć tu. - Ich małe pocałunki już wyglądały trochę inaczej. Dalej było to zwykłe stykanie się ustami, jednak nie wydawali już charakterystycznego cmoknięcia, oraz były to buziaki o sekundę lub dwie dłuższe.

- Sasuke... Iruka-sensei mi ostatnio powiedzial, że buziaki są dla zakochanych....

- W takim razie my jesteśmy zakochani?

- Na to wygląda.

Sasuke Uśmiechnął się szeroko.

Minął kolejny rok. Czarnowłosy wyrastał na przystojnego chłopca, a naruto można powiedzieć, że nie rósł wcale. Osiągnęli wiek dziesięciu lat i niestety przyszedł ten dzień. Dzień wybicia klanu Uchiha.

Sasuke płakał w lesie. W ich miejscu. Tam gdzie zwykle. Czekał aż przyjdzie jego przyjaciel.

- Sasuke! Co się stało? Zazwyczaj to ja jestem tym smutnym... - Zażartował.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 12 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pocałunki || SasunaruOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz