•2•

192 17 17
                                    

Wesele skończyło się dopiero o jakiejś piątej nad ranem. Większość gości jednak opuściła salę już o pierwszej. Ostatnimi osobami jakie wytrwały okazali się być, Hyunjin, Minho, Jisung oraz Chan. Nawet Felix walczył ze swoim zmęczeniem. Wooyoung wraz z Sanem poddali się jakoś półtorej godziny temu gdy młodszy, ze zmęczenia wylał na siebie czerwone wino które było podawane do dania. Seungmin z Changbinem za to musieli wracać do pokoi po tym jak Kim wypił o kilka czy nawet kilkanaście kieliszków za dużo.

Gdy tylko ostatni goście wyszli z sali, Hyunjin chwycił swojego, teraz już męża za nogi oraz plecy aby go podnieść. Pożegnał się ze swoimi przyjaciółmi a następnie opuścił salę. To samo uczynił Chan ze śpiącym od trzydziestu minut chłopcem. Miał ogromne szczęście, iż Seungmin z Changbinem zwinęli się już godzinę temu ponieważ dzięki temu z ich krzeseł uformował tymczasowe łóżko dla młodszego. Jego poduszką za to okazało się być udo Chana.

Ostatnią parą jaka wyszła okazali się być Minho i Jisung. Młodszy Lee praktycznie nie mógł chodzić normalnie ze zmęczenia jednak nie chciał aby jego mąż brał go na ręce ponieważ stwierdził, iż Minho był już wystarczająco zmęczony. Gdy tylko doszli do pokoju, młodszy rzucił się na łóżko nie zważając na to, że wciąż jest w butach i garniturze. Widząc to, ciemnowłosy zaśmiał się a następnie usiadł przy młodszym. Chwycił jego nogi po czym zdjął buty oraz skarpetki. Po tym wszystkim wyrzucił je gdzieś na środek pokoju.

— Skarbie musisz się rozebrać. Nie pozwolę ci spać w tym niewygodnym garniturze — zaśmiał się starszy patrząc na swojego zmęczonego męża.

— Hyung, rozbierz mnie — powiedział zmęczonym głosem, chłopiec. Pewnie nawet nie zdawał sobie sprawy z dwuznaczności tego zdania. Minho jedynie zaśmiał się cicho po czym zaczął rozpinać koszulę Jisunga.

— Skarbie trzeba było powiedzieć, że jesteś zmęczony — odparł patrząc na zrelaksowanego chłopaka przed nim. Wyglądał wręcz uroczo, jego oczy same się zamykały w ciało całkowicie rozluźniło.  Pomimo tego, iż widać było jego zmęczenie, Jisung próbował z nim nieudolnie walczyć — Wrócilibyśmy do pokoju, wcześniej.

— Nie byłem zmęczony — wyszeptał niezrozumiałym praktycznie głosem. Nie raczył nawet ruszyć rękoma i pomóc Minho sciągnąć z niego garnitur z koszulą.

— Jesteś niemożliwy — zaśmiał się starszy, zabierając się teraz za rozpięcie spodni swojego kochanka. Jisung już nawet nic nie odpowiedział, po prostu przekręcił swoją głowę a ręce dał do góry. Wyglądał dosłownie jak dziecko.

Gdy tylko spodnie młodszego zostały zdjęte i trafiły do kupki z innymi ubraniami z tego dnia, Minho sam rozebrał się ze swoich. Obaj chłopcy zostali w bokserkach i o ile dla starszego było to całkowicie normalne to młodszemu napewno będzie zimno.

Ciemnowłosy podniósł Jisunga aby położyć go na swoim miejscu a następnie sam położył się za nim. Minho uwielbiał tę pozę gdy tworzył z młodszego małą łyżeczkę. Pocałował kark chłopca przed nim po czym przykrył ich kołdrą. Ostatkami sił Jisung zmienił ich pozę tak aby przytulać się do klatki piersiowej starszego, czując to, Minho uśmiechnął się pod nosem aby następnie pocałować swojego męża w czoło.

~~~~~~~

Obudziło go głaskanie po głowie. Nie musiał nawet otwierać oczu aby wiedzieć kto to robi. Minho uwielbiał tak go budzić ponieważ uroczo wtedy wyglądał. No dobra może nie miał na celu go budzić tylko pogłaskać jego piękne włosy.

— Dzień dobry, hyung — odezwał się młodszy, otwierając oczy. Ciemnowłosy opierał się o swoją prawą rękę a lewą głaskał włosy oraz twarzyczkę Jisunga.

ᴋɪɴɢᴅᴏᴍ ʙᴜᴛ ɴᴏᴛ ғʀᴇᴇᴅᴏᴍ ~ MinsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz