Tajemnica firmy C&A || One-shot ||

25 5 2
                                    

Auto przejechało przez jezdnię z taką prędkością, że jego oczy zarejestrowały tak naprawdę tylko i wyłącznie smugę czerwieni przemykającej w kącikach jego oczu, a głośna praca głośnika od razu dotarła do jego uszu. Skrzywił się czując jak jego zadowolony z siebie uśmieszek maleje by całkowicie zostać zastąpiony niezadowolonym grymasem. Miał wrażenie, że nigdy nie będzie w stanie przywyknąć do miasta. Wszystko było głośne, szybkie, sto razy bardziej wyraziste niż wcześniej. Na swój sposób jednak to lubił. Było wiele nowych nieprzewidywalnych rzeczy, które mógł zbadać. O wiele częściej również zdarzały się zabawne sytuacje. Był przyzwyczajony do tego, że jego rodzina zawsze dawała radę uniknąć jego małych zasadzek jednak nie sądził, że ludzie w mieście nawet nie zauważą, kiedy w takową wpadną. Najlepszy w tym wszystkim natomiast był fakt, że popełniali te same błędy cały czas w kółko zupełnie tak jakby spodziewali się, że jak raz mu się uda to już tego nie powtórzy. Naiwne myślenie, ale to właśnie dzięki niemu miał okazję oglądać jak niektórzy robią z siebie błaznów. Nie trzeba więc było ukrywać, że zazwyczaj mało kto wytrzymał z nim i jego dręczeniem zbyt długo. Rekordzista, który tego dokonał dotrwał przez dwa tygodnie. Później tak wybuchł, że plątał się w słowach czego Jack nie mógł odpuścić.

Tak więc przemierzał chodnik sam rozkoszując się późną porą i faktem, że o tej godzinie nie lata praktycznie żaden komar, a klimat wydawał się nawet lepszy. Nie musiał świecić latarką naokoło żeby się nie potknąć, na każdym rogu były jakieś całodobowe sklepy lub stacje benzynowe oraz nie groziło mu, że ktokolwiek się zaniepokoi widząc go chodzącego po nocy. Jedynym minusem tej sytuacji było to, że nie znał tej okolicy aż tak dobrze. Nie był to jednak problem którego nie mógłby rozwiązać. Energicznie skoczył na najbliższe schodki nawet nie patrząc dokąd dokładnie otworzył drzwi i po prostu wszedł ściszając nieco muzykę lecącą mu w słuchawkach widząc, że w sklepie nie ma kasy samoobsługowej. Westchnął tylko i zaczął przeglądać półki z przekąskami na szybko. Uniósł na moment wzrok wyczuwając na sobie spojrzenie kasjera. Ten jednak nawet się nie speszył widząc jak został przyłapany na gapieniu się i po prostu kontynuował to.

Jack uśmiechnął się pod nosem specjalnie lawirując pomiędzy ciasnymi i nielicznymi alejkami nieco dłużej niż było to konieczne tylko i wyłącznie by dostrzec irytację starszego nieco mężczyzny wykrzywiającą zmarszczki na jego twarzy. W końcu powolnym ruchem chwycił puszkę energetyka o smaku arbuza, małego czekoladowego batonika plus zupkę chińską, którą planował zjeść jak najszybciej się dało. Spojrzał w ekran swojego telefonu sprawdzając godzinę i mrugając oczami widząc jak w powiadomieniach wyskakuje mu na jego oczach link do artykułu podesłanego przez jednych z jego znajomych ze szkoły, którzy byli na niego skazani przez fakt, że nie chciało się im przenieść do innej klasy, z resztą, nie było nawet takiej możliwości.

Sięgnął do kieszeni wyciągając z niej drobne czytając jednocześnie jeszcze nie wchodząc na stronę tytuł strony. Jego oczy od razu otworzyły się szerzej. Spakował zakupy do torby przewieszonej na jego ramieniu ignorując starszego, który już szykował się do powiedzenia czegoś. Położył pieniądze na blacie nie przejmując się zbytnio tym czy jest tam zbyt mała czy zbyt duża suma. Po prostu wybiegł nie zważając na krzyki za nim. Od razu poczuł jak tego żałuję, kiedy jego słaba kondycja spowodowana dniami siedzenia w miejscu oraz jedzeniem śmieciowego jedzenia dała o sobie znać. Zatrzymał się pochylając się i opierając dłonie o swoje kolana. Dyszał przez moment dopiero po minucie wyprostowując się i uspokajając oddech na tyle żeby móc na spokojnie przeczytać to co było tam napisane.

— Firma C&A jesr głównie znana z oprogramowań, które udostępniała po taniości wraz z naprawdę dobrą jakością na przestrzeni lat. Ich ceny nigdy nie wzrastają, a klientów tylko i wyłącznie przybywa. Stawki cenowe ewentualnie zwiększają się tylko i wyłącznie, kiedy do sprzedaży dochodzi coś nowego, jednak i tak jest to bardziej niż korzystna cena za taki materiał. Z małej krajowej marki w zaledwie rok rozrosła się w światowe imperium posiadając naprawdę wiele umów o współpracy między innymi firmami chociaż swoją działalność nieoficjalnie rozpoczęli ponad dziesięć lat temu, sam twórca za to stał się jednym z najbogatszych ludzi w ponad kilkunastu krajach, interes dosłownie kwitnie coraz bardziej z dnia na dzień nawet na moment nie przestając nikogo zadziwiać — Jack mamrotał pod nosem czytając by lepiej zapamiętać informacje. Szybko jednak się zorientował, że to tylko kolejny materiał wychwalający i reklamujący firmę, znając życie napisany na życzenie jednego z kierowników jak reklamę. — Shit.

Tajemnica firmy C&A || Jax ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz